Listy t. II - „Świecki" charakter życia Maryi

„Świecki" charakter życia Maryi

28 listopada 1953

Najmilsi,

Często z troską wymienialiśmy uwagi na temat aktualnej kondycji Kościoła, jako że wielu chrześcijan, w tym i my, nie współtworzy jego wizerunku. Na wizerunek ten składa się: pierwiastek Boski, zbawcze działanie sakramentów odnawiające oblicze tego świata. Trudno jednak nie zauważyć, że pod wpływem działania Ducha Świętego rozwija się boże życie, otwierając serca na treści zawarte w przypowieściach o ziarnku gorczycy czy o zaczynie. Do tych oznak można też zaliczyć doskonalenie form kultu maryjnego, który coraz mocniej zakorzeniony jest dogmatycznie. Nabożeństwo do Maryi staje się więc nie jedną z form pobożności, ale, jako że jest szczególnie związane z misterium Chrystusa i Kościoła, stanowi, zgodnie z wolą Bożą, częściowo jej istotę.

Maryja dała światu Jezusa i z woli samego Jezusa jest naszą matką, jako ta, która rodzi każdego z nas dla Chrystusa lub rodzi Chrystusa w każdym z nas. W związku z tym, Maryja zajmuje centralne miejsce w dziele odkupienia. Na tyle centralne, ze wydaje się być współodkupicielką, począwszy od Betlejem, gdzie daje nam Jezusa /który dzięki jej FIAT stał się w niej Ciałem/ aż po Kalwarię, gdzie ofiaruje Jezusa i wraz z Nim, w duchu, jest ukrzyżowana dla zbawienia świata. Z powodu tej ścisłej, ziemskiej więzi z Chrystusem ma udział w przywileju Jego zmartwychwstania i wraz z ciałem jest wzięta do nieba, gdzie, obok Chrystusa, podobnie jak na ziemi, jest dalej pośredniczką wszelkich łask. Dlatego też używane przez nas w litanii do Chrystusa Króla wezwanie „do Jezusa przez Maryję", jest głęboko osadzone w dogmatycznej prawdzie. Prosimy tam o przyjście upragnionego królestwa i zwracamy się do Maryi o pośrednictwo: „Adveniat per Mariam"!

Czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się nad problemem, który można by nazwać świeckim charakterem życia Maryi? Pomijając transcendentny wymiar życia Maryi, to na co dzień mogło się ono wydawać zwykłym życiem ówczesnej kobiety. Pod powierzchnią zwyczajnego życia żony i matki, kryje się religijny wymiar doskonałości. Maryja, nawet po śmierci Jezusa nie idzie nauczać, a to, co wie o Jezusie, wyjawi apostołom i ewangelistom. Uczyni to jednak z pozycji pokornej gospodyni w domu Jana, który wziął ją do siebie. Lecz pozornie niewielka wartość rzeczy, które czyni Maryja, staje się nieocenioną wartością z powodu pełni łaski rozkwitającej w każdej z tych rzeczy, z powodu doskonałej miłości włożonej w każdą z nich, co z kolei czyni te rzeczy perfekcyjnymi oraz szczególnie miłymi Bogu.

Sądzę, że patrząc na Najświętszą Pannę w jej codziennym życiu otrzymujemy niezwykle dla nas cenny przykład, a jej wstawiennictwo nabiera wyjątkowego znaczenia, zwłaszcza w perspektywie wypraszania dla nas daru wewnętrznej głębi, który nada sens naszej świeckości i naszemu apostolstwu.
Jesteśmy wezwani do konsekrowania Bogu ludzkiej aktywności i poprzez te aktywności do szerzenia Jego łaski i przesłania, dlatego też potrzebujemy wiedzieć, jak najlepiej wypełniać tę misję, czyli nasze powołanie. Powinniśmy więc coraz bardziej doceniać wartość życia wewnętrznego i niekwestionowany jego prymat.

Mówiąc „życie wewnętrzne" mam na myśli te elementy, które w sposób szczególny zaznaczają się w życiu Maryi:
- Niepokalana, czyli grzech nie ma do niej dostępu. Wskazuje nam drogę oczyszczenia i choć nie osiągniemy jej wyżyn, to poprowadzi nas do możliwie najskuteczniejszego zerwania z grzechem i źródłem grzechu, czyli z trzema pożądliwościami;

- Pełna łaski, dlatego wybrana na Matkę Słowa, gdyż doskonałe poddanie się Duchowi sprawia, że ciągle rośnie łaska i stajemy się mili Bogu. Do tego zachęca nas Maryja, jako warunek naszej przyjaźni z Bogiem i naszej duchowej płodności;

- Przeszyta mieczem boleści. Przestrzega nas, że nie ma na ziemi prawdziwie głębokiej więzi z Chrystusem bez wspólnoty krzyża. We wspólnocie tej łaska daje dowód swej najwyższej miłości;

- Mistrzyni modlitwy. Modląc się w wieczerniku przygotowuje apostołów do ich misji i swymi modlitwami przyspiesza zesłanie Ducha Świętego.

Nie muszę więcej dodawać! Na tym etapie, na którym jest Instytut cały nastawiony na doskonalenie tego, czym ma być zgodnie z powołaniem, nie mógłby znaleźć szybszej, pewniejszej i łatwiejszej drogi, niż całkowite powierzenie się Najświętszej Maryi. Powinien nam w tym dopomóc Rok Maryjny rozpoczynający się 8 grudnia. Nie musimy uciekać się do jakichś szczególnych praktyk religijnych, wystarczy, że z oddaniem będziemy wykonywać dotychczasowe praktyki pobożności maryjnej: Różaniec /możliwie cały/, Anioł Pański, który wyznacza początek, środek i koniec każdego dnia oraz wezwanie „przez Maryję", które towarzyszy litanii do Chrystusa Króla, oddawanie czci w sobotę. Jeśli będziemy w tym wierni, Maryja udzieli swej opieki i błogosławieństwa każdemu z nas i całemu Instytutowi.

Czego sobie i wam życząc pozdrawiam was serdecznie.