Listy t. I - Przyjęcie na okres Aspirancki - 5.07.1948 r.

Przyjęcie na okres Aspirancki

5 lipca 1948 r.

Najmilszy,

W mojej ciągłej myśli i trosce o Stowarzyszenie jest szczególne miejsce, przeznaczone dla kandydatów na okres aspirancki, a zatem dla Ciebie! Jesteście jak krew, która jest wpompowywana w nasz organizm i sądzę, że mamy prawo pragnąć, aby była ona czysta i szczodra, aby stać się dla ciała żywotnym sokiem.
A ponieważ przybliża się dzień, w którym twoja wola ma być wprowadzona w czyn, kieruję do Ciebie te szczególne słowa oraz zachętę.
Po pierwsze pragnę Cię zachęcić do przygotowania się w modlitwie i medytacji do zobowiązania, które masz podjąć.
Zobowiązanie to obejmuje całego Ciebie i na całe życie.
Wiem, że tego rodzaju poważne sformułowania mogą wywołać twój niepokój, ale oczywiście nie o to mi chodzi. Wręcz przeciwnie! Chciałbym, abyś miał głębokie poczucie nieufności w stosunku do siebie samego, do twoich słabych sił /lepiej je nazywać mocne słabości/, do twojej małości, absolutnie niezdolnej samodzielnie stawić czoła postawionemu przed Tobą zadaniu.

Ale na miarę tej nieufności, niech cię pocieszy ufność, a raczej pewność, że im większa jest twoja słabość, tym bardziej zajaśnieje w Tobie wspaniałe dzieło Boga, który chce, abyś odpowiedział na wezwanie miłości totalnej, totalną miłością i który z niemocy ludzkiej słabości, Jemu się powierzającej, może uformować narzędzie swej wszechmocnej miłości.

Rozważ dogłębnie Magnificat! Magnificat był wyśpiewany z radością pełną wdzięczności, gdyż Maryja umiała zawsze działać w taki sposób, jak to wyraziła przy szczególnej okazji jaką były odwiedziny u Elżbiety. Przeczytaj u Łukasza rozdział 1: Exsurgens Maria abiit in montana cum festinatione...
Każde słowo ma swą wagę:
Exsurgens: wstała = gest woli zdecydowanej na czyn. Dopóki wygodnie sobie siedzimy, nic nie zrobimy.
Abiit: poszła = określenie to wyraża również oderwanie się od czegoś /o czym świadczy cząstka ab/, co jest warunkiem podążania w kierunku woli Bożej z sercem nieobciążonym naszymi pragnieniami.
In montana: w region górski = trzeba będzie wspinać się, a wymaga to trudu!
Cum festinatione: w pośpiechu = bez zwlekania, tak jakby pośpiech był jeszcze za wolny!
Wydaje mi się, że mottem przyświecającym twej decyzji jest właśnie to: wola otrząsająca się z resztek opieszałości po to, aby pobiec za głosem Boga, który wzywa, na świętą górę doskonałości.
Maryja była podtrzymywana na duchu przez Jezusa, którego nosiła w łonie. Podobnie i Ty będziesz mógł wspinać się po drodze doskonałości w takiej mierze, w jakiej obecny w Tobie dzięki łasce Jezus, będzie w Tobie wzrastał; w ten sposób dzięki twoim słabościom będziesz mógł powtórzyć za św. Pawłem: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" /Flp 4,13/.

Módl się i rozmyślaj, abyś mógł rozpocząć nowicjat z sercem otwartym na Boga.
I zachęta - chcę Cię prosić o napisanie do mnie o stanie twojego ducha w dniach, które zbliżają Cię coraz bardziej do tej ważnej chwili.

Niestety, nie możemy się spotykać tak często, jakbym tego pragnął. Wykorzystaj choć raz potrzebę otwarcia duszy, abym mógł poznać jej pragnienia, aspiracje, obawy. W ten sposób zbliżymy się do siebie, a ja będę mógł dzielić z Tobą czas przygotowania. Niech nie wydaje Ci się dziwna moja prośba, nie będzie się dłużyć wspólna wspinaczka duchowa, jeśli osiągniemy duchowe porozumienie, a to jest owocem wzajemnego poznania.
W oczekiwaniu na Twój list, pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że mogę liczyć na twoje modlitwy, ja Ty możesz liczyć na moje.