Plotka gorsza niż zaraza

 - Jestem przekonany, że jeśli każdy z nas zrobi postanowienie unikania plotek, na koniec zostanie świętym. To piękna droga - przekonuje papież Franciszek. Naprawdę wystarczy tylko tyle?

Lubimy plotkować - o relacjach, kontrowersyjnych zachowaniach, wyglądzie, sukcesach i co "smakowitszych" porażkach. Lubimy nadstawiać ucha, żeby wiedzieć, co gdzie nowego się wydarzyło, kto, co, komu, dlaczego, i przekazywać to dalej. Najczęściej z własnym komentarzem, emocjonalnym zabarwieniem, z nieodłącznym: "Nie mów nikomu". Prasa i portale plotkarskie biją popularnością te z wartościami, a te informacyjne coraz częściej właśnie plotkarskimi "newsami" nabijają liczbę użytkowników. Plotkujemy właściwie wszyscy - zarówno kobiety, jak i mężczyźni, zwyczajni pracownicy i pion kierowniczy, świeccy i duchowni, sąsiedzi i znajomi, i wszędzie - w rodzinie i w pracy, we wspólnotach i parafiach...

Pojawiły się nawet "badania", które dowodzą, że plotkowanie pozytywnie wpływa na człowieka - poprawia nastrój, zwiększa bliskość między rozmówcami, buduje więzi, bo coś zaczyna nas łączyć, poznajemy wzajemnie swój punkt widzenia, a przy tym wszystkim wzrasta poziom oksytocyny, tzw. hormonu miłości, natomiast poziom kortyzolu - hormonu stresu - maleje.



Żeby poczuć się lepiej

Jak to jest z tym plotkowaniem? Skoro jest takie powszechne, a do tego tak pozytywnie wpływa na nasze życie, to może przesadzone jest jego piętnowanie? Za odpowiedź wystarczyłaby właściwie definicja, którą podaje Słownik języka polskiego: plotka to "niesprawdzona lub kłamliwa wiadomość powtarzana z ust do ust, najczęściej szkodzaca czyjejś opinii". Zdajemy sobie przecież sprawę z konsekwencji. Wiemy, że gdy rozpowszechniamy niesprawdzone czy negatywne opinie na czyjś temat, to godziny w dobre imię konkretnego człowieka; że - jak ostro mówi o tym papież Franciszek: "obdzieramy go ze skóry. Wyrządzamy szkody jeden drugiemu. Jakby się chciało drugiego pomniejszyć: zamiast samemu wzrastać, sprawiam, aby drugi był niżej, a sam czuję się wielki". No właśnie, i tu jest sedno plotkowania: plotkujemy, żeby poczuć się lepiej. Kiedy zajmujemy się problemami innych, na chwilę zapominamy o swoich; stawiając kogoś w negatywnym świetle, sami zdajemy się być lepsi, bardziej wartościowi. Należy zatem zwrócić uwagę na jeszcze jedną zależność: psychologowie stwierdzili, że krytykujemy w innych to, czego... nie akceptujemy u siebie, co nam się w sobie nie podoba, z czym mamy problemy. Może więc pora przyjrzeć się temu, jakich plotek najchętniej słuchamy, jakiej informacje najczęściej przekazujemy dalej. Dzięki temu możemy się czegoś o sobie dowiedzieć.

Żadnych plotek

"Chcecie doskonałej parafii? Zatem żadnego obgadywania. Jeśli nasz coś do kogoś, powiedz mu to w twarz". To znów Franciszek. Jego słowa można też odnieść do innych obszarów życia: dom, praca, wspólnota, grono przyjaciół i znajomych... Plotka, niedopowiedzenia, zasianie mimochodem ziarna wątpliwości mogą zniszczyć jego samego, jak i całą grupę. Bo, nie łudźmy się, skrzywdzony jest nie tylko bohater plotki, ale i ten, kto ją rozsiewa, a także jej odbiorca. Plotka zostawia w sercu cierń, który będzie poddawał w wątpliwość obopólne zaufanie i szacunek. A jeśli dzieci są świadkami plotkujących rodziców... to one też będą szukać w innych niedociągnięć, zła, aż w końcu wykreują w sobie karykaturalny i nieprawdziwy obraz świata.

Ostatnio podczas rozważania przed modlitwą "Anioł Pański" papież powiedział: "(...) kiedy my widzimy błąd, wadę, upadek, jakiegoś brata lub siostry, zwykle pierwszą rzeczą, jaką robimy, jest pójście i opowiedzenie innym, oplotkowanie. I to właśnie obmowy zamykają serce wspólnoty, niszczą jedność Kościoła. Wielkim plotkarzem jest diabeł, który zawsze mówi złe rzeczy o innych, ponieważ jest oszustem i dąży do rozbicie Kościoła, do rozdzielenia braci i zburzenia wspólnoty. Bardzo proszę, bracia i siostry, uczyńmy wysiłek, aby nie plotkować. Obmawianie jest gorszą zarazą niż COVID-19. Gorszą. Podejmijmy wysiłek: żadnych plotek, żadnych plotek".

Źródło: Karolina Mysłek, Plotka gorsza niż zaraza, w: Niedziela nr 38/2020, s. 52.

Komentarze