Wydawnictwo WAM - Kraków 1993
Specjaliści zasadniczo zgadzają się co do tego, że trudno byłoby podać jedną, ogólnie przyjętą definicję duchowości; i faktycznie, jest ich wiele, nie zawsze ściśle ze sobą zgodnych. Prawdopodobnie związane jest to również z faktem, że pojęcie „duchowości" jest pojęciem nowym, nie spotykanym w tradycji filozoficzno-religijnej, ani też w biblijno-teologicznej.
A jednak - i Lazzati jest o tym święcie przekonany - nic istnieje wzorzec życia chrześcijańskiego, który tym samym nic jawiłby się jako wzorzec życia duchowego, jako swego rodzaju duchowość. Bowiem, zdaniem Lazzatiego, autentyczne życie chrześcijańskie to życie w Chrystusie pod kierunkiem Ducha Świętego. Tak więc chrześcijańska duchowość nic jest niczym innym, jak - zgodnie ze znaczeniem biblijnym - życiem wedle Ducha, uległym poddaniem się Jego kierownictwu. Krótko mówiąc, chodzi o tego rodzaju życie Judzkie, które za najwyższego przewodnika, w specyficznym tego słowa znaczeniu, uznaje Ducha Świętego.
Rozwijając i pogłębiając nowotestamentalne pojęcie duchowości, Lazzati w istotnej mierze przyczynia się do przezwyciężenia pewnych sposobów pojmowania i praktykowania życia duchowego, odziedziczonych z przeszłości, a wykształconych przeważnie na wzorach monastyczno-kleryckich, bądź też sprowadzających się do wielości pobożnych praktyk. Droga, jaką on ukazuje, to autentyczna droga do świętości; jest nią życie wedle Ducha, które upodabnia do Chrystusa, karmi się uległością i głębią, czerpie ze źródeł danych Kościołowi, a są nimi: Słowo, sakramenty, miłość".
Ci, którzy mieli szczęście przez wiele lat żyć blisko Lazzatiego, mogli zauważyć, że jego stanowisko w tym względzie było wyrazem jego osobowości. Daleki był on od wszelkiego rodzaju intelektualizmu, uciekania w życie wewnętrzne, woluntaryzmu czy też oddzielającej od ludzi dziwaczności. Jego życie wedle Ducha cechowała równowaga, skromność, pogoda, właściwe jak najlepszej tradycji chrześcijańsko-katolickiej. Taką duchowość, jako duchowość katolicka, zawiera w sobie trzy nieodłączne, zasadnicze cechy, mianowicie: jest to duchowość chrystocentryczna, pneumatologiczna i eklezjologiczna. Wymiar chrystocentryczny wskazuje na przeświadczenie, wyraźne u Lazzatiego już od młodości - że wierzący zakorzeniony jest w Chrystusie (ewangeliczny obraz pędu zaszczepionego w winnym krzewie), co wymaga odpowiedzialnego przeżywania przygody istnienia pod znakiem wiary.
Wymiar pneumatologiczny przypomina o przekonaniu, w nie mniejszym stopniu utwierdzonym u profesora, co do sprawczej obecności w każdym chrześcijaninie Ducha Jezusa, który jest prawdziwym i niezawodnym przewodnikiem dla tych, którzy potrafią z uległością słuchać Jego wewnętrznych pouczeń.
Ostatni wymiar, eklezjologiczny, potwierdza głęboko zakorzenioną u Lazzatiego świadomość wspólnotowej i komunijnej struktury doświadczenia wiary, która rodzi się, karmi i owocuje w Kościele - świętej i najczulszej matce synów Bożych, zasługującej na szacunek, miłość i najwyższe oddanie.
Reasumując, dla Lazzatiego życie chrześcijańskie, życie duchowe, życie w Duchu i wedle Ducha to, zgodnie z nauczaniem Nowego Testamentu/1, synonimy. W ten sposób unika on niebezpieczeństwa sprowadzania życia chrześcijańskiego, życia duchowego - do tak zwanego „życia wewnętrznego", co zdarza się częściej, niżby się wydawało, w przypadku posługiwania się terminem „duchowość". Wtedy to rację bytu zdobywa sobie swoisty spirytualizm, który faktycznie oddziela sprawy materialne - a także historię - od duchowości, traktując je tak, jak gdyby pozbawione były znaczenia, a nawet stanowiły rzeczywistą przeszkodę w autentycznym życiu chrześcijańskim.
W rozumieniu Lazzatiego natomiast - zgodnym z nauką nowotestamentową - Duch jest tym, który daje nowe życie, który odnawia człowieka pojmowanego w całej złożoności jego osoby, bez rozdzielania tego, co określane jest jako dusza i ciało. Lazzati chętnie uwypukla ten aspekt, przypominając zwłaszcza to, co chrześcijanie wyznają w Credo, być może nie zastanawiając się zbytnio nad sensem wypowiadanych słów, mianowicie, iż działanie Ducha dokona, w chwili ostatecznego zwycięstwa nad śmiercią - konkretnego, rzeczywistego zmartwychwstania ciała, które jest czymś innym niż greckie abstrakcyjne pojęcie nieśmiertelności duszy. Ciało, podobnie jak każda inna rzeczywistość materialna, jest więc rzeczywistością w sposób konieczny włączoną w życie duchowe, jeżeli ma być ono życiem chrześcijańskim, życiem w Duchu i wedle Ducha.
Działając jako wychowawca o wielkim charyzmacie, Lazzati przypominał młodzieży, że ciało człowieka powierzone jest jego duchowi, oraz że:
„to duch dzięki swemu rozumowi i woli potrafi tak kierować ciałem, aby mogło ono osiągnąć jego cel, pomimo iż należy ono do materii.
Duchowi powierzone jest poznawanie ciała, rządzących nim praw, jak również interpretacja tychże. Dobrze wiemy, ile wysiłku intelektualnego musi włożyć człowiek, aby w coraz doskonalszy sposób poznawać własne ciało, jego budowę oraz funkcjonowanie - zarówno poszczególnych części jak i całości - aby doprowadzić ciało do osiągnięcia jego celu.
Duchowi, jego mądrości, która zna prawa rządzące ciałem, powierzone jest zdrowie ciała. Powierzona jest również duchowi troska o to, aby udziałem ciała stało się bycie na obraz i podobieństwo Boże, wedle których zostało stworzone. W tym miejscu muszę jednak natychmiast dodać, że ciało powierzone jest duchowi pobudzanemu przez Ducha Świętego; należy bowiem tak kierować ciałem, aby doprowadzić je do rozwinięcia własnych zdolności w posłuszeństwie Bogu. Skądinąd duch staje się w pełni posłuszny Bogu, kiedy poddaje się ulegle Duchowi Świętemu, który go ożywia i prowadzi do powiedzenia «tak» samemu Bogu.
W ten sposób uwidacznia się pełna jedność planu Bożego, w którym człowiek mieści się wraz ze swym ciałem i duchem, pod kierunkiem Ducha Świętego".
W swoich wnioskach odnośnie do tego, aby każdy mógł wypracować i urzeczywistniać autentyczny wzorzec życia chrześcijańskiego, Lazzati wielokrotnie przypominał o jedności zamysłu Bożego w stosunku do człowieka - zamysłu widzianego jako jedna złożona całość.
„Ostatecznie - mówi Lazzati - wszystkie przemyślenia na temat cielesności postrzeganej w świetle wiary, wedle której ciało powierzone jest duchowi, można ująć w następujący sposób: «Zmartwychwstanę, moje ciało ujrzy Zbawiciela.
Są to słowa pieśni z obrzędów pogrzebowych. Jakże pięknie brzmią one w czasie okadzania ciała. Ciało zmarłego okadzane jest niczym coś boskiego, albowiem to właśnie ciało ma w przyszłości zmartwychwstać do życia wiecznego.
„Zmartwychwstanę, moje ciało ujrzy Zbawiciela”. Ten okrzyk wiary wyraża ostateczny sens mojego ciała, albowiem powierzone jest ono duchowi, który nie umiera. Tak więc moc Boża przywoła do siebie to moje ciało, a ja, w jedności ducha i ciała, ujrzę Zbawiciela".
Dzięki takiej postawie Lazzati mieści się całkowicie w duchowości współczesnej. Jego osobisty wkład polega tutaj przede wszystkim na określeniu, doświadczeniu w praktyce i ukazaniu, czym jest chrześcijańska duchowość świeckich. Można powiedzieć, że w tym względzie Lazzati w istotnym stopniu przyczynił się do przezwyciężenia pewnego wąskiego pojmowania, wedle którego duchowość byłaby monopolem chrześcijan, a nawet jedynie pewnej ich kategorii. I należy pamiętać, iż przyczynił się do tego nie za pośrednictwem książek czy szczegółowych traktatów, studiów o charakterze teoretycznym, lecz raczej i głównie dzięki świadectwu swojego życia. To właśnie owo świadectwo określiło jego duchowość człowieka świeckiego/2, a także działalność wychowawczą, kiedy to dzielił się, na ogół ustnie, owocami swoich przemyśleń i doświadczenia duchowego. Aby móc odtworzyć te refleksje i doświadczenia, konieczne było zebranie i uporządkowanie rozproszonych fragmentów taśm magnetofonowych czy publikacji będących owocem tego przekazu ustnego; tak też uczyniliśmy w przypadku niniejszego tomiku. Jeżeli ktoś pokusiłby się o syntezę duchowości świeckiej w rozumieniu Lazzatiego, zauważyłby, iż jawi się ona jako duchowość „zwyczajnego chrześcijanina" lub też, jeśli ktoś woli, jako „świętość i duchowość ludowa" .
W krótkim tekście, będącym prawdziwą syntezą wielokrotnie przedstawianych syntez, Lazzati daje własny zarys duchowości świeckiej, który należy ponownie rozważyć i uchwycić jego sedno.
„Stopniowe wyłanianie się laikatu w perspektywie eklezjologicznej jest jednym z najbardziej charakterystycznych zjawisk współczesnej epoki. Sobór Watykański n poświęcił temu tematowi rozdział czwarty Konstytucji dogmatycznej o Kościele (Lumen gentium), a także w całości dekret Apostolicam actuositatem. Ponadto w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym (Gaudium et spes) Sobór nieustannie zwraca się ku świeckim określając ich obowiązki."
Podobna sytuacja nie miała dotąd miejsca w historii soborów w ciągu dwudziestu stuleci. Wytłumaczyć to można uświadomieniem sobie wartości, jaką przedstawia świat ludzki i doczesny, a w konsekwencji uwolnieniem się od poprzednio przeważającej wizji Kościoła, w głównej mierze jednowymiarowej, co więcej - Kościoła zawężonego do hierarchii kościelnej.
Według Soboru Watykańskiego II, chrześcijanie świeccy na mocy powołania Bożego wezwani są do angażowania się w służbę człowiekowi oraz do tego, aby w łączności ze wszystkimi ludźmi i panując nad wszystkim stworzeniem - kształtowali warunki życia w coraz większym stopniu na miarę natury ludzkiej; innymi słowy, budowali takie miasto (polis) ludzkie, które sprzyjać będzie wzrostowi całego człowieka, wszystkich ludzi. Bowiem właśnie świat jest miejscem teologicznym, w którym potwierdza się tożsamość chrześcijanina świeckiego.
Właśnie przyjęcie odpowiedzialności za porządek doczesny jest tym, co określa w Kościele tożsamość człowieka świeckiego: „Właściwością specyficzną laików jest ich charakter świecki" (KK, 31). Wynika stąd, iż „odstępują od prawdy ci, którzy wiedząc, że nie mamy tu trwałego państwa, lecz że poszukujemy przyszłego, mniemają, iż mogą wobec tego zaniedbywać swoje obowiązki ziemskie, nie bacząc na to, że na mocy samej wiary bardziej są zobowiązani wypełniać je według powołania, jakie każdemu jest dane... Chrześcijanin, zaniedbujący swoje obowiązki doczesne, zaniedbuje swoje obowiązki wobec bliźniego, co więcej, wobec samego Boga i naraża na niebezpieczeństwo swoje zbawienie wieczne" (KDK, 43).
Chrześcijanin świecki ma być w świecie „nowym człowiekiem" i ma zadanie pełnić w nim rolę zaczynu. Świat jest miejscem jego bezpośredniej działalności i odpowiedzialności za spożytkowanie wszystkich swoich talentów naturalnych i nadprzyrodzonych, których jest nośnikiem, tak aby „kierować sprawami świeckimi po myśli Bożej" (Lumen gentium), „w posłuszeństwie Stwórcy", czyli pod kierunkiem Ducha Świętego. Koniecznymi wymogami u każdego świeckiego, który pragnie żyć w tym duchu, są: modlitwa, życie sakramentalne, praktykowanie cnót, jakich Chrystus żąda od tych, którzy decydują się pójść za Nim.
Nie można mówić o laikacie w prawdziwym tego słowa znaczeniu, zgodnie z właściwą perspektywą eklezjologiczną, jeżeli chrześcijanie świeccy uważają, że wspomniane wymogi duchowe ich nie dotyczą. A także, jeżeli do tego stopnia dają się przytłoczyć swymi obowiązkami doczesnymi, że sprowadzają owe wymogi do czystego formalizmu, traktując je jako nie mające istotnego związku z konkretnym życiem; ulegają tym samym procesowi zeświecczenia. „Nie mniej błądzą ci (stwierdza Gaudium et spes, 43), którzy na odwrót sądzą, że mogą tak się pogrążać w interesach ziemskich, jakby one były całkiem obce życiu religijnemu, ponieważ to ostatnie polega, wedle ich mniemania, na samych aktach kultu i wypełnianiu pewnych obowiązków moralnych. Rozłam między wiarą wyznawaną a życiem codziennym, występujący u wielu, trzeba zaliczyć do ważniejszych błędów naszych czasów".
Modlitwa człowieka świeckiego jest momentem o decydującym znaczeniu, gdy chodzi o scalenie w codziennym życiu rzeczywistości odrębnych, różnych, co znosi rozdział pomiędzy modlitwą a życiem, który jest brakiem i udręką u wielu świeckich.
Asceza jest natomiast ćwiczeniem, praktyką prowadzącą do tego, abyśmy dziś, w sposób autentyczny, pod kierunkiem Ducha Świętego, uchwycili prawdziwy i pełny sens chrześcijańskiego orędzia, chrześcijańskiej mentalności oraz nauczyli się przeżywać to wszystko w konkretnych sytuacjach naszego czasu, ściśle złączeni z tajemnicą Krzyża.
Zaangażowanie w rzeczywistość doczesną, choć posiada niezaprzeczalny aspekt osobisty, ma również, wynikający z natury tego zaangażowania - aspekt społeczny, wspólnotowy; jest on równie istotny, bowiem jednostka odnajduje w więziach międzyosobowych środowisko własnego rozwoju. Tutaj właśnie zakorzeniona jest ta cecha autentycznej duchowości chrześcijan świeckich, którą, posługując się sformułowaniem soborowym, nazwę „umiejętnością braterskiego współżycia i współpracy, a także nawiązywaniem dialogu" (DA, 29).
Główne miejsce zajmują tutaj wielkie cnoty moralne: roztropność regulująca wszelkie działanie, a jeśli towarzyszy jej mądrość - wszelkie działanie chrześcijańskie, również polityczne; następnie męstwo, tak konieczne dla doświadczenia i przekonania, że żyjąc w świecie zachować trzeba tożsamość chrześcijańską; sprawiedliwość, która nie jest wyłączona spod prawa miłości, ale którą miłość uszlachetnia i uczynnią; wstrzemięźliwość - konieczna do tego, by zmienić sposób korzystania z dóbr stworzonych i nauczyć się tak nimi dysponować, żeby służyły wszystkim ludziom.
Zaangażowanie w sprawy doczesne (rodzina, praca, polityka, kultura itd.) jest powołaniem danym świeckim od Boga, który ich pracowitym dłoniom powierza świat, aby posłuszni Stwórcy, czynili go sobie poddanym; w ten sposób powstaje prawdziwe miasto człowieka. Świeccy winni wypełniać ten obowiązek z zapałem, dążąc do tego, aby ukazywać rzeczywistość taką, jaką jest ona naprawdę, uznając jej autonomię oraz uwzględniając rządzące nią prawą. Krótko mówiąc, mają nią kierować tak, aby służyła człowiekowi, przy czym nie wolno im w żadnym wypadku manipulować nią zgodnie z własnymi zachciankami. Nadaje to zaangażowaniu doczesnemu sens religijny, nie zmieniając jednak jego charakteru; staje się ono dzięki temu wyrazem autentycznej duchowości chrześcijańskiej, w miarę jak skłonności naturalne dają się kierować owej Mądrości, która nie pragnie niczego innego, jak wspomagać synów Bożych i podejmować wraz z nimi trud kierowania sprawami doczesnymi po myśli Bożej.
Wszystko to znajduje wspaniały i syntetyczny wyraz w modlitwie Salomona, który baczny na sprawy związane z rządzeniem, właściwe królowi, a zatem politykowi, prosi Boga o mądrość, zwracając się do Niego tymi pięknymi słowami: „Wyślij ją z niebios świętych, ześlij od tronu swej chwały, by przy mnie będąc pracowała ze mną i żebym poznał, co jest Tobie miłe" (Mdr 9, 10).
Lazzati opiera swoje rozumienie duchowości świeckiej na solidnej i oryginalnej teologii laikatu, która uwzględnia jednocześnie: przekaz biblijny, szczególnie zaś to, co odnosi się w nim do dzieła stworzenia; nauczanie Kościoła, a zwłaszcza eklezjologię Soboru Watykańskiego II; liturgię - lex orandi. W ten sposób Lazzati spełnia podstawowy wymóg wszelkiej duchowości chrześcijańskiej.
Duchowość świecką, zdaniem Lazzatiego, określają trzy aspekty: wcielenie, zaangażowanie i dialog.
„Pierwszy aspekt wiąże się z wymogiem, na mocy którego specyficznym powołaniem i charyzmatem chrześcijanina świeckiego (a zatem właściwym mu sposobem «postępowania w Duchu») - jest żyć w zwyczajnych warunkach życia ludzkiego na kształt zaczynu, spełniając swoje codzienne obowiązki z odpowiednią kompetencją i zarazem «ożywiając» je mocną wiarą i miłością. Aspekt zaangażowania w tej duchowości oznacza, że każdemu wierzącemu przypisana jest szczególna odpowiedzialność - odpowiedzialność, która polega na przyczynianiu się, wedle indywidualnych zdolności oraz pełnionych w społeczeństwie funkcji, do budowania «miasta człowieka». Trzeci aspekt przypomina chrześcijaninowi, że winna go wyróżniać postawa gotowości do nawiązywania dialogu z ludźmi oraz ze «znakami czasów», w przekonaniu, iż od każdego człowieka, jak również z każdego wydarzenia można uzyskać istotne wskazówki, albowiem Duch Pański «tchnie, tam, gdzie chce»".
Wypada od razu zwrócić uwagę, że wzorca duchowości świeckiej, o której mówi Lazzati, nie można pojmować jako przekształcenia czy zawężenia tego, co przez tyle stuleci uważane było za duchowość przeciętnego chrześcijanina, a która to duchowość w gruncie rzeczy była duchowością zakonną lub kapłańską.
Lazzati przyczynił się do wypracowania wzorca duchowości chrześcijańskiej, opierając się na własnych przemyśleniach i doświadczeniach zwyczajnego chrześcijanina, na swojej sytuacji wiernego świeckiego. Nie jest to pozbawione istotnych skutków dla duchowości, a zwłaszcza duchowości chrześcijańskiej.
Przede wszystkim zostało wyraźnie podkreślone, iż duchowość świecka uznaje wartość świata oraz działalności doczesnej, uważając je za elementy niezbędne dla zbawienia wiernych świeckich. Pogląd taki przewartościowuje pewnego rodzaju negatywną wizję rzeczywistości świeckiej, która była dość rozpowszechniona, jeżeli nie dominująca, przez całe wieki. Widoczna w niej była skłonność do odrzucania - na równi z grzechem - dóbr ziemskich oraz aktywności ludzkiej, odmawiając im ich własnej wartości, nawet względnej.
W przekonaniu Lazzatiego wierny świecki, żyjący w Duchu i wedle Ducha, ze względu na swój specyficzny charakter kształtuje właściwą sobie duchowość w przeżywaniu zaangażowania w świecie i wraz ze światem. Jest to zatem duchowość, która się wyraża - zgodnie z orzeczeniem Soboru Watykańskiego II, powracającym niczym refren u Lazzatiego przy każdej okazji - w „szukaniu Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej" (KK, 31).
Zaangażowanie w świecie i na rzecz świata, które odróżnia duchowość świeckich od duchowości innych chrześcijan, znajduje swoje głębokie uzasadnienie w połączeniu miłości do Boga oraz miłości do świata. W ten sposób rzeczywistość ziemska oraz działalność ludzka uzyskują względną, lecz autentyczną autonomię; ukazuje się ich wewnętrzna, właściwa im wartość, która jest natury historycznej, lecz za sprawą Ducha Świętego staje się wartością również eschatologiczną. Nic bez powodu Lazzati rozważając ten podstawowy aspekt samego „charakteru" wiernego świeckiego, a zatem i jego postępowania w Duchu i wedle Ducha, odwołuje się do słynnego fragmentu Listu do Rzymian (8, 19-22), w którym św. Paweł stwierdza, że: „stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych... w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że cale stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia" (Rz 8, 19-22)5.
Skoro dla duchowości zwyczajnego świeckiego, przypomina Lazzati, charakterystyczne jest, jak zauważyliśmy, wcielenie oraz zaangażowanie w świecie i na rzecz świata - to w konsekwencji jest ona również duchowością dialogu. I ta jej cecha niesie w sobie istotne skutki dla samego pojęcia duchowości.
Przekonanie podzielane przez Lazzatiego, że Duch „wieje tam, gdzie chce" (J 3, 8), a zatem, że dar Ducha można zobaczyć także i poza Kościołem , pociąga za sobą uznanie rzeczywistego działania Ducha Chrystusowego, a zatem i duchowości ludzkiej bez dodatkowych określeń. Takie pojęcie duchowości w sugestywny i syntetyczny sposób przedstawił H. U. von Balthasar w następujących słowach:
„Opierając się na powszechnym przekonaniu możemy powiedzieć, w ujęciu negatywnym, że nie istnieje żaden powód, aby chrześcijanie ograniczali pojęcie duchowości do swego środowiska. Również wychodząc od tego powszechnego przeświadczenia, należy w przybliżeniu określić, w ujęciu pozytywnym, treść tego pojęcia: jako praktyczną czy życiową postawę człowieka, postawę, którą przyjmuje on jako wyraz religijnego pojmowania własnej egzystencji. Tak więc przez duchowość rozumie się zwyczajną koordynację aktów poszczególnego człowieka, będącą wynikiem jego ostatecznych sądów o rzeczach oraz fundamentalnych decyzji" .
Taka duchowość, wspólna wszystkim ludziom, jest podstawą i płaszczyzną dialogu między ludźmi, bowiem wszyscy wezwani są przez Boga, by zajmowali się sprawami świeckimi zgodnie z tym, co w głębi sumienia dyktuje im Boże natchnienie. Każdy jest pracownikiem wezwanym do budowania wspólnego miasta, które ma się stawać coraz bardziej i w coraz doskonalszym stopniu miastem na miarę człowieka: zhumanizowanym i humanizującym, opiera się bowiem na prawie miłości Boga i bliźniego/8. Można powiedzieć, jak mi się wydaje, iż w pewnym sensie to właśnie owa duchowość, wspólna wszystkim ludziom, rozpoznająca w każdym wspólne powołanie Boże - które nadaje każdemu indywidualną tożsamość, albowiem Bóg powołuje każdego osobiście - oraz rozpoznająca wspólny obowiązek zajmowania się sprawami świeckimi, właśnie ona uzasadnia i nadaje sens wspólnotowemu personalizmowi Lazzatiego, jeszcze zanim znajdzie on miejsce w filozofii. Ów personalizm wspólnotowy Lazzatiego przyjmuje jako podstawę, metodę i praktykę dialog prowadzący do budowania miasta ludzkiego na miarę człowieka; przy pomocy takiego bowiem sformułowania Lazzati interpretuje soborowe zdanie o „zajmowaniu się sprawami świeckimi kierując nimi po myśli Bożej". Jest to zarazem wskazanie drogi właściwej każdemu wiernemu świeckiemu, jaką winien on kroczyć w Duchu i wedle Ducha.
Lazzati wymienia w szczególności cztery momenty charakteryzujące drogę świeckich w Duchu i wedle Ducha. Owe cztery momenty, charakteryzujące życie codzienne wiernego świeckiego, określają zarazem jego specyficzną duchowość.
a) Pierwszy moment, o decydującym znaczeniu również i dla następnych, to kontemplacja. „Jeżeli się nie mylę - mówi Lazzati - winna być ona wynikiem świadomości, iż jesteśmy «zastępcami Boga w dziele stworzenia». Oczywiście taka postawa «ducha daje się wyraźniej potwierdzić tam, gdzie w sposób szczególny przejawia się wymiar stworzenia»: zwłaszcza w pracy, którą niezależnie od jej uciążliwości i nudy rutyny winniśmy przeżywać z tą samą pełnią, jaka towarzyszyła pracy «Syna cieśli», Jezusa z Nazaretu".
b) Drugi moment - odkupieńczy, „ukierunkowany jest na wyzwolenie zaangażowania w sprawy doczesne od negatywnych wpływów oraz panowania instynktów: używania, posiadania, władzy (= pychy). Nieopanowanie instynktów jest bowiem „przeszkodą w pracy nad porządkowaniem spraw świeckich wedle zamysłu Bożego; i to nie dlatego żeby uniemożliwiało odkrywanie - częściowe lub całościowe - konstytutywnych praw rzeczywistości świeckiej, lecz w tym sensie, iż utrudnia ich pełne odkrycie. Niemal niemożliwe staje się zastosowanie tych praw w służbie człowiekowi, jeśli kierowanie sprawami świeckimi oddane jest instynktom, z których czyni się zasadę życia".
c) Trzeci moment nazwany został przez Lazzatiego twórczym. „Szukanie Królestwa Bożego «zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej» urzeczywistnia się faktycznie w szukaniu i znajdowaniu, aby je następnie zastosować, istotnych rozwiązań, będących odpowiedzią na typowe problemy, jakie napotyka szeroko zakrojona działalność, to jest wszelkie poczynania mające na celu nadawać coraz bardziej ludzki aspekt życiu jednostki, rodziny, społeczeństwa". Aby tak się stało, niezbędna jest - zdaniem Lazzatiego - przede wszystkim „kompetencja naukowo-techniczna dostosowana do funkcji, jaką pełni wierny świecki, oraz do stanowiska, na jakim ją pełni"; na drugim miejscu wymienia się „umiejętność oceny historycznej. Oznacza ona uwzględnianie tendencji przejawiających się w rozmaitych dziedzinach, w których rozwija się działalność człowieka, na mocy dynamiki, jakiej podlega historia, a także zdolność rozróżniania pozytywnych i negatywnych stron tychże tendencji"/9.
d) Wreszcie czwarty aspekt, określany jako wspólnotowy lub mediacyjny. „Zaangażowanie w sprawy świeckie w obrębie otwartej społeczności ludzkiej czy «miasta człowieka» nie jest wyłączną domeną chrześcijan, lecz zadaniem wszystkich ludzi". Dlatego Lazzati podkreśla, iż chodzi mu o miasto „na miarę człowieka", a nie „na miarę chrześcijanina", przy czym to ostatnie byłoby rozumiane tak, „jak gdyby sprawy świeckie, kierowane przez wspólnotę polityczną, mogły być traktowane niczym narzędzie służące celom właściwym chrześcijaństwu, czyli celom, które wykraczają poza wspólnotę polityczną".
W społeczności, w której współżyją jednostki, rodziny i grupy reprezentujące rozmaite koncepcje człowieka, istotną sprawą jest wspólne zaangażowanie w imię jak najlepszej służby człowiekowi. Konieczne jest jednak, by towarzyszyła temu postawa dialogu, tak aby nie rezygnując z tego, co stanowi o własnej tożsamości, odnajdywać punkty wspólne, które byłyby podstawą obiecujących wspólnych zamierzeń. Dialog nie jest jedynie środkiem, lecz również zasadą inspirującą do działania; jest on pewnym stylem życia, sposobem poruszania się pośród spraw doczesnych i postępowania z nimi. Wagę tego momentu upatruje Lazzati w odrzuceniu „sprzeczności jako zasady określającej samą metodę", aby można było „wychodzić od prawdziwej i uczciwej wspólnoty intencji, opierającej się na przekonaniu, iż nikomu nie jest dana od razu znajomość całej prawdy". Problemów rzeczywistości historycznej nie da się rozstrzygnąć poprzez głoszenie abstrakcyjnych zasad, lecz poprzez trud i usiłowanie znalezienia rozwiązań, konfrontując rozmaite postawy oraz dostrzegając wkład, jaki każda z nich może wnieść. Chodzi zatem o ten aspekt, w którym „łączą się w jedno umiłowanie prawdy i miłość do człowieka".
Tak oto w sposób syntetyczny, nie roszcząc sobie bynajmniej pretensji do wyczerpania tematu, ukazaliśmy cechy określające duchowość chrześcijanina świeckiego w ujęciu Lazzatiego. Jak już wspomnieliśmy, ów wzorzec duchowości jest nie tyle owocem badań naukowych, ile refleksji nad życiem człowieka świeckiego, jakie Lazzati wiódł przez cały dany mu czas: od wczesnej młodości po ostatni dzień, starając się być uległym Duchowi; a zatem żyć prawdziwie po chrześcijańsku, w Chrystusie, pod kierunkiem Ducha Świętego.
Patrząc na życie Lazzatiego można zrozumieć, co to znaczy być „człowiekiem duchowym" w konkretnej sytuacji chrześcijanina świeckiego. Trzy teksty Lazzatiego, które zamieszczamy w tym tomiku, aby umożliwić poznanie, w jaki sposób pojmował on duchowość świeckich, a także, w pewnym sensie, poznanie jego własnego życia duchowego, różnią się co do charakteru i pochodzenia.
Pierwszy z nich, Życie wedle Ducha, jest główną konferencją wygłoszoną podczas dnia skupienia dla młodzieży, która wcześniej uczestniczyła w wykładach zorganizowanych przez Lazzatiego, a mających na celu ukierunkowanie powołania. Ów dzień, pod hasłem uległości Duchowi Świętemu, był kontynuacją, a także rozwinięciem tego, co podczas poprzedniego spotkania profesor powiedział o Duchu Świętym.
Drugi tekst - Duchowość chrześcijan świeckich - jest referatem wygłoszonym przez Lazzatiego z okazji XLVII Kursu organizowanego w Katolickim Uniwersytecie w Mediolanie na temat problemów współczesnej kultury. Na wstępie Lazzati zastrzegał się tymi słowy: „Względnie krótki czas przeznaczony na referat zmusza do trzymania się podstawowych spraw wchodzących w zakres tego tematu. Zastosuję się do tego, starając się przede wszystkim ukazać tożsamość podmiotu, o którego duchowości zamierzamy tu mówić. Dyskusja pozwoli, w razie potrzeby, na wyjaśnienie ewentualnych ciemnych plam, zanim inni uzupełnią mój skromny wkład własnymi opiniami i doświadczeniem".
Pomimo tych ograniczeń mamy do czynienia z tekstem, który daje chyba najpełniejszą syntezę myśli Lazzatiego w tej materii. Nie bez powodu Lazzati pragnął zaprezentować go w trakcie owego Kursu od dawna planowanego i przygotowywanego; uważał bowiem, iż nauka Soboru w tym zakresie nie znalazła należytego zastosowania w praktyce duszpasterskiej oraz że niektórzy teologowie wydają się ignorować to, co Sobór Watykański II orzekł na temat laikatu. Rzeczywiście, powszechnie wiadomo, iż owo nauczanie nie znalazło dotychczas należytego oddźwięku w praktyce formacyjno-wychowawczej, która winna przyczyniać się do osiągnięcia dojrzałości przez wszystkich „zwykłych świeckich", a nie tylko owej garstki, którą stanowią sprawujący odpowiedzialne funkcje bądź należący do stowarzyszeń, ruchów czy wspólnot.
Trzeci tekst - Trzy uwagi na temat nowej duchowości świeckiej - był już opublikowany w 1985 roku przez tygodnik „Azione Cattolica Italiana" (organ Włoskiej Akcji Katolickiej). Lazzati nawiązuje w nim do wcześniej opracowanych założeń mówiących o konieczności wychowywania wiernych świeckich do aktywności i odpowiedzialności w Kościele i w świecie.
ARMANDO OBERTI
Przypisy
1/ M. Dupuy, w Vie spirituelle (Życie duchowe) pod hasłem Spiritualite - duchowość - pisze: „Święty Paweł zakłada, że wierni mają życie od Ducha («Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujemy» - Ga 5,25). Gdy mówimy o «życiu duchowym», to pozostajemy w kręgu słownictwa Apostoła i łączymy w sposób pleonastyczny dwa pojęcia właściwe dla Pisma Świętego, mianowicie: pojęcie «życia» (do którego oprócz św. Pawła nawiązuje nieustannie czwarta Ewangelia) oraz pojęcie «Ducha». Najstarsze stronice Nowego Testamentu przedstawiają chrześcijańską nowość jako dzieło Ducha Bożego. To właśnie Duch towarzyszy Koryntianom, szczególnie podczas ich zgromadzeń, udzielając im widocznych charyzmatów. Ewangelia św. Marka natomiast rozpoczyna się od przedstawienia Jezusa jako proroka, który będzie chrzcić Duchem Świętym. Można zatem powiedzieć, że cała pierwsza Ewangelia jest głoszeniem Ducha".
2/ P. Scabini w Profilo spirituale di un laico cristiano (Sylwetka duchowa chrześcijanina świeckiego), AVE, Rzym 1991, podkreśla, że „męczeństwo to jakby wyróżniający znak ziemskiego życia Lazzatiego. Wypada nawet przywołać jeszcze bardziej wymowny motyw: Pan obdarzył go tym darem i upodobnił do siebie w sposobie postępowania, tak aby objawił chwałę Boga (por. J 13, 32). Tak właśnie było w czasie uwięzienia, kiedy starał się nieustannie potwierdzać godność ludzką w tym miejscu, gdzie dążono do jej systematycznego zniszczenia. Nie można też przemilczeć faktu, iż niemiecki lager nie był jedynym czasem jego cierpienia; dotykały go inne udręki, nie mniej bolesne, bowiem nieuzasadnione. Doświadczał ich z wyraźną świadomością, iż dla wzrostu w dojrzałości «trzeba było» (jest to słowo użyte przez samego Jezusa: Łk 24, 25) przejść również i przez te próby".
3/ P. Sabini w cytowanym dziele pisze: „U Lazzatiego ma ona «wyraźnie określoną konotację»: jest to świętość i duchowość «ludowa». Sam termin nie jest autorstwa Lazzatiego, za to jego treść jest w pełni jego dorobkiem.
Świętość ludu - to znaczy wszystkich i całego Kościoła, a szczególnie świeckich, którzy nie są już przymierzani do wzorców odległych od ich warunków życia. Świętość ludowa, albowiem nie wyszukana, ale cechująca się prostotą, oparta na tym, co istotne, podstawowe. Ludowa, dla wszystkich, albowiem karmi się «zwykłymi» składnikami powszedniego dnia pracy oraz tym, co związane jest z człowieczeństwem. Ludowa, powszechna, wreszcie i z tego powodu, że związana z Kościołem, przede wszystkim z parafią; we «wspólnym domu» każdy powinien znaleźć to, co niezbędne, aby opuścić chwilowe schronienie pod krzewem rycynusowym i udać się, jak Jonasz, do Niniwy".
4/ R. Bulot, Teologia delie realta terrestri e spiritualita del laicato (Teologia spraw doczesnych a duchowość świeckich), w: „Concilium", 1986: „Owa pogarda dla świata, jakkolwiek przypomina człowiekowi o jego wymiarze wykraczającym poza świat; jakkolwiek jest wyrazem miłości dającej pierwszeństwo Bogu, tak ze względu na istotne oderwanie się od rzeczywistości stworzonej, jak również poprzez wyrzeczenie się niektórych dóbr ludzkich - owa pogarda świata, jak nam to ukazała historia, nie zawsze jest sprawiedliwa czy to względem rzeczywistości świeckiej, czy to dokonań człowieka. Dziedzictwo helleńskie przejawiające się w deprecjonowaniu cielesności, świata materialnego, aktywnego życia, czasu, płci, dyskusyjne egzegezy, które nadawały pozór uzasadnienia biblijnego pewnym z góry powziętym teoriom, będącym wynikiem mentalności danej epoki; upadek struktur społecznych oraz kryzys rzeczywistości świeckiej - wszystko to przyczyniło się do skompromitowania autentycznej miłości Bożej oraz zaszkodziło niektórym wartościom ewangelicznym, dając wizję człowieka i świata, która ukazywała w niekorzystynym świetle sarnę właściwości stanu świeckiego".
5/ S. Lyonnet, w Perfezione del cristiano „animato dallo Spirito" e azione nel mondo secondo s. Paolo (Doskonałość chrześcijanina «pobudzanego przez Ducha Świętego» a zaangażowanie w świecie według św. Pawła) — pisze: „W dniu Paruzji Chrystusa powstaną z martwych nie tylko umarli, z chwilą, kiedy «jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć (l Kor 15, 26) i Chrystus będzie mógł poddać Królestwo Ojcu, «aby Bóg był wszystkim we wszystkich» (w. 28). Świat materialny nie zadowoli się jedynie biernym asystowaniem temu triumfowi odkupionej ludzkości, jak gdyby już do końca spełnił swoją rolę; weźmie on w nim udział, nie zostanie «unicestwiony», «zniszczony», jak to się przypuszczalnie wydawało wielu za czasów św. Pawła; ulegnie on przekształceniu i na swój sposób będzie «uwielbiony», podobnie jak stanie się to z ciałem ludzkim. Podobnie jak ciało ludzkie, świat nie jest jedynie narzędziem odkupienia dla człowieka, lecz sam podlega odkupieniu".
6/ Sobór w sposób jasny dał wyraz temu przekonaniu, zwłaszcza w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele (nr 22): „Chrześcijanin zaś stawszy się podobnym do obrazu Syna, który jest Pierworodnym między wielu braćmi (por. Rz 8, 29; Koi l, 18), otrzymuje «pierwociny Ducha» (Rz 8, 23), które czynią go zdolnym do wypełniania nowego prawa miłości (por. Rz 8,1-11). Przez tego Ducha, będącego «zadatkiem dziedzictwa* (Ef l, 14), cały człowiek wewnętrznie się odnawia aż do «odkupienia ciała» (Rz 8, 23)... Dotyczy to nie tylko wiernych chrześcijan, ale także wszystkich ludzi dobrej woli, w których sercu działa w sposób niewidzialny łaska (por. Flp 3,10; Rz 8, 17). Skoro bowiem za wszystkich umarł Chrystus i skoro ostateczne powołanie człowieka jest rzeczywiście jedno, mianowicie boskie, to musimy uznać, że Duch Święty wszystkim ofiarowuje możliwość dojścia w sposób Bogu wiadomy do uczestnictwa w tej paschalnej tajemnicy".
7/ H. U. von Balthasar, Il Vangelo come norma, e critica di ogni spiritualita nella Chiesa, in ID., Spiritus Creator, Brescia 1972, p. 238.
8/ Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym (nr 16) stwierdza: „W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do umiłowania i czynienia dobra, a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem: czyń to, tamtego unikaj! Człowiek bowiem ma w swym sercu wypisane przez Boga prawo, wobec którego posłuszeństwo stanowi o jego godności i według którego będzie sądzony".
9/ Por. św. Paweł, 1 Tes 5, 21: „Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie".