Donald Tusk w expose o odbudowie polskiej wspólnoty mimo różnic w poglądach

Przywiązani jesteśmy do różnych tradycji, wierzymy w Boga, gdzie indziej szukamy inspiracji do bycia dobrym. Każdy jest wart szacunku i respektu. To, co naprawdę buduje wspólnotę, to rządy prawa, Konstytucja, zasady demokracji - powiedział Donald Tusk w expose wygłoszonym we wtorek w Sejmie. Premier zapowiedział też najważniejsze plany swojego rządu dotyczące m.in. gospodarki, finansów publicznych, polityki społecznej i zagranicznej.

Donald Tusk został wybrany premierem w poniedziałek wieczorem po tym, jak wotum zaufania nie uzyskał gabinet Mateusza Morawieckiego desygnowany w pierwszym kroku konstytucyjnym przez prezydenta Andrzeja Dudę. Tuska poparło 248 posłów, 201 było przeciw, żaden się nie wstrzymał. Jego kandydaturę w drugim kroku konstytucyjnym, gdy szefa rządu wybiera Sejm, zgłosiła koalicja KO-Trzecia Droga-Lewica.

Przed expose z wnioskiem o uczczenie minutą ciszy ofiar stanu wojennego w przeddzień 42. rocznicy jego wprowadzenia zgłosił Antoni Macierewicz.

Na wstępie swojego ponad dwugodzinnego wystąpienia Donald Tusk odniósł się do zwycięskich dla nowej koalicji wyborów parlamentarnych z 15 października. Jak powiedział, był to "wyraz buntu na rzecz wolności i demokracji", trochę - jak wskazał - niczym sierpień 1980 czy 4 czerwca 1989 roku. Zaapelował, aby nazywać tę koalicję "Koalicją 15 października". Stwierdził, że było to zwieńczeniem obywatelskiego odrodzenia, które okazało się "silniejsze od zwątpienia i apatii, a przede wszystkim od zła, które rozpleniło się w polskim życiu publicznym w ostatnich latach". Nowy premier odczytał manifest Piotra Szczęsnego, który dokonał samospalenia, a w konsekwencji zginął jesienią 2017 r., w proteście przeciwko upartyjnieniu państwa i zawłaszczeniu wymiaru sprawiedliwości przez ówczesną władzę. Wspomniał także o prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu, zamordowanym w 2019 r. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Chcę, żebyśmy pamiętali o ofiarach pogardy - powiedział premier. Podkreślił, że spory polityczne są naturalne, ale nie mogą oznaczać nienawiści.

Donald Tusk podkreślił, że Polacy muszą być wspólnotą, niezależnie od różnic w poglądach. - Przywiązani jesteśmy czasami do różnych tradycji. Wierzymy w Boga, gdzie indziej szukamy inspiracji do bycia dobrym. Każdy jest wart szacunku i respektu, każdy jest wart swoich praw. To, co naprawdę buduje wspólnotę, to rządy prawa, to Konstytucja, zasady demokracji, bezpieczna granica i terytorium - sprawy, o które nie możemy się spierać, ale akceptować je bez wyjątku po to, aby móc się spierać w innych sprawach, bezpiecznie - powiedział i przywołał słowa św. Jana Pawła II. Za jedno z najważniejszych zadań uznał przywrócenie Polsce pozycji lidera Unii Europejskiej, krytykując przy tym dotychczasową – jak stwierdził - grę na izolację Polski na unijnej arenie. Podkreślił, że Polska jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. W obliczu wojny w Ukrainie przestrzegł przed konfrontowaniem Polski z Unią Europejską. - Samotna Polska to Polska nastawiona na największe ryzyka - mówił. Nawiązując do sytuacji na Ukrainie, podkreślił, że Polska musi stać mocno przy swoim wschodnim sąsiedzie, a atak Rosji to atak na nas wszystkich. Jego rząd będzie się domagać wielkiej mobilizacji i determinacji całego świata na rzecz pomocy Ukrainie. Odnosząc się do migracji jako zjawiska obecnego w Europie, ale i u polskich granic, skrytykował poprzednią władzę za tzw. aferę wizową. - W moim rządzie nie będzie tolerancji na handel wizami i pozorowanie działań. Za moich rządów wschodnia granica będzie szczelna. Można ochronić polską granicę i jednocześnie być ludzkim - powiedział Tusk. "Jeszcze nie ma naszego rządu, a już jest in vitro" - powiedział nowy premier, nawiązując do ustawy o finansowaniu tej procedury z budżetu państwa, która została przyjęta przez Sejm i Senat, a czeka obecnie na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.

Przechodząc do konkretnych propozycji jego gabinetu, Donald Tusk odniósł się do programu wyborczego Koalicji Obywatelskiej "100 konkretów", powiedział, że na większość tych postulatów są już przygotowane projekty ustaw. Wymienił m.in. projekt kasowego PIT, urlopu dla mikroprzedsiębiorców, ograniczenie czasu kontroli ich miejsc pracy, podwyżkę wynagrodzeń dla nauczycieli o 30 proc. od 1 stycznia, wynagrodzenie dla sfery budżetowej o 20 proc., wsparcie dla rodzin w ramach tzw. babciowego w programie "Aktywna mama". Donald Tusk zaprezentował też pokrótce ministrów swojego powstającego rządu. Zapowiedział, że uda się w najbliższych godzinach do Brukseli, aby przywieźć stamtąd obietnicę przyznania Polsce środków unijnych w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Donald Tusk ponadto zapowiedział powrót do Polski obywatelskiej - poprzez odbudowę dobrych relacji z organizacjami pozarządowymi i samorządnej - poprzez likwidację szkodliwej centralizacji w dysponowaniu środkami publicznymi i polityczną uznaniowość ich przyznawania.

Przy okazji polityki społecznej, którą w rządzie ma kierować Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, Donald Tusk zaznaczył, że nie będzie podczas expose wspominał o tym, "o czym już była mowa w tej izbie po wyborach - o tych wszystkich kwestiach społecznych, które są na skrzyżowaniu kilku resortów, dotyczących praw kobiet, kwestii aborcji". - Dobrze wiemy, i tego nie ukrywamy, że wiele spraw będzie jeszcze przedmiotem debaty. My będziemy uczciwie o tym rozmawiać. Niezależnie od tego, co ustawowo będzie możliwe, bo wiemy dobrze, w jakich realiach politycznych jesteśmy, opracowaliśmy już program, aby każda polska kobieta odczuła natychmiast zasadniczą różnicę w kwestii traktowania macierzyństwa, kobiet w ciąży, przyszłych matek i również tego bardzo bolesnego dzisiaj problemu w Polsce, jakim jest prawo do bezpiecznej i legalnej aborcji w sytuacji, która tego wymaga - zadeklarował. Ministrem ds. równości ma być Katarzyna Kotula (Lewica). Jak stwierdził, w ostatnich latach dostrzegalny był deficyt równości dotyczący różnych grup społecznych. - Będziemy z panią minister ów deficyt równości odbudowywać. Nie ma dla mnie ważniejszej sprawy niż prawa kobiet i równość obywateli wobec prawa, niezależnie od ich statusu społecznego, wyznania, orientacji seksualnej etc. - powiedział. Jednym z końcowych postulatów nowej koalicji ma być przywrócenie mediów publicznych Polakom. - Tak, zobaczycie i pewnie nie uwierzycie, że telewizja polska może służyć Polakom - dodał Donald Tusk.

Na zakończenie zacytował wczoraj opublikowane (a wykonane po 15 października) badania CBOS, wedle których najwięcej Polaków od 30 lat (54 proc.) uważa, że ma wpływ na sprawy kraju. W poprzednim badaniu z lutego 2020 r. takie poczucie wpływu deklarowało jedynie 26 proc. obywateli.

lk / Warszawa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz