Jedno z pytań zadanych Ojcu Świętemu na pokładzie samolotu lecącego z Erywania do Rzymu dotyczyło utworzenia komisji do przeanalizowania możliwości ustanowienia w Kościele diakonis.
Franciszek zauważył, że niekiedy komisja powoływana jest po to, aby nie rozwiązać jakiegoś problemu. Zaznaczył, że przełożone zakonne nie prosiły go o nic innego, jak tylko o możliwość utworzenia komisji dla przestudiowania tej kwestii. Przypomniał, że nie wiadomo czy w starożytności diakonisy posiadały święcenia. Wiadomo natomiast, że pomagały podczas chrztu kobiet, w namaszczeniu kobiet przed i po chrzcie oraz w przypadku, kiedy żona poszła do biskupa, skarżąc się na pobicie przez męża. Wówczas biskup wzywał diakonisę, by zbadała siniaki na jej ciele. Papież zauważył, że po tym spotkaniu z przełożonymi zakonnymi media donosiły, że Kościół otwiera się na diakonisy.
Ojciec Święty wyznał, że obecnie rozpatruje kandydatury do wspomnianej komisji. Jednocześnie przypomniał, że półtora roku temu miała miejsce dyskusja panelowa kobiet-teologów, które pracowały z kardynałem Stanisławem Ryłko i wykonały dobrą robotę. „Myśl kobieca jest bardzo ważna. Dla mnie funkcja kobiety nie jest tak ważne, jak myśl kobieca, myśli ona bowiem inaczej niż mężczyzna i nie można podjąć właściwej decyzji nie konsultując kobiet, jak to czyniłem w Buenos Aires. Kobiety widzą sprawy w innym świetle, a rozwiązanie było potem w końcu zawsze bardzo owocne i piękne. Chciałbym to podkreślić: ważniejszy jest sposób rozumienia, myślenia, spojrzenia kobiety, niż ich funkcja. Ponadto powtarzam: Kościół jest kobietą, Kościół nie jest starą panną, jest oblubienicą Jezusa Chrystusa” – stwierdził Franciszek.
st (KAI) / Rzym
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 27 czerwca 2016