Jedną z pereł naszej niepodległości był ks. Roman Kotlarz – powiedział bp Piotr Turzyński, który 18 sierpnia przewodniczył mszy świętej w kościele w Trablicach-Pelagowie koło Radomia. Tam obchodzono 42. rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Kotlarza, niezłomnego kapłana i męczennika czasów komunizmu.
Ks. Roman Kotlarz jest jednym z bohaterów protestu robotniczego w czerwcu 1976 roku. Do dziś pozostaje w pamięci wielu osób symbolem walki robotników o wolność i godność ludzkiego życia. Od wielu lat wierni modlą się o jego rychłą beatyfikację.
W homilii bp Turzyński nawiązał do setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. - Bóg buduje ojczyznę na ludziach wielkich, opowiadających się po stronie dobra. Ile ta niepodległość nas kosztowała? Jedną z pereł naszej niepodległości był ks. Roman Kotlarz i ludzie jemu podobni, kapłani i świeccy, którzy dali swoje życie za ojczyznę. Nie chcieli iść na kompromis ze złem – mówił biskup pomocniczy radomski.
Dalej mówił, że ks. Kotlarz był bezkompromisowym kaznodzieją. - Wiele razy mówił o złu komunizmu. W Koprzywnicy do młodych mówił, by nie wierzyli w to, co mówią inni, że Boga nie ma. Historia zmienną jest. Państwo, które wojuje w Bogiem upaść może. Takie słowa budziły sprzeciw. Komuniści nie mogli tego znieść – mówił bp Turzyński.
Wspomniał też konflikt w Wierzbicy, gdzie ks. Kotlarz stanął po stronie biskupa Piotra Gołębiowskiego. - W jednym z kazań ks. Kotlarz mówił, że trzeba bronić wiary, choćby to wymagało ofiary. Wypowiedział takie słowa, które odbiły się w jego życiu. Bo w zadziwiający sposób Bóg postawił go wobec tej największej ofiary, wobec dania własnego życia – powiedział kaznodzieja.
- Nie dziwimy się kiedy ks. Roman poszedł razem z robotnikami z czerwcu 1976 roku. Wspominał potem, że ludzi byli mu za wdzięczni. Chciałby być wśród ludzi w słusznym proteście. Piętnował ścieżki zdrowia, które przechodzili zatrzymani robotnicy. W taki sposób ks. Kotlarz budził sprzeciw wśród komunistów, stając się tym samym przeciwnikiem ustroju komunistycznego. Byli na niego nasyłani funkcjonariusze i bili go – mówił ksiądz biskup.
Bp Turzyński wspomniał, że przez wiele lat radomska Solidarność zbierała dokumenty dotyczące ks. Kotlarza mając nadzieję na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. - Obecnie czekamy na dokumenty z Watykanu, by rozpocząć proces na poziomie diecezji. Jeśli będzie taka wola Boża. O to się modlimy – powiedział bp Turzyński.
- Ks. Roman Kotlarz to człowiek prawy i bezkompromisowy, który zapłacił życiem za słowa prawdy, za obecność przy ludziach, za odwagę nazywania zła złem. Na takich ludziach buduje Polska swoją niepodległość, a Kościół swoje piękno na świadkach i męczennikach. Niech zawsze będą w naszej pamięci. Niech zajaśnieje ks. Roman jako świadek prawdy, miłośnik prawdy, Boga i ludzi – zakończył bp Piotr Turzyński.
W liturgii uczestniczył m.in. Marek Suskim, szef gabinetu politycznego premiera, Zdzisław Maszkiewicz, szef radomskiej Solidarności.
Ks. Roman Kotlarz w chwili śmierci miał 47 lat. Był inwigilowany przez władze komunistyczne. W dniu protestu, 25 czerwca 1976 r. pobłogosławił idących w robotniczym proteście. Po wydarzeniach Czerwca '76 ks. Kotlarz modlił się w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. W kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i brak sprawiedliwości w PRL. Wzywany na przesłuchania, przechodził "ścieżki zdrowia". Był nachodzony i dotkliwie bity przez tzw. „nieznanych sprawców” na plebanii w Pelagowie-Trablicach, gdzie był proboszczem. Kapłan zmarł 18 sierpnia 1976 r.Trwają starania o jego beatyfikację.
rm / Radom
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 18 sierpnia 2018
Wydawca: KAI; Red. Naczelny Marcin Przeciszewski