Od 2014 roku trwa furia Państwa Islamskiego niszcząca wszystko, co niemuzułmańskie na terenach biblijnych. Księga z Karakosz z XIV-XV wieku uniknęła płomieni dzięki lokalnym zakonnikom. Trafiła do rąk włoskich konserwatorów, którzy wczoraj przedstawili zachowane dzieło papieżowi.
Księga została odnaleziona niedaleko starożytnego miasta Niniwy, w Irbilu w styczniu 2017 r. przez dziennikarzy Laurę Aprati i Marco Bova, kiedy Mosul był jeszcze w rękach dżihadu. Księża Kościoła syro-katolickiego starannie ją ukryli przed dżihadystami. Święta Księga została następnie przekazana przez arcybiskupa Mosulu Yohanna Butros Mouché w ręce włoskich wolontariuszy.
Księga zawiera modlitwy przeznaczone do śpiewu liturgicznego po aramejsku - w języku, który po niewoli babilońskiej stał się użytkowym językiem Żydów w Palestynie, Samarii i Galilei. Możemy przypuszczać, że był to język ojczysty Chrystusa.
Księga Sidra znajdowała się w bardzo opłakanym stanie. Została zbadana i odrestaurowana przez ośrodki uniwersyteckie w Wenecji przy współpracy Biblioteki Watykańskiej.
Około dziesięciu miesięcy zajęła praca nad manuskryptem, by uporać się z niestabilnością atramentów, co wymagało utrwalenie na nowo każdej litery, usunięciem kropli wosku; nie wspominając o szczelinach, rozdarciach, przecięciach i łuszczeniu się nośnika pisma. Dochodzi do tego obecność „skaz” mających ukryć miniatury. Najgorzej miały się części konstrukcyjne, czyli pęknięcia i szczeliny w drewnianych deskach i pergaminie.
Po pokazaniu księgi papieżowi Franciszkowi konserwatorzy zamierzają zwrócić ją wspólnocie chrześcijańskiej w Karakosz. „Dzisiaj jesteśmy szczęśliwi, że możemy symbolicznie oddać ją w ręce Jego Świątobliwości, aby mogła powrócić do domu, do jego Kościoła w tej zamęczonej ziemi, jako znak pokoju i braterstwa” – powiedziała Ivana Borsotto, szefowa konserwatorów, zajmujących się renowacją manuskryptu.
Eryk Gumulak SJ/vaticannews.va / Karakosz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz