"Ratujmy kobiety" sprzeczne z Kodeksem Norymberskim i zasadami eksperymentów badawczych na ludziach?

Pod obrady parlamentu trafia kolejny projekt środowisk lewicowych. Tym razem chodzi w nim nie tylko o usunięcie z polskiego prawa przepisów chroniących dzieci przed narodzeniem, ale o wprowadzenie regulacji zezwalających na traktowanie ich jako przedmiot niczym nie ograniczonych eksperymentów badawczych.

10 stycznia w Sejmie pełnomocniczka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Barbara Nowacka przedstawi uzasadnienie potrzeby uchwalenia ustawy „o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie”. Będzie to pierwsze czytanie tego obywatelskiego projektu. Przewiduje on m.in. możliwość dokonania aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży, a ze względu na podejrzenie wad genetycznych, czy innych chorób dziecka do chwili porodu naturalnego.

Projekt "Ratujmy kobiety" - na co zwróciła uwagę w swojej opinii Naczelna Rada Lekarska - wyjmuje spod prawa dzieci przed narodzeniem także w przypadku eksperymentów badawczych. W Polsce, zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza, nie mogą uczestniczyć w takich eksperymentach m.in. więźniowie, osoby ubezwłasnowolnione, żołnierze zasadniczej służby wojskowej, czy właśnie dzieci poczęte. Jednym z celów lewicowego projektu jest w tym punkcie możliwość zalegalizowania takich eksperymentów na dzieciach nienarodzonych.

Warto przypomnieć, że w prawie międzynarodowym od czasu tzw. Kodeksu Norymberskiego z 1947 roku, który był reakcją na doświadczenia dokonywane przez lekarzy hitlerowskich na bezbronnych więźniach obozów koncentracyjnych, obowiązuje szereg regulacji, które stanowią zasady postępowania lekarzy w trakcie biomedycznych badań naukowych prowadzonych na ludziach. Jedną z nich jest właśnie zakaz prowadzenia eksperymentów na osobach, które nie są zdolne do podejmowania decyzji i wyrażenia woli.

pw / Warszawa

Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 9 stycznia 2018
Wydawca: KAI; Red. Naczelny Marcin Przeciszewski