Modlitwa opiera się na działaniu Boga
Każda modlitwa ma jako podstawę działanie Boga; to nie my sami jesteśmy jej pierwszymi sprawcami. Można tu wyróżnić dwa etapy.
Etap bierny - stawienie się w obecności Boga i oczyszczenie serca. Nie jest to łatwe, nie da się bez trudu przejść od codziennych zajęć do modlitwy. Potrzeba cierpliwości, aby się wyciszyć, ale nie jest to czas stracony. Kiedy już poczujemy obecność Boga, musimy przyzwolić, aby się nam objawił w sposób, jaki sam wybierze, bez żadnych przeszkód z naszej strony.
Drugim etapem jest pełne ufności powierzenie się Bogu, jako grzesznicy ufający w Jego miłosierną miłość. Chodzi o proste, dziecięce (por. Psalm 6) zawierzenie, w którym najważniejsze są nie słowa czy gesty, ale miłość - ona jest bowiem duszą słów i gestów.
Wytrwałość jest sposobem, by uniknąć niebezpieczeństwa rutyny!
Oczywiste jest, że nasza modlitwa domaga się odpowiedzi na pytanie: kim dla mnie jest Bóg? Nic ma to być odpowiedź intelektu, ale odpowiedź życia.
Modlitwa jako owoc konsekracji chrzcielnej
Skoro modlitwa jest darem od Boga, tak właśnie musimy ją pojmować i przyjąć w naszej małości, nie poprzestając jednak na tym tylko.
Modlitwa jest owocem konsekracji chrzcielnej.
Jest to, po pierwsze, modlitwa wiary - w Boga i w Kościół. Nasza relacja z Bogiem urzeczywistnia się bowiem w Kościele. W Kościele, który jest jeden - to znaczy: zdolny jednoczyć rozmaite momenty; jest święty, czyli nie jest ze świata, lecz jest uobecnieniem czegoś z Boga (Świętego) w świecie; jest katolicki, to znaczy: ogarnia całego człowieka i wszystkich ludzi; jest apostolski, czyli w dynamiczny sposób dąży do nawrócenia wszystkich. Czy moja modlitwa ma taki horyzont?
Wiara w Boga, jednego w Trzech Osobach: „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy".
Po drugie: namaszczenie w bierzmowaniu, objawianie sig w nas obecności Ducha Świętego; zostajemy umocnieni, byśmy mogli odnieść zwycięstwo nad namiętnościami, które oddalają od Ducha.
Modlitwa jest słowem prawdziwym
W społeczeństwie zbuntowanym przeciwko Bogu czy w społeczeństwie, które chce obyć się bez Boga, a człowieka ocenią pod. kątem wydajności, powstaje rzeczywista trudność w modlitwie. Słowo zostaje oddzielone od osoby, traci swój prawdziwy sens. Modlitwa jednak jest prawdziwym słowem i domaga się, aby każda postawa życiowa również była prawdziwa.
Słowo Boga to Bóg, który poprzez słowo udziela się nam.
Czym dla nas jest słowo? Czy rzeczywiście jest przekazywaniem i udzielaniem siebie. A taki jest warunek autentyczności naszej modlitwy.
Milczenie wobec Boga
Słowo nic jest najskuteczniejszym, najbardziej ekspresywnym środkiem wyrazu człowieka: ponad nim i oprócz niego istnieje milczenie, pomimo iż może mieć ono charakter dwuznaczny, kryjąc samoobronę, nieufność, wrogość, złośliwość itd.
Milczenie przed Bogiem ma być miłością prawdy i prawdą miłości.
Znaki tego można dostrzec w prawdziwej miłości ludzkiej. Od słów sympatii do milczenia miłości.Od słów do milczenia przyjaźni.
Milczenie pełne szacunku dla drugiego człowieka, które pozwala wejść w komunie z nim, w doskonałą jedność, wzajemne udzielanie się, w logikę miłości!
Milczenie Boga jest milczeniem miłości, przyjaźni, szacunku, jest logiką miłości.
Nasze zaś milczenie musi być zachowaniem równowagi pomiędzy słowami a milczeniem.
A zatem: aby nasza modlitwa była dobra, musi być zachowana równowaga pomiędzy samotnością - chodzi o samotność serca, otwartego aż do końca dla miłości Boga - a wspólnotą; znajdujemy Boga w nas, aby później odnaleźć Go w braciach; znajdujemy Boga w braciach, aby Go odnaleźć w samotności.
Gesty modlitwy
Słowa oraz milczenie nie wyczerpują naszych możliwości wyrazu; są jeszcze gesty jako mowa naszego ciała, naszego serca - gesty małe i wielkie, w których zamyka się cała nasza istota.
Gesty modlitwy są bardzo proste i powinny być prawdziwe, powinny być zewnętrznym przejawem naszej głębi duchowej. Czy tak jest? Każdy z nas wyraża siebie na swój sposób i każdy ten sposób musi w sobie odkryć, gdyż ma on być jego sposobem modlenia się.Symbole - ich rola w liturgii, w modlitwie.
Modlitwa uwielbienia i błagania
Modlitwa wymaga pełnego otwarcia serca dla osoby, z którą rozmawiamy, czyli dla Boga.
Mogą istnieć z mojej strony przeszkody w porozumiewaniu się, i jeżeli pojawiają się one w sferze ludzkiej, pojawią się również w odniesieniu do Boga.
Więź z Bogiem domaga się odpowiedzi na pytanie: kim jest Bóg? W odpowiedzi zacząć trzeba nie od Boga, ale od codziennych sytuacji życiowych, aby się przekonać, w jakiej mierze jest Bóg w nich obecny.
Czas, który poświęcam Bogu - jego ilość i jakość - pokaże mi, kim dla mnie jest Bóg. Po Bogu musimy poznać nas samych, żeby w modlitwę zaangażowane były nie tylko usta, lecz cała osoba. Umożliwiają nam to dwa rodzaje modlitwy: modlitwa uwielbienia oraz błagania.
Uwielbienie wyrażane przez kogoś, kto uznajc, że w całej swej istocie jest darem Bożym i jako taki kocha samego siebie, a konsekwencją tego jest zdolność kochania innych i Boga.
Błaganie zanoszone przez kogoś, kto czuje, że jest w zgodzie z wolą Bożą, lub przez kogoś, kto w większym lub mniejszym stopniu czuje się oddalony od woli Bożej i uznaje sic za grzesznika, który potrzebuje przebaczenia i nawrócenia.
Liturgia Godzin
Przcbóstwiające działanie Ducha Świętego osiąga szczyt w Eucharystii, a swój typowy wyraz znajduje w Liturgii Godzin: w hymnach, psalmach, modlitwie wstawienniczej.
Hymn jest tekstem poetyckim, w etymologicznym znaczeniu tego słowa; winien być zatem traktowany w sposób poetycki, czyli twórczo; w ten sposób należy przeżywać całą modlitwę, którą hymn rozpoczyna angażując całą osobę.
Psalmy - modlitwa natchniona, modlitwa Kościoła. Kluczem do jej odczytania jest Chrystus. Wymiar eklezjalny psalmu winien takim samym uczynić życie. W rozumieniu psalmu trzeba uwzględnić trzy poziomy: znaczenie dosłowne; znaczenie osobiste; znaczenie dochodzące do głosu w wewnętrznym milczeniu.
Wstawiennictwo będzie miało wówczas zasięg powszechny.
Wspominanie liturgiczne
Pamięć jest właściwością o podstawowym znaczeniu w życiu człowieka; wspominanie liturgiczne pozostając w stosunku ciągłości i zerwania z pamięcią psychologiczną. Ciągłości - ponieważ prowadzi do ponownego przemyślenia i przeżycia lego, co kryje się w naszym sercu. Zerwania - bowiem wspominanie liturgiczne nie jest przypominaniem sobie czegoś, ale jest rzeczywistością, która uobecnia w teraźniejszości to, co wydarzyło się w przeszłości oraz domaga się naszego zaangażowania.
Najmocniejszym wyrazem takiego wspominania jest Eucharystia.
Przygotowanie: wysiłek prowadzący do tego, abyśmy potrafili pójść za Panem tam, dokąd zechce nas poprowadzić. Wymaga ono czasu, ale jest konieczne. Najpierw trzeba spokojnie przeczytać teksty, starając się zrozumieć zawarte w nich Boże wskazania.
To jednak nic wystarcza: wymagana jest cierpliwość w oczekiwaniu na skutki odnowy; chodzi o długotrwałą cierpliwość, która uwzględnia okresy życia.
Modlitwa adoracyjna
Modlitwa adoracyjna: jest nią Eucharystia, ale nie tylko ona. To radosne uwielbienie wielkości Boga, która porusza serce; to adoracja Boga jako transcendentnego absolutu, jako innego w całym tego słowa znaczeniu; to zmieszanie stworzenia, które pojmuje ogrom własnej nicości i jest zachwycone wspaniałością Innego.
Naszym obowiązkiem jest zaprawiać myśl i serce do adoracji. Służy temu asccza, która pozwala nam zapanować nad sobą i skierować nasze możliwości ku Bogu. Asceza jest również staraniem o wzmocnienie naszych energii, którym grozi zanik; jest staraniem o wzmocnienie zdolności twórczych (widzenia, przeżywania, dostrzegania piękna, sprawiedliwości). Poprzez takie ćwiczenie modlitwa zostaje wzbogacona o nowe tony - staje się modlitwą ludzką i boską; musi zatem znaleźć swój wyraz w liturgii i poza liturgią.
Rozrywki: mogą oddalać od Boga, ale również mogą do Niego przybliżać. Należy wyeliminować te pierwsze, zaakceptować i docenić drugie.
Osąd - dar Ducha.
Słuchanie Słowa
Życie jest postępującym upodobnianiem się do życia Bożego w Chrystusie; msza święta, życie sakramentalne są tego istotnymi momentami. Innym momentem jest słowo Chrystusa - zawarte w objawieniu oraz w księdze pamięci (św. Łukasz, rozdz. 24). Emaus. Spotkanie z Chrystusem poprzez Słowo odbywa się w następujący sposób: przebiega od pustki do odkrycia, do kontemplacji i zaangażowania misyjnego.
Słuchanie Słowa jest niezbędne dla wszystkich, a jego sposób winien być zindywidualizowany, dostosowany do osobowości poszczególnego człowieka. Celem ostatecznym słuchania Słowa jest jego asymilacja.
Przesłanka: Słowo jest osobą. Sam Chrystus i sposób wcielenia jest sposobem obecności Chrystusa w Słowie.
Stąd - konieczność szacunku.
Warunki: 1) całkowita bezinteresowność, mająca na względzie jedynie spotkanie z Chrystusem;
2) studiowanie, zgłębianie;
3) zdolność takiego słuchania, które staje się oczyszczeniem.
Asymilacja dokonuje się nie dlatego, że wiemy coś więcej; w perspektywie Bożej asymilacja dokonuje się wtedy, kiedy pozwalamy przemienić się w Słowo.
Kryteria czytania Słowa:
1) uwzględniać rodzaje literackie, wychodząc od najbliższych nam,
2) czytanie ma postępować zgodnie z myślą przewodnią liturgii;
3) nie czytać dużo, ale czytać dobrze.
Przyjęcie Słowa
Po wybraniu fragmentu należy przeczytać go kilkakrotnie, z chwilami milczenia pomiędzy jednym a drugim czytaniem. Słowo, które przyciągnie nasza uwagę, będzie tym, które w danej chwili posłuży nam, aby wejść w żywy, upodabniający kontakt z Chrystusem. Słowo, przetrawione, nabiera treści: skojarzenia biblijne (Ojcowie!); oddźwięk w życiu (przenika życic nasze i naszych braci tym bardziej, im większą swobodę pozostawi się Słowu, kojarzonemu z analogicznymi fragmentami).
A kiedy do niczego nic prowadzi? Może to być wynik zmęczenia! Może być spowodowane tym, że tkwimy w grzechu! Może jest to milczenie twórcze, w którym poczyna się coś wielkiego?
Zwrócenie się ku Słowu jest konieczne, aby nic dać się wyalienować przez codzienną pracę - człowiek narodził się bowiem do kontemplacji.
W ten sposób dochodzi do przyjęcia Słowa w sercu i rodzi się modlitwa: uwielbienia, błagania, dziękczynienia... A każdy jej rodzaj staje się wyrazem miłości, jaką Słowo zrodziło w sercu; rodzi się dialog z Bogiem, kontemplacja, która jest najwyższym wyrazem miłości i która przekształca życie.
Nie kończąca się modlitwa
Wszystko ma swój koniec, ale nie modlitwa; nie ma się więc co dziwić, że w nieskończoność otwierają się przed nami nowe drogi. Z drugiej strony, nie istnieje oddzielna modlitwa zakonna, modlitwa kapłańska, jest jedna modlitwa - chrześcijańska. Nic można też narzucać wszystkim tych samych dróg. Modlitwa jest czymś osobistym i korzysta z wszystkich doświadczeń, bez faworyzowania, nadawania wartości absolutnej jednemu z nich.
Niebezpieczeństwo perfekcjonizmu rodzi się z dumnego „ja". Czym innym jest doskonałość. Tę warunkują trzy rzeczy: prostota, cierpliwość i nadzieja.
Zaangażowanie w taki sposób, abyśmy był zawsze gotowi przyjąć to, czego Bóg pragnie a nie tylko to, co sami sobie wyobrażamy.
Dwie zagrażające skrajności: dużo i mało Bóg pragnie pełni miłości - dziś może to być niewiele, jutro dużo.
Problemy: są jedynie wytworem fantazji.
Postanowienia: niewiele, ale dobrze wyważonych!