O przemianach zachodzących w Wspólnocie Ekumenicznej w Taizé a także w Kościele mówili podczas konferencji prasowej dotychczasowy przeor, brat Alois a także brat Matthew, który 2 grudnia podczas wieczornej modlitwy przejął z jego rąk odpowiedzialność za Wspólnotę z Taizé.
Zmiana przeora zmieniającej się Wspólnoty
Brat Alois kierował Ekumeniczną Wspólnotą z Taizé od 16 sierpnia 2005 roku, kiedy niezrównoważona psychicznie kobieta zamordowała w Kościele Pojednania jej założyciela – brata Rogera. Początki tej wspólnoty zakonnej sięgają 1940 roku. Dotychczasowy przeor zaznaczył, że decyzję o rezygnacji z kierowania Wspólnotą podjął ponad dwa lata temu, zdając sobie sprawę z przemian zachodzących zarówno w gronie braci, jak i wśród młodych przybywających do Taizé. Jego zdaniem konieczne jest przemyślenie na nowo powołania Wspólnoty, aby uczynić miejsce na nowe idee. Dlatego zwrócił się do każdego z braci o wskazanie dwóch kandydatów na swego następcę. Spośród nich dokonał wyboru brata Matthew. Decyzja ta została podjęta półtora roku temu, a nowy przeor miał czas na przygotowanie się do czekających go obowiązków. Data zmiany nie jest przypadkowa, bowiem rozpoczyna się właśnie nowy rok liturgiczny.
Wprowadzenie nowego przeora poprzedziły trzydniowe rekolekcje całej wspólnoty, na zakończenie których brat Alois obmywał swoim współbraciom stopy, a brat Matthew je wycierał.
Mówiąc o okolicznościach w jakich sam podejmował odpowiedzialność za Wspólnotę, brat Alois przypomniał, że dokonywało się to po tragicznej śmierci jej założyciela, Brata Rogera. Za bardzo ważne uznał kontynuowanie pielgrzymki zaufania. Pytany o to, czego żałuje – odpowiedział, iż zbyt małej obecności z braćmi, z powodu licznych obowiązków związanych z wieloma zaproszeniami i wydarzeniami w Kościele. Bracia bowiem, jak w każdej rodzinie potrzebują obecności ojcowskiej.
Wyznał, że chociaż brat Roger przygotowywał go do przejęcia odpowiedzialności za Wspólnotę, to jednak nigdy nie dawał mu rad. Także on pragnie wyjechać przynajmniej na dwa lata – najpierw di zaprzyjaźnionej wspólnoty zakonnej na północy Włoch a następnie przynajmniej na dwa lata do domu braci na Kubie, aby swemu następcy nie narzucać, nawet nieświadomie, żadnych rozwiązań.
Brat Matthew wyraził najpierw wielką wdzięczność bratu Aloisowi za kierowanie Wspólnotą przez minione 18 lat. Przypomniał, że po tragicznej śmierci brata Rogera niektórzy uważali, iż „Taizé się zawali”. Podkreślił trudny okres, gdy zostały ujawnione przypadki nadużyć seksualnych ze strony niektórych braci oraz zdecydowany kierunek wyznaczony przez brata Aloisa, aby umieścić w centrum ofiary tych przestępstw i dopomóc im w uleczeniu doznanych cierpień. Wskazał na dokonujące się przemiany dziejowe, w tym doświadczenie wojny na Ukrainie i w Ziemi Świętej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz