To jest czas miłosierdzia - zakończyły się katechezy podczas ŚDM (synteza)

Czas Bożego miłosierdzia trwa - mówili biskupi z różnych stron globu, głoszący katechezy podczas Światowych Dni Młodzieży. Nie brakowało również odniesień do ostatnich aktów terroru w Europie. Nauki były głoszone w 33 językach Krakowie i okolicznych miejscowościach - w kościołach, na stadionach, rynkach i w parkach.

Miłosierdzie a terroryzm

– Wierzcie Jezusowi, a nie tym, którzy wam proponują łatwe życie - apelował do uczestników Światowych Dni Młodzieży kard. Christoph Schönborn. Arcybiskup Wiednia odniósł się do zabójstwa kapłana, zamordowanego podczas odprawiania Mszy św. we Francji. Zginął on z rąk dwóch młodych dżihadystów. Kardynał wskazał, że ksiądz ten stał się prawdziwym Barankiem Bożym na ołtarzu, na którym zmieszał swą krew z krwią Chrystusa. Chrystus jest Panem świata, jest jego Królem, ale wiszącym na krzyżu, zaś śmierć francuskiego duchownego jest tego znakiem – przekonywał metropolita Wiednia.

Krakowski biskup pomocniczy Grzegorz Ryś zwrócił uwagę, że reakcją na dramaty świata może być gniew lub miłosierdzie, ale ludzie znający Boga wybierają miłosierdzie. On również odniósł się do zabójstwa ks. Jacquesa Hamela, przyznając, że informacje mówiące o gwałtach i przemocy na świecie mogą wzbudzać przerażenie i poczucie bezsensu oraz rodzić gniew. Bp Ryś zachęcił młodych do otwierania się na Boże miłosierdzie jako odpowiedź na zło tego świata. – Teraz jest czas miłosierdzia. Jeśli nie zareagujemy miłosierdziem na tragiczne wydarzenia w świecie, na te sytuacje, która nas przerażają, na krew ks. Jacquesa, to będziemy niestety karmić swój gniew, który zabije nas szybciej niż innych ludzi. Dlatego wybierajmy miłosierdzie - zaapelował.

Do tego, że obecne czasy naznaczone są piętnem wojen, aktów terrorystycznych oraz ucisku najuboższych odniósł się także biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. - To również czas w którym wielu, chociaż czyni zło uważa się za czystych i sprawiedliwych. Pomimo tego, a może właśnie dlatego, Bóg ukazał w całej pełni swoje miłosierdzie: objawienia św. Faustyny, nauczanie i postawa papieży, rozwój działalności charytatywnej i wolontariatu – podkreślił kaznodzieja. Zdaniem biskupa miłosierdzie Boga nie oznacza akceptacji grzechu. – Pan Jezus nazywa go po imieniu i napiętnuje złe czyny, jednak nigdy nie potępia człowieka, który je popełnił – mówił bp Nitkiewicz. 


Czym jest miłosierdzie

Biskup sandomierski podkreślił również, że miłosierdzia nie można mylić z dobroczynnością. Przywołał słowa św. Pawła, że prawdziwa miłość jest cierpliwa, wszystko znosi, ale stawia jednocześnie poważne wymagania, gdyż miłosierdzie nie polega na tym, że damy komuś z tego, co nam zbywa. Przywołując z kolei słowa papieża Franciszka z czwartkowego spotkania z młodzieżą, biskup powiedział, że miłosierdzie polega na tym, że daję drugiemu, to co mam najlepszego, to co jest dla mnie najcenniejsze.

Biskup Edward Dajczak wskazywał, że bezinteresowny gest miłości może wstrząsnąć. – To nie są rzeczy dla jakieś wąskiej grupy. Zarezerwowane dla hiperświętych. To nie są zadania niewykonalne. To jest po prostu życie, które wcześniej musi być dotknięte. Jezus musi nas dotknąć - stwierdził. Uznał, że wymaga to jednak niesamowitej ufności wobec Boga.

Abp Józef Kupny tłumaczył młodzieży, że w pełnieniu dzieł miłosierdzia ważna jest delikatność i wrażliwość na drugiego człowieka. Przywołał wówczas fragment z książki "Miłosierdzie to imię Boga" papieża Franciszka. - Ojciec Święty opisuje w niej m.in. sytuację pewnej kobiety, która porzucona przez męża, bez środków do życia, by zapewnić wyżywienie swoim dzieciom zaczęła zarabiać jako prostytutka - mówił metropolita wrocławski. - Papież opowiada o tym wprost, wspominając czasy, kiedy był rektorem kolegium ojców jezuitów. Pewnego dnia ta kobieta przyszła żeby podziękować za wsparcie, jakie otrzymywała. Sądziłem - kontynuował papież - że dziękuje za paczkę z żywnością, którą jej wysłaliśmy. "Dostała ją pani?", zapytałem. A ona: "Tak, tak, dziękuję również za to. Ale przyszłam podziękować przede wszystkim za to, że nigdy nie przestał mnie ojciec nazywać panią" - cytował papieską książkę abp Kupny, podkreślając, że niezwykle ważny jest sposób w jaki przyjmujemy drugiego człowieka, nawiązujemy z nim relację oraz to, czy potrafimy patrzeć na innych oczami Jezusa.

Francuski biskup Nicolas Brouwet przekonywał, że czyny miłosierdzia to konsekwencja pójścia za Chrystusem, a nie gromadzenie zasług do zbawienia. Ordynariusz diecezji Tarbes i Lourdes podkreślił, że chrześcijanin pełniący czyny miłosierdzia musi to robić w postawie służby. Wyznał, że smutkiem napawa go w Lourdes widok niektórych osób, które mechanicznie opiekują się chorymi, nawet z nimi nie rozmawiając. Nazwał takich ludzi "funkcjonariuszami miłosierdzia".

Prymas Polski abp Wojciech Polak zaznaczył, że miłosierdzie Boże to nie jest przymknięcie oka na zło i grzech czy aprobata dla ułomności. – Jest wyzwoleniem człowieka, wyciągnięciem go z diabelskiego stanu, w który popada - powiedział Prymas. – Boże Miłosierdzie jest dla wszystkich - podkreślił.


Miłosierdzie: zadanie katolików wobec świata

W swej katechezie bp Brouwet skupił się uczynku miłosierdzia "Urazy chętnie darować". Stwierdził, że przebaczenie win jest jednym z najbardziej koniecznych, a zarazem jednym z najtrudniejszych. Oznacza ono, że "nadal chcę cię kochać", że "nadal możemy iść razem wspólną drogą", choć racjonalnie i emocjonalnie byłoby to niemożliwe. Hierarchia przestrzegł zarazem, że przebaczenie to nie usprawiedliwienie zła, ani zaprzeczanie, że miało ono miejsce, ani też zapomnienie o nim. Zło zostaje w pamięci, ale przebaczenie ją leczy.

– Autentyczna wolność polega na miłości, odnalezieniu prawdy i dobra. Jeśli tego dokonamy, znajdziemy szczęście w całej jego mocy, której nigdy nie zagwarantują nam pieniądze, ani dobra materialne - powiedział w swojej katechezie kard. Sean O`Malley.

Arcybiskup Bostonu przekonywał, że wbrew nierzadko spotykanemu przekonaniu, że Kościół jest jednym wielkim „muzeum”, do którego nie warto zaglądać, katolicy mają do spełnienia wielkie zadanie czynienia miłosierdzia wobec potrzebujących na całym świecie. – Na Kościele spoczywa zadanie czynienia tego, o co prosił nas Jezus Chrystus, byśmy sprawili, że Boże Miłosierdzie i przebaczenie było przyjmowane na całym świecie – powiedział.

Metropolita Nowego Jorku kard. Timothy Dolan zwracał uwagę na to, że wezwania Jezusa nie można odkładać na później. – Wsłuchujcie się w Słowo Jezusa, bo teraz jest czas Bożego Miłosierdzia - mówił. Według niego Boże Miłosierdzie jest obecne zawsze i wszędzie. Zdaniem kardynała Światowe Dni Młodzieży to również czas decyzji. 

Świat zapomina o Bogu

Kard. Angelo Bagnasco w katechezie do włoskiej młodzieży mówił o odpowiedzialności, jaką młodzi ludzie u progu wchodzenia w dorosłość, muszą w sobie rozwijać. Stawiał pytania o trwałość i jakość wiary ludzi młodych, ale i starszych pokoleń, które nad nimi czuwają: „Gdzie jesteś na swej drodze do Boga 15-, 20- i 60-latku?”. Nawoływał też, by nie bać się samemu stawiać sobie pytania o to, kim jesteśmy we współczesnym świecie, jaki jest nasz stosunek do Boga, rodziny i naszych przyjaciół. Zwracał uwagę, że współcześnie młodzi ludzie często są blisko siebie, ale nie są tak naprawdę razem.

Biskup opolski Andrzej Czaja zachęcał młodych do odważnego mówienia o tym całemu światu, że miłosierdzie właśnie trwa. - Ilu ludzi nie ma tej świadomości? Ilu chrześcijan żyje tak, jakby o tym nie wiedziało? - pytał. Dodał również, że czas miłosierdzia polega na wyrozumiałości dla słabości człowieka, przebaczeniu i wyzwoleniu z mocy ciemności i zła. 

Kard. Luis Antonio Tagle z Filipin zauważył, że w dzisiejszym świecie wszystko mierzy się miarą sukcesu i osiągnięciami. Zdarza się to także w Kościele. Już na serio tłumaczył, że - w przekonaniu wielu - aby odnieść sukces, nie wolno tolerować porażki, która uważana jest wręcz za grzech. Wmawia się ludziom, że mogą być kim chcą i osiągnąć to samodzielnie, bez niczyjej pomocy, bo "gdy ktoś ci pomoże, nie jesteś człowiekiem sukcesu". - W ten sposób chronię swą pychę. Nie przyjmuję do wiadomości swoich ran i swego zagubienia w przekonaniu, że stracę wtedy godność. Dlatego mówię drugiemu: zostaw mnie, zrobię wszystko po swojemu - zdiagnozował filipiński purpurat. 

Płocki biskup pomocniczy Mirosław Milewski zwrócił uwagę, że współczesny świat zdaje się zapominać o Bogu albo stawia coś innego w jego miejsce. Odpowiedzią na ten problem jest m.in. ogłoszenie Roku Miłosierdzia. Zaakcentował, że „czas miłosierdzia” jest zakłócany przez „czas grzechu”, bo „diabeł kusi, sprowadza na manowce, łudzi mirażami wolności, podsyca pychę”, jednak „Bóg niestrudzenie przebacza”. Bp Milewski zachęcał też młodych do regularnego korzystania z sakramentów i modlitwy. Prosił, by sobie nawzajem przebaczali i pomagali innym w potrzebie.


Niewyobrażalna cena życia

Z kolei ordynariusz płocki bp Piotr Libera przekonywał słuchaczy katechezy, że przyjechali na Światowe Dni Młodzieży nie dlatego, że są bez grzechu, ale dlatego, że potrzebują Bożego Miłosierdzia, chcą zostać przez nie „dotknięci”, chcą, by Bóg się nad nimi pochylił, przytulił ich i im przebaczył. – Pozwólcie się dotknąć miłosierdziu Chrystusa - zachęcał.

Biskup płocki zwrócił uwagę na bardzo ciekawy aspekt ewangelicznego epizodu o kuszeniu Jezusa. - Gdyby Jezus posłuchał diabła i przemienił kamień w chleb byłby to jego pierwszy cud - zauważył hierarcha. Podkreślił, że pierwszym cudem Jezusa było przemienienie wody w wino, a Jezus nie dokonał tego znaku dla siebie. - Zły duch wciąż woła „zajmij się tylko sobą”, „zrealizuj tylko siebie” - powiedział bp Libera.

Bp Józef Guzdek nawiązał do św. Faustyny Kowalskiej, nazywanej sekretarką Bożego Miłosierdzia i przytoczył fragmenty jej objawień zawartych w Dzienniczku, w których opisuje znaczenie spowiedzi oraz wskazania Jezusa związane ze spowiedzią. - Wielu ludzi ma zaszczepiony w sercach i umysłach niewłaściwy obraz Boga. Wyzbycie się lęku przed Bogiem jest warunkiem dobrego skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania – powiedział.
Zdaniem ordynariusza wojskowego do spowiedzi przychodzimy w pierwszej kolejności, aby uleczyć rany, zadane Bogu i bliźnim. Drugim ważnym powodem korzystania ze spowiedzi jest wychowanie serca. 

Bp Michał Janocha podkreślił, że ludzkie życie ma niewyobrażalną cenę, skoro Jezus Chrystus oddał za nie swoje życie. Biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej przypomniał również okoliczności śmierci o. Maksymiliana Kolbego, który w obozie koncentracyjnym oddał życie za współwięźnia.

Bp Wiesław Lechowicz w swojej katechezie skupił się na obrazie Jezusa Miłosiernego. Zwrócił uwagę na bardzo wymowny wzrok Chrystusa. - Są to oczy zakochanego, Jezus cały czas nam się oświadcza, deklaruje swoją miłość - powiedział. Hierarcha zauważył, że Pan Jezus na obrazie jest w pozycji dynamicznej. Idzie do nas po posadzce, a to znak że Jezus chce chodzić razem z nami, tu i teraz, tam gdzie my jesteśmy. – Chrystus patrzy na nas z miłością w czasie teraźniejszym - podkreślił bp Lechowicz.

Katechezy są stałą częścią ŚDM i mają za cel wprowadzenie pielgrzymów w temat spotkania. W tym roku brzmi ono: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. Głoszone były w 33 językach przez biskupów pochodzących z całego świata, m.in. w języku: polskim, angielskim, hiszpańskim, francuskim, niemieckim, włoskim, portugalskim, rosyjskim, ukraińskim ale też węgierskim, koreańskim, arabskim, białoruskim, bułgarskim, khmerskim, kantońskim, chorwackim i słowackim. 

Nauki odbywały się w dniach 27 - 29 lipca w godzinach 9.00 - 12.00. Często były połączone z pantomimami, śpiewami i świadectwami wiary. Podczas każdej była okazja skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania. Wszystkie katechezy kończyły się Eucharystią.
opr. pab/pb, dko, luk, pgo, led, apis, lk, kos, mip, eg / Kraków
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 29 lipca 2016