Ludzie często sądzą, że pociąg do osób tej samej płci jest wrodzony, że homoseksualiści są tacy z natury lub że się "tacy urodzili". Zakładają, że skoro Bóg ich takimi stworzył, to postępowanie zgodne z ich pożądaniem seksualnym nie może być grzechem. Dodatkowego argumentu upatruje się w możliwości istnienia "gejowskiego genu", sugerując, że zarówno samego stanu, jak i związanego z nim zachowania nie da się uniknąć ani pokonać. Jeden z komentatorów podsumował to w ten sposób: "Mówienie komuś, by przestał być gejem, byłoby zatem równoznaczne z proszeniem Azjaty o to, by przestał być Azjatą, lub osoby leworęcznej, by przestała być leworęczna".
Nawet gdyby kiedykolwiek znaleziono domniemany "gen homoseksualizmu", to jedyne, co by to ujawniło, to - podobnie jak w przypadku większości genów mających wpływ na zachowanie - istnienie pewnej genetycznej predyspozycji w kierunku danej preferencji seksualnej. Byłoby to jednak zdecydowanie różne od determinizmu genetycznego, cech w nas wpisanych, jak na przykład kolor oczu czy grupa krwi. Wiele badań na bliźniakach wykazało, że wśród par jednojajowych z przynajmniej jednym bliźniakiem mającym pociąg do tej samej płci drugi bliźniak wykazuje te same tendencje tylko w przypadku zaledwie jednej trzeciej takich par. Gdyby pociąg seksualny był rzeczywiście warunkowany genetycznie, to osoby o tym samym genotypie miałyby identyczny pociąg płciowy.
Nawet jeśli nasze geny predysponują nas w kierunku pewnych zachowań, to pozostaje nam wolna wola, dzięki której możemy odmówić angażowania się w dany typ czynności. Geny, owszem, mogą nas skłaniać w kierunku pewnych zachowań, ale nie mogą nas do nich zmusić.
Przypomina nam to o jednej z podstawowych zasad człowieczeństwa, a mianowicie o tym, że ludzie nie są stworzeniami, u których seksualizm jest działaniem instynktownym. Nic nie przymusza nas do działania pod wpływem naszych impulsów czy popędów, wolnością woli możemy wybrać inne zachowanie, a nawet działać przeciw własnym skłonnościom. Prawdziwa wolność człowieka polega bowiem na posiadaniu siły pozwalającej na działanie wbrew samemu sobie, umożliwiającej nam zerwanie poddaństwa wobec własnych popędów i żądz, co w podstawowym stopniu odróżnia nas, ludzi, od zwierząt. Wolność człowieka zależy od mistrzowskiego opanowania tych popędów, przekierowania ich i zwrócenia się na realizację wyższych celów. Nie możemy w żaden sposób odpowiadać za swoje wrodzone inklinacje, jesteśmy jednak odpowiedzialni za wybór działania w obliczu tych skłonności.
Sherif Gergis tak podsumowuje to w ostatnio opublikowanym artykule: "Nie udajemy, że znana jest nam przyczyna popędów homoseksualnych, stwierdzamy jednak, że na potrzeby tej dyskusji nie jest to istotne. Z prof. Johnem Corvino, który jest zwolennikiem związków osób tej samej płci, jesteśmy zgodni co do tego, że: "Istnieje wiele cech warunkowanych genetycznie, lecz bynajmniej niepożądanych. Alkoholizm może mieć podłoże genetyczne, ale z tego nie wynika, że pijakom można pozwalać na nadużywanie alkoholu. Są osoby, które mogą mieć genetyczne skłonności do przemocy, ale wcale nie daje im to większego prawa do atakowania innych. Osoby o takich inklinacjach nie mogą tłumaczyć swoich popędów i działań stwierdzeniem: ´Przecież Bóg mnie tak stworzył´"".
Nawet jeśli Bóg stworzył każdego w pewien sposób, jest oczywiste, że istnieją inne czynniki, które mają wpływ na nasze usposobienie i inklinacje, w tym grzech rzeczywisty i grzech pierworodny. Spoglądając na nieuporządkowane i targające nami skłonności, nietrudno jest zauważyć, że w stan człowieka, jego ogólną biologię, głębię psychologiczną, a nawet w DNA wpisana jest pewna upadłość.
Nie dziwi więc fakt, że w końcu doszukalibyśmy się również czynników predysponujących nas (geny, hormony, procesy wzrostu itp.) do posiadania skłonności heteroseksualnych lub homoseksualnych. Z moralnego punktu widzenia istotny związek z tą sprawą ma ogólnie obowiązujące wezwanie do zachowania czystości, bez względu na posiadane geny czy hormony.
Czystość polega na zaprowadzeniu ładu w seksualności danej osoby, a powołanie do zachowania czystości obejmuje wszystkie kobiety i mężczyzn, zgodnie z ich życiową sytuacją.
Są osoby, które decydują się na życie w stanie konsekrowanego dziewictwa lub konsekrowanego celibatu.
Osoby zamężne realizują to, trwając w czystości małżeńskiej, a więc wyłącznym darowaniu siebie mężowi czy żonie na całe życie, unikając nieczystego seksu z udziałem antykoncepcji oraz uczestnicząc w małżeńskich zbliżeniach w otwarciu na nowe życie. Profesor Robert George mówi o małżeństwie jako o "związku, którego wyjątkowym wyznacznikiem, w odróżnieniu od innych przyjaźni, jest takie połączenie cielesne, które czasem daje nowe życie".
Osoby samotne zachowują czystość, żyjąc we wstrzemięźliwości, stroniąc od cudzołóstwa, masturbacji i pornografii.
Osoby odczuwające wyłączny lub przeważający pociąg seksualny do osób tej samej płci również nawołuje się do zachowania czystości przez praktykowanie wstrzemięźliwości. Powstrzymywanie się od czynności seksualnych z członkami tej samej płci i ciągłe doskonalenie samoopanowania umożliwia im, podobnie jak wszystkim, którzy prowadzą życie w czystości, osiągnięcie trwałego poczucia wolności i wewnętrznego spokoju.
--------------------------------------------------------------------------------
Ks. dr Tadeusz Pacholczyk otrzymał doktorat w dziedzinie neurologii (neuroscience) na Yale University i kontynuował pracę naukową na Harvardzie. Jest kapłanem diecezji w Fall River (Massachusetts) oraz dyrektorem do spraw nauczania i oświaty w Narodowym Katolickim Ośrodku Bioetycznym (National Catholic Bioethics Center) w Filadelfii. Zob. http://www.ncbcenter.org/.
Ks. dr Tadeusz Pacholczyk: "Geny gejowskie", pociąg seksualny i powołanie do czystości, w: Nasz Dziennik nr 240 (4171) z 14.10.2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz