Przemówienie Przewodniczącego Generalnego Instytutu Świeckiego "Cristo Re" i członka Rady wykonawczej CMIS - Emilia Tresaltiego - 6 października 1994 r. - po południu

Przede wszystkim pragnę podziękować Ojcu Świętemu za to, że chciał, aby ten Synod zajął się życiem konsekrowanym, a nie tylko życiem zakonnym. Pragnę również podziękować Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego oraz Sekretariatowi Generalnemu Synodu za skuteczne przyczynienie się do obecności członków instytutów świeckich na tym IX Zgromadzeniu Ogólnym.

Mam nadzieję, że obecność tych z nas, którzy należą do IŚ, przyczyni się, ex parte hominis, do uczynienia tego zgromadzenia wydarzeniem łaski dla całego Ludu Bożego.

Z samej natury naszego powołania jesteśmy świadomi, że pojawiają się nowe wartości i kultury, w których życie konsekrowane powinno być dobrze wykorzystane, wpisując je w kontekst nowej ewangelizacji współczesnego świata. Wierzymy, że nasze Instytuty mogą wnieść szczególny wkład w ewangelizację kultur.

Pragniemy być znani i uznawani za takich, jakimi jesteśmy - lub powinniśmy być - zgodnie z myślą naszych założycieli i zgodnie z dokumentami założycielskimi Władz Kościelnych.

Chciałbym tutaj podkreślić niektóre aspekty, które szczególnie dotyczą instytutów świeckich (laikatu), odwołując się do paragrafów 8, 10, 16 i 33 Instrumentum laboris, jak również do niektórych fragmentów kard. Hume.

1 - Członkowie IŚ są raczej na poziomie bycia niż robienia. Jeśli ktoś mnie zapyta: A wy co robicie? Odpowiedź przychodzi mi naturalnie: "Nic". Nie mamy żadnych własnych dzieł. Każdy z nas ma swój zawód, swoją pracę. Każdy z nas jest również zaangażowany, zawsze w związku z własnym powołaniem osobistym, w działalność społeczną, polityczną, związkową, wolontariacką i/lub kościelną na szczeblu parafialnym lub diecezjalnym, jak każdy "zaangażowany" świecki .

Ale w takim razie, jaki jest sens bycia konsekrowanym w szczególny sposób, składania ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa? To jest często obiekcja formułowana w Kościele. Taka obiekcja wynika z faktu, że konsekracja nie jest doceniana za to, czym jest, ale tylko za to, co czyni. Nie jest jeszcze jasne, że "życie konsekrowane ma dla Kościoła wartość samą w sobie i ma wpływ na jego życie i misję, niezależnie od skuteczności wkładu w jego dzieła" . 

2 - Członkowie IŚ znajdują się na linii powołania świeckich - rozumianego zgodnie z definicją/opisem Lumen Gentium i w ten sposób przez nie wyrażanego:

Zadaniem ludzi świeckich, z tytułu właściwego im powołania, jest szukać Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej... Szczególnym więc ich zadaniem jest tak rozświetlać wszystkie sprawy doczesne, z którymi ściśle są związani, i tak nimi kierować, aby się ustawicznie dokonywały i rozwijały po myśli Chrystusa i aby służyły chwale Stworzyciela i Odkupiciela. .

Aby zrozumieć i pozwolić rozwijać się IŚ, konieczne jest dokładne zrozumienie życia konsekrowanego i łącznie z powołaniem świeckim.

W tym sensie wydaje mi się, że IŚ odpowiada na głębokie potrzeby dzisiejszego świata, które zostały podkreślone zarówno w Instrumentum laboris, jak i w wielu wypowiedziach Ojców Synodu.

Mam tu na myśli przede wszystkim ewangelizację. Nie jest zadaniem IŚ ingerowanie w pracę duszpasterską i kierowanie ewangelizacją. Ich członkowie będą raczej wnosić bogactwo wartości ewangelicznych, wzmocnione przez ich szczególną konsekrację i zaangażowanie w życie według rad ewangelicznych, do wszystkich środowisk i sytuacji dzisiejszego świata, zarówno w krajach dawno zewangelizowanych, jak i w tych, które dopiero będą ewangelizowane, poprzez swoje pełne kompetencji zaangażowanie w rzeczywistość doczesną i świadectwo życia przeżywanego zgodnie z Ewangelią.

Aby IŚ i ich członkowie mogli przynosić owoce, muszą być wierne własnemu powołaniu. Nie jest dopuszczalne, aby byli oni (w pewnym sensie) zsekularyzowanymi zakonnikami, ani aby byli owładnięci duchem świata, co jest również antytezą świeckości w rozumieniu dokumentów soborowych, zwłaszcza LG i GS.

Z tego powodu obserwujemy, z pewnym niepokojem, próby niektórych biskupów, aby pokazywać IŚ prawie jako bardziej plastyczną, mniej wymagającą na płaszczyźnie kanonicznej i łatwiejszą do obsługi formę życia zakonnego. To znaczy ze strony zakonów i zgromadzeń, które w obliczu braku powołań starają się włączyć świeckich poprzez ewentualne własne zobowiązania lub podobne do zobowiązań życia konsekrowanego, do prowadzenia dzieł, dla których brakuje personelu. Uważam, że nie jest to dobre dla Kościoła i sprawy ewangelii.

Uważamy również, że w duszpasterstwie powołaniowym należy pogłębiać wiedzę o wszystkich formach życia konsekrowanego, zwłaszcza w odniesieniu do mężczyzn, dla których często nie widzi się innej drogi niż posługa kapłańska i diakonijna.

Komentarze