Listy t. II - Przygotowanie na święto Króla

Przygotowanie na święto Króla

Mediolan, 15 października 1956

Najmilsi,

Nie chciałem pozostawić was bez słowa przygotowania na początek nowenny /19 października/, która z kolei przygotowuje nas na święto Króla. A tak poczujemy się złączeni w modlitwie i w wysiłku praktykowania cnót.
W trakcie święta będziemy uczestniczyli w radości towarzyszącej trzem ślubom wieczystym, dwóm nowym ślubom, czterem ślubom trzyletnim oraz w przyjęciu dziesięciu kandydatów.
Są to wszystko „dary Króla", co intensywniej odczuwają bezpośrednio zainteresowani i choć czują już przedsmak bliskiej radości, to mają jednocześnie świadomość własnych niedostatków i małości wobec tak wielkiego daru. Dar ten zobowiązuje nas do całkowitego oddania się Królowi. Napisałem 'całkowitego' i od razu zdałem sobie sprawę, jak bardzo daleko nam do tego ideału.
To, co się dzieje w naszym wnętrzu oraz rzeczy zewnętrzne, blokują nasze poświęcenie. Czasami jest to ciągle powtarzający się w swej monotonii bieg spraw, do którego się przyzwyczajamy i wydaje się nam, że podoba się to Bogu przez sam fakt, że dobrze się w tym czujemy.
W tych dniach przygotowań spróbujmy przeprowadzić szczegółowy rachunek sumienia, dotyczący naszych uczuć i czynów, aby podczas uroczystego aktu naszej konsekracji, odnowionej czy składanej po raz pierwszy, ofiarować Królowi zdecydowaną wolę podążania za Nim. W pełni rezygnując z samych siebie, przylgnijmy tylko do tego, co On nam wskaże za ważne.
Z pewnością pomoże nam w tym nasza Matka, kiedy wraz z nią będziemy rozważać na świętym Różańcu tajemnice życia jej Syna, prosząc o coraz głębsze zrozumienie tego, jakimi chce nas widzieć nasz Król.
A ponieważ święto Króla stanie się także okazją do odbycia Kongresu w celu wyłonienia Rady, chciałbym prosić was o częste wzywanie Ducha Świętego. Przygotujcie się też do wyrażenia waszego stanowiska, nie kierując się przesłankami typowo ludzkimi /na przykład 'bo on już był', czy nowością dla samej nowości, bądź niechęcią podjęcia odpowiedzialności za swój wybór/, ale starając się im nadać nadprzyrodzony charakter, bo tylko w ten sposób wyznaczanie naszych braci nosi cechy powołania Bożego.
Zobowiązuje nas do tego dobro Instytutu, które jest przecież naszym dobrem.
Łącząc się z wami w modlitwie, pozdrawiam was.