Znakomita obsada aktorska filmu „Klecha” - o ks. Romanie Kotlarzu

2 sierpnia rozpoczną się zdjęcia do filmu fabularnego "Klecha". Obraz będzie dotyczył wydarzeń z Protestu Radomskich Robotników w czerwcu 1976 r. Jednym z bohaterów tego zrywu był ks. Roman Kotlarz, który był prześladowany przez Służbę Bezpieczeństwa i zmarł na skutek pobicia przez "nieznanych sprawców". W filmie wystąpi plejada znakomitych aktorów, m.in. Artur Żmijewski, Danuta Stenka, Adam Ferency, Wojciech Pszoniak i Jan Peszek.

Dzisiaj odbyła się konferencja prasowa, podczas której zaprezentowano obsadę aktorską filmu. Spotkanie odbyło się w siedzibie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. W czerwcu 1976 roku obiekt był siedzibą Komitetu Wojewódzkiego PZPR. W czasie protestu obiekt został podpalony. 

W spotkaniu udział wzięli: Piotr Fronczewski, Ireneusz Czop, który zagra postać ks. Romana Kotlarza oraz Paulina Nadel, która po raz pierwszy zagra w filmie. Obsada filmu liczy ponad 30 aktorów. Wśród nich są m.in. Artur Żmijewski, Danuta Stenka, Adam Ferency, Robert Gonera, Krzysztof Globisz, Olgierd Łukaszewicz, Wojciech Pszoniak i Jan Peszek. 

Rolę księdza Romana Kotlarza zagra Ireneusz Czop. - Rola duchownego jest wyzwaniem. Pod sutanną kryje się człowiek, który ma swoje słabości, wartości i to jest fantastyczne. Czytając scenariusz zdałem sobie sprawę, że nie jest łatwo zagrać taką rolę. Tym bardziej, że mówimy o księdzu, który żył w czasach komunistycznych - powiedział Ireneusz Czop.

Udział w filmie weźmie również Piotr Fronczewski, który zagra funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa. - Podstawą filmu, jego sukcesu, czy jakości jest scenariusz. I on jest dla mnie niezwykły, napisany na podstawie zdarzeń, faktów i dotyczy niezwykłego człowieka. Mam nadzieję, że film będzie znaczący, wymowny. Mamy bałagan w kraju. Jak wieje silny wiatr, podnosi śmieci do góry i ważne, by się w tym odnaleźć. Zbigniew Herbert mówił, że warto być odważnym, gdy rozum zawodzi, bowiem w ostatecznym rozrachunku tylko to się liczy - powiedział Piotr Fronczewski. 
Koproducentem filmu jest Kuria Diecezji Radomskiej. 

Bp Piotr Turzyński wiele miejsca poświęcił postaci ks. Romana Kotlarza. - Miał być zapomniany, zostawiony na śmietniku historii, nawet nie pozwolono, by został pochowany w okolicach Radomia. To była niezwykła postać. Prosty i zwyczajny. Dwie rzeczy były cenne w jego życiu. Był blisko Boga i ludzi. Maszerował razem z protestującymi robotnikami i błogosławił ich ze schodów kościoła św. Trójcy. Był zafascynowany sprawiedliwością. Chciał tego. Był konsekwentny i nie mógł inaczej mówić, kiedy bronił radomskich robotników - powiedział bp Turzyński. 

Współautorem scenariusza jest Wojciech Pestka, literat, regionalista i autor pierwszej powieści o wydarzeniach Radomskiego Czerwca pt. "Powiedzcie swoim". - Spontaniczny protest radomskich robotników jest przemilczany przez historyków. Poza tym, wielu radomian żyje pod wpływem manipulacji, jaką zrobiono w ich umysłach w okresie Gierka, że mają powód do wstydu na wydarzenia z czerwca 1976 roku. Ten stan do dzisiaj pokutuje w świadomości wielu osób. Mam nadzieję, że ten film pokaże prawdę. Droga do wolności zaczyna się od Radomia - powiedział Wojciech Pestka.

Producentem i reżyserem filmu jest Jacek Gwizdała. Poinformował, że zdjęcia rozpoczną się 2 sierpnia. Głównym planem zdjęciowym będzie gmach Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu. Na początku września zdjęcia będą kręcone w pobliżu kościoła św. Trójcy, gdzie ks. Kotlarz błogosławił protestujących. Scena będzie grana w udziałem ok. tysiąca statystów. Zdjęcia potrwają 50 dni. Premiera filmu odbędzie się 17 października 2018 roku z okazji 90. rocznicy urodzin ks. Romana Kotlarza, a więc dzień po 40. rocznicy wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. 

Film będzie nosił tytuł "Klecha". Jest to kryptonim akt operacyjnych przeciwko księżom, które są dostępne w archiwach IPN. 

Ks. Roman Kotlarz uważany jest za niezłomnego kapłana, męczennika czasów komunizmu. Był prześladowany przez Służbę Bezpieczeństwa i zmarł na skutek pobicia przez tzw. "nieznanych sprawców". Miał wówczas 47 lat.

25 czerwca 1976 r. znalazł się - jak sam pisał - "świadomie i dobrowolnie" w ogromnej rzeszy strajkujących z Zakładów Metalowych Waltera w Radomiu. Następnie ze schodów kościoła Świętej Trójcy błogosławił protestujących robotników w czasie manifestacji.

Po wydarzeniach Czerwca'76 modlił się w parafii w Pelagowie wraz z wiernymi w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. W kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i brak sprawiedliwości w PRL. Wzywany na przesłuchania, przechodził "ścieżki zdrowia", kilkakrotnie w okrutny sposób został pobity do nieprzytomności przez "nieznanych sprawców".

15 sierpnia 1976 r. odprawiał w parafii w Pelagowie Mszę św. za zamordowanych i pobitych robotników. W jej trakcie zasłabł. Po trzydniowym pobycie w szpitalu zmarł 18 sierpnia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była niewydolność mięśnia sercowego. Mimo wielu świadectw o znęcaniu się nad księdzem, lekarze nie stwierdzili obrażeń mogących powstać po pobiciu.

W 1981 r. po licznych protestach wiernych, władze wszczęły śledztwo w sprawie śmierci kapłana, które po kilku miesiącach dochodzenia zakończyło się umorzeniem.

W 1990 r. prokuratura wojewódzka w Radomiu wznowiła śledztwo, ale i ono zostało umorzone, chociaż prokuratorzy przesłuchali prawie wszystkich funkcjonariuszy SB zajmujących się w Radomiu zwalczaniem Kościoła katolickiego.

3 maja 2009 ks. Roman Kotlarz został odznaczony pośmiertnie przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
rm / Radom
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 21 czerwca 2017
Wydawca: KAI; Red. naczelny: Marcin Przeciszewski