Czyż milsze są dla Pana całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa głosowi Pana? Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość – od tłuszczu baranów. - 1 Księga Samuela 15,22
Przeczytaj: 1 Księga Samuela 15,1-18,30
Historia króla Saula to tragiczna i zarazem fascynująca opowieść o człowieku, któremu nie udało się osiągnąć tego wszystkiego, do czego powołał go Bóg. W pewnym momencie wyjątkowo zauważalne staje się samolubne nastawienie jego serca. Oto młody chłopak imieniem Dawid zabił Goliata, a Hebrajczycy odnieśli nad wrogami wielkie zwycięstwo. Kiedy wkraczali do miasta, kobiety zaczęły śpiewać: Pobił Saul tysiące, a Dawid dziesiątki tysięcy (1 Księga Samuela 18,7).
W rzeczywistości Dawid zabił tylko jednego wroga, podczas gdy Saul poprowadził całe wojsko, jednak samolubstwo wykrzywia tworzony w naszym umyśle obraz siebie i innych i w sercu Saula zrodziła się niekontrolowana zazdrość i rozgoryczenie. W głębi serca poprzysiągł Dawidowi zgubę. Co ciekawe, kiedy Saul po raz pierwszy spotkał Dawida, pokochał go, ale kiedy tylko Dawid zagroził jego reputacji, król zaczął dostrzegać w nim wroga. Na tym polega problem z naszym ego: jeśli pozwolimy, by nie zostało ukrzyżowane, obmyte i oczyszczone, w ostatecznym rozrachunku zrodzi w sercu najgorszy rodzaj zła. Jeśli nasze życie ma mieć jakieś znaczenie, musimy należeć do Boga w sposób, który dla Saula był nie do przyjęcia: nasze serce musi Mu być poddane tak absolutnie, że inni ludzie przestają być dla nas zagrożeniem, a stają się błogosławieństwem i Bożym zaopatrzeniem.
Saul nie tylko miał samolubne serce; był też człowiekiem, któremu wystarczało częściowe posłuszeństwo. Kiedy Bóg nakazał mu zgładzić Amalekitów, zgodził się, ale były to tylko puste słowa, które nie płynęły z głębi serca. Jego wojsko wymordowało bezwartościowe i słabe stworzenia, nie będące żadną cenną ofiarą dla Jahwe, jednocześnie oszczędzając zdrowe zwierzęta. Oddali Bogu gorsze łupy, a to nigdy Boga nie zadowoli. Bóg pragnie wszystkiego, co najlepsze. Saul gotów był oddać Bogu skrawki i resztki swojego życia, rzeczy, które nie sprawiały mu wielkiej przyjemności, ale nie miał ochoty oddać Bogu tego, o co Bóg poprosił. Przyjął postawę częściowego posłuszeństwa.
Nasza rodzina kieruje się mottem, które wpajamy każdemu z naszych dzieci jeszcze kiedy są małe i uczą się posłuszeństwa: „Jeśli nie okażesz Panu Jezusowi posłuszeństwa za pierwszym razem, kiedy cię o coś poprosi i jeśli nie będziesz Mu całkowicie posłuszny, narażasz siebie i ludzi dokoła”.
(za: Każdy dzień)