9. Ewangelizacja a zaangażowanie ziemskie

VII. Ewangelizacja a zaangażowanie ziemskie

Zwrócenie uwagi na zaangażowanie ziemskie pojęte jako podstawowe zadanie wiernego świeckiego, określające jego powołanie, a więc jego oblicze jako laika, mogłoby sugerować, że nie uważa się za obowiązek świeckiego, jako wiernego, uczestnictwa w ewangelizacji. Powiedzieliśmy: obowiązek, ponieważ, jeśli słusznie to oceniam. sumienie wiernego, który by nie odczuwa! przynależności do Kościoła jako elementu konstytutywnego swego chrześcijaństwa, okazałoby się kalekie. W Kościele i przez dzieło Kościoła obejmuje człowieka odkupienie dokonane przez Chrystusa, który „uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa światłości (por. Koi l, 13) lub, innymi słowy, wybawia nas „od śmierci" (Hbr 5, 7) i czyni uczestnikami „nowego życia" (Rz 6, 4), jako ..ludzi nowych" (Ef 4, 24).
Lecz świadomość, że należymy do Kościoła jako odkupieni przez Chrystusa musi być świadomością posiadania niepojętego daru. traktowanego jako przywilej w stosunku do tych, którzy go nie posiadają, i wymaga podjęcia odpowiedzialności za uczestnictwo w misji Kościoła, ażeby taki dar mógł być ofiarowany wszystkim. Misja ta, w której zawarta jest racja bytu samego Kościoła, polega na tym, by kontynuować w czasie i przestrzeni zbawcze dzieło Chrystusa, to znaczy nieść wszystkim ludziom orędzie zbawienia i pomagać tym. którzy je przyjmują, żyć nim dzięki środkom powierzonym w tym celu Kościołowi przez samego Chrystusa.
Z pewnością nie moglibyśmy nazywać siebie prawdziwie i szczerze chrześcijanami, gdybyśmy nie czuli obowiązku uczestniczenia, w jakiś sposób i w jakiejś mierze, w tego rodzaju misji.

1. Świadectwo

Pierwszym sposobem uczestniczenia we wspomnianej misji jest, przede wszystkim dla nas, świeckich, świadectwo. Powiedzieliśmy: przede wszystkim dla świeckich, nie dlatego, że nie jest to obowiązek wszystkich wiernych, bez względu na przynależność do jakiegokolwiek stanu, lecz dlatego, że zarówno ze względu na zasięg świadectwa — świeckich jest dużo więcej niż pasterzy i osób zakonnych — jak i na sposób jego dawania, świadectwo świeckich odznacza się szczególną dobitnością i silą przekonywania, jeżeli przekazywane jest w należyty sposób i we właściwych miejscach.
Właśnie Sobór, w dokumentach dotyczących świeckich, podkreśla rolę świadectwa w uczestnictwie w misji Kościoła, „powszechnego sakramentu zbawienia".
I tak w czwartym rozdziale konstytucji o Kościele, tyle razy wspominanym, mówiącym właśnie o świeckich, czytamy w kolejnych paragrafach: „Apostolstwo świeckich jest uczestnictwem w samej zbawczej misji Kościoła (...). Ludzie świeccy zaś szczególnie powołani są do tego. aby czynić obecnym i aktywnym Kościół w takich miejscach i w takich okolicznościach, gdzie jedynie przy ich pomocy stać się on może solą ziemi".
Podkreśla się tu aspekt o wielkim znaczeniu, który jeszcze raz ukazuje zaangażowanie ziemskie jako pierwsze zadanie wiernego świeckiego: chodzi o wartość ewangelizacyjną tego zadania. W punkcie 35 cytowanego rozdziału czytamy, że świeccy „okazują się synami obietnicy, jeśli mocni w wierze i nadziei (...), nadziei tej nie ukrywają w głębi serca, lecz dają jej stale wyraz swym postępowaniem oraz walką sprzeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw złym duchom« (Ef 6, 12). także przez formy życia świeckiego. (...) Ta ewangelizacja, to znaczy głoszenie Chrystusa dokonywane zarówno świadectwem życia, jak i słowem, nabiera swoistego charakteru i szczególnej skuteczności przez to, że dokonuje się w zwykłych warunkach właściwych światu. (...) Toteż ludzie świeccy, nawet gdy zaprzątają ich doczesne troski, mogą i powinni prowadzić cenną działalność mającą na celu ewangelizację świata".
Nie możemy również nie przytoczyć urywku z paragrafu 36, w którym określa się prawdziwy sens zaangażowania ziemskiego — zmierzającego do zbudowania państwa na miarę człowieka — i jego wartość ewangelizacyjną, jako że dzięki temu zaangażowaniu „lepiej przygotowuje się rolę świata pod zasiew Słowa Bożego i szerzej otwierają się bramy Kościoła, którymi wyjść ma na świat orędzie pokoju". Świeccy, „przez swą działalność uwzniośloną wewnętrznie łaską Chrystusową, winni wydatnie przyczyniać się do tego, aby dobra stworzone doskonalone były dzięki ludzkiej pracy, technice i cywilizacji społecznej zgodnie z przeznaczeniem, jakie im wyznaczył Stwórca, i z oświeceniem, jakie przyniosło Słowo Jego, dla powszechnego pożytku wszystkich bez wyjątku ludzi, aby były miedzy nich bardziej odpowiednio rozdzielane i aby na swój sposób przyczyniały się do powszechnego postępu w ludzkiej i chrześcijańskiej wolności. W ten sposób Chrystus przez członki Kościoła oświecać będzie coraz bardziej całą społeczność ludzką zbawiennym swoim światłem".
Jeśli powierzyliśmy bezpośrednio autorytetowi Soboru naukę odnoszącą się do wewnętrznej wartości ewangelizacyjnej zaangażowania ziemskiego właściwego świeckim, to dlatego, że — niestety — doświadczenie wydaje się zaprzeczać tej wartości z powodu owego powszechnego w nas. chrześcijanach świeckich, rozdzielania wiary przeżywanej — wiary, która staje się życiem — i zaangażowania ziemskiego w poszanowaniu jego koniecznych wymogów, o których mówiliśmy szeroko w rozdziale I, 4.
Świadectwo jest więc pierwszym sposobem uczestniczenia wiernego świeckiego w misji ewangelizacyjnej Kościoła. sposobem, który — również relatywnie — okazuje się dominujący, przyjmując codzienną treść życia człowieka świeckiego (rodzina, praca, stosunki społeczne, obecność w instytucjach społecznych i politycznych, praca społeczna itd.). Przez świadectwo realizuje się nakaz ewangeliczny: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" (Mt 5, 16).

2. Różne sposoby służenia

Oprócz świadectwa istnieje wiele innych sposobów uczestniczenia świeckich w misji Kościoła. Świeccy mogą bezpośrednio, pod kierunkiem pasterzy lub w działaniach podejmowanych z własnej inicjatywy, dążyć do poszerzania obszaru głoszenia orędzia ewangelicznego, by doprowadzić do wiary tych, którzy z jakichkolwiek powodów znajdują się od niej daleko, a także starać się, w klimacie wspólnoty, dochować wierności zobowiązaniom chrzcielnym wierzących.
Nie ma tu miejsca, aby zatrzymywać się przy analizie tych licznych sposobów. Warto tylko zwrócić uwagę na paragraf adhortacji apostolskiej Pawła VI Evangelii nuntiandi (o zadaniach głoszenia Ewangelii), którą Papież promulgował 8 grudnia 1975 r., a która ukazała się w związku ze zwołanym rok wcześniej synodem biskupów poświęconym ewangelizacji. Zakończymy uwagą, która wydaje się ważna dla zrozumienia zasadniczej jedności różnych sposobów uczestnictwa realizowanego przez wiernych świeckich.
Potwierdziwszy znaczenie czynnej obecności świeckich w sprawach doczesnych ze względu na cele ewangelizacji, Paweł VI pisał: „Wszakże nie należy zaniedbywać ani zapomnieć o innym aspekcie sprawy: świeccy bowiem mogą czuć się powołani co do współdziałania ze swymi pasterzami w służbie dla wspólnoty kościelnej, dla jej wzrostu i żywotności" również przez „usługi kościelne zdolne przyczynić się do odmłodzenia i umocnienia jego [Kościoła — przyp. tłum.] dynamizmu w ewangelizacji. (...) Usługi tego rodzaju z pozoru wydają się czymś nowym, ale w rzeczywistości zgadzają się z dawnymi doświadczeniami Kościoła na przestrzeni jego długich dziejów — usługi takie, jak np. katechistów, przewodników nabożeństw, kierowników śpiewu, chrześcijan oddanych głoszeniu Słowa Bożego albo służeniu braciom potrzebującym, przełożonych małych wspólnot, animatorów apostolskich i innych tego rodzaju. Są one jak najbardziej korzystne w zakładaniu Kościoła, ożywianiu go i powiększaniu, a także mogą sprawić, że będzie on bardziej promieniował wokoło i dotrze do tych, którzy stoją z daleka. Nasze szczególne uznanie wyrażamy tym wszystkim świeckim, którzy przystają na poświęcenie części swego czasu i sił, a nawet całego życia na rzecz świętych misji".

3. Uwagi końcowe

Oczywiście chodzi zawsze o sposoby i wymiary odnoszące się do wiernych świeckich. A oto spostrzeżenie, którym chcę zakończyć to zbyt obszerne opracowanie.
Prawdą jest, że wierni mają duże możliwości wyboru dziedziny, w której mogą realizować swoje uczestnictwo w misji ewangelizacyjnej Kościoła. Prawdą jest, że każdy wybór powinien zgadzać się z wewnętrznymi poruszeniami ducha, charyzmatami, osobistymi osądami na temat większego lub mniejszego związku danej dziedziny z potrzebami Kościoła i świata. Nie pozostaje nic innego, jak życzyć sobie, by wzrastała liczba i doskonaliło się przygotowanie tych, którzy decydują się poświęcić tej lub innej możliwości.
Ponieważ jednak chodzi o wiernych świeckich, trzeba pamiętać o tym, że skuteczność ich ewangelizacyjnej obecności będzie związana z podwójną wiernością wymaganą od wiernego świeckiego, tak by określenie „świecki" ukazujące jego oblicze w związku z powołaniem, które każe mu „szukać Królestwa Bożego, zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej", nie zatraciło się, jak gdyby mogło być zastąpione zaangażowaniem w działalność ewangelizacyjną. Przeżywać to zaangażowanie jako wierny świecki znaczy przeżywać je w wierności swojej kondycji chrześcijanina, dla którego „żyć — to Chrystus" (Flp l, 21), lecz także w wierności kondycji człowieka świeckiego, świadomego, że tę pierwszą wier¬ność przeżywa się przede wszystkim w zaangażowaniu ziemskim nastawionym na porządkowanie rzeczy doczesnych według myśli Bożej, czyli w poszanowaniu ich autonomii i w trosce, będącej owocem miłości do Boga i braci, o takie ich zorganizowanie, by coraz bardziej odpowiadały wymogom człowieka, każdego człowieka, wszystkich ludzi.

Wierny świecki, który z jakiejkolwiek przyczyny zapomina o tym wymogu lub go lekceważy, traci pobudzającą żywotność, którą — w sensie pozytywnym czy negatywnym — daje jego działalności ewangelizacyjnej zaangażowanie ziemskie przeżywane w pełnej wierności własnej tożsamości.
W sensie pozytywnym, ponieważ właśnie zaangażowanie świeckie w sprawy doczesne, we współpracy z wszystkimi innymi ludźmi, bez różnicy pochodzenia kulturowego, ideologii, wiary, prowadzi do odkrycia prawdy i dobra, którego ci ludzie są nosicielami, oraz wyjawia ich dążenia — choćby ukryte i często skazane na pozostanie takimi — do prawdy i dobra, do pełni wartości ludzkich.
W sensie negatywnym, ponieważ przez to współdziałanie lepiej będzie można poznać prawdziwe przyczyny pozostawania ludzi z dala od Kościoła, odrzucania go, prześladowania.
Jeden i drugi element pomoże człowiekowi lepiej kształtować własne świadectwo, ożywić własny udział w dziele ewangelizacji, dostarczyć pasterzom — czyż nie taki jest sens rad duszpasterskich? — motywów działania duszpasterskiego bardziej odpowiadającego potrzebom wiernych, przenikającego głębiej w świat braci pozostających daleko.
W ten sposób w odniesieniu do wiernego świeckiego zostałaby potwierdzona starożytna sentencja: agere seąuitur esse, to znaczy: działanie ma być zgodne ze specyficzną naturą istnienia.