06. Lata obozu

Powołany pod broń w lipcu 1943 r. Lazzati jest w samym centrum wszystkich tych wydarzeń. A oto, w jaki sposób sam opisuje moment podjęcia nieodwołalnej decyzji, która naraziła go, podobnie jak wielu jego kolegów, na cierpienie i niewysłowione upokorzenia:

Rankiem 9 września 1943 r. wszystkich stacjonującym w Merano w koszarach 5 pułku Strzelców Alpejskich jakiś oficer pytał po kolei, czy chcą dochować wierności przysiędze złożonej królowi, czy też decydują się wstąpić do nowotworzonych oddziałów faszystowskich. Złożona już raz przysięga była naszym wołaniem o wolność. I tak zapakowano nas na ciężarówki i zaczęliśmy podróż z obozu do obozu.

Lazzati jest więźniem niemieckich obozów jenieckich od września 1943 do sierpnia 1945 r. Swoją drogę przez mękę rozpoczyna w dawnym polskim forcie w Dęblinie, skąd przewożą go do kilku dalszych obozów. Jego doświadczenie to doświadczenie żołnierza doprowadzonego do granicy człowieczeństwa, długo balansującego na granicy między życiem a śmiercią, pozbawionego perspektywy wyjścia sytuacji. To, czego udaje mu się dokonać w tych straszliwych warunkach, podtrzymując na duchu swoich towarzyszy niedoli, graniczy z cudem. Jest inicjatorem wspólnej modlitwy i spotkań o tematyce religijnej, a raz nawet organizuje kurs rekolekcji. Uczestniczy w polityczno-kulturalnych dyskusjach poświęconych wprowadzeniu we Włoszech ustroju demokratycznego, a także problemom edukacji. Podczas pobytu w obozie pisze kilka opracowań dla młodzieży z Akcji Katolickiej, a także przyjmuje na siebie rolę kierownika duchowego wielu współwięźniów. Tak intensywna praca powoduje podejrzenia o podżeganie do buntu, co pociąga za sobą nieuniknione represje.

Czas pobytu w obozie jest dla Lazzatiego okresem smutnym ale to także czas łaski, oczyszczenia i próby własnej wiary, intymnej, pełnej cierpienia rozmowy z Bogiem, możliwość intensywnego dialogu z towarzyszami niedoli o innej orientacji religijnej i politycznej, pełnego ufności myślenia o odbudowie moralnej, kulturalnej, społecznej i instytucjonalnej po wojnie. Wskutek interwencji o. Gemelli przed Lazzatim otwiera się możliwość powrotu do kraju. Pragnąc podzielać do końca los towarzyszy niedoli bohatersko jednak odmawia.

Przez długie lata niewoli nie zapomina przy tym o swoich towarzyszach z Sodalicji. Pisze do nich listy, zawierające wiele duchowych refleksji. Listy te opublikowano po raz pierwszy tuż po powrocie Lazatiego z Niemiec, a później, w 1976 r. ujęto w tomie Il Regno di Dio è in mezzo a voi, I, 1943-1952.