2. Powołanie i obowiązki doczesne chrześcijan świeckich

I. POWOŁANIE I OBOWIĄZKI DOCZESNE CHRZEŚCIJAN ŚWIECKICH

Obowiązki doczesne chrześcijan świeckich w nauczaniu Soboru Watykańskiego II

Całe bogactwo i głębię specyfiki powołania świeckich można zrozumieć w perspektywie kościelnej, ukazanej przez Sobór Watykański II; jego eklezjologia w sposób jasny ukazuje miejsce i misję właściwe wiernym świeckim.
„Zadaniem ludzi świeckich, z tytułu właściwego im powołania, jest szukać Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej. Żyją oni w świecie, to znaczy pośród wszystkich razem i poszczególnych spraw i obowiązków świata, i w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i społecznego, z których niejako utkana jest ich egzystencja" (KK, 31).
Wyjaśniając powyższe sformułowania soborowe w świetle Objawienia, czyli słowa Bożego, dochodzimy do następujących wniosków: 

a) miejscem świeckich, właściwym im środowiskiem - przy czym nie należy tego rozumieć w sposób czysto socjologiczny, lecz jako teologiczne miejsce ich uświęcenia - jest rzeczywistość doczesna, czyli świat widziany w perspektywie historycznej, jego teraźniejszość i przyszłość;

b) misją, jaka została im powierzona, jest kierowanie sprawami świeckimi, czyli rzeczywistością doczesną, po myśli Bożej; inaczej mówiąc, przyjęcie wezwania Stwórcy skierowanego do pierwszego człowieka, które należy rozumieć jako podstawowe prawo: „...uczynić ją (ziemię)sobie poddaną" (Rdz l, 28);

c) owa misja, czyli obowiązki doczesne świeckich, winna być realizowana w sposób właściwy tym, którzy w Chrystusie starają się być na obraz i podobieństwo Boga. A zatem świeccy, przyoblókłszy się w „człowieka nowego" (Ef 4, 24; Koi 3, 10), mają za zadanie „czynić nowymi wszystkie rzeczy" (Ap 21, 5), to znaczy, wyprowadzać je ze stanu wyalienowania w stosunku do człowieka, wyalienowania, którego źródłem był umysł zniewolony instynktami, i przywracać im, rzeczom, ich słuszną wartość: służenia człowiekowi - dzięki umysłowi odnowionemu w Chrystusie i w świetle wiary w pierwotną, „na początku", zdolność i przeznaczenie rzeczy. Jedynie w takiej perspektywie należy rozumieć zaangażowanie doczesne świeckich, którzy powołani zostali do tego przez Ducha i w ten sposób przeżywają swą pełną odpowiedzialności obecność oraz działalność przekształcającą świat, nastawioną na budowanie miasta ludzkiego, stającego się w coraz większym stopniu na miarę człowieka/1.

Istotne momenty bycia chrześcijaninem świeckim

Nawiązując do definicji soborowej możemy wskazać, jak się wydaje, trzy momenty określające bycie świeckim, właściwe dla wiernych świeckich: szukanie Królestwa Bożego, zajmowanie się sprawami świeckimi i kierowanie nimi po myśli Bożej.

a) Szukanie Królestwa Bożego. Jest to wymóg, a zatem i obowiązek dla każdego chrześcijanina, który przez chrzest zanurzony został w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa i poświęcony do szukania Królestwa dla siebie i dla innych. Posługując się wyrażeniami z liturgii - Królestwa „świętości i łaski, prawdy i życia, miłości i pokoju". O jego urzeczywistnienie się Chrystus nauczył nas prosić Ojca w modlitwie: „Niech przyjdzie Królestwo Twoje"(Mt 6, 10).
Charakter świecki, fakt bycia świeckim, nie zwalnia chrześcijanina od tego pierwszorzędnego i podstawowego obowiązku, który stanowi o jego istocie, towarzysząc mu w każdej sytuacji życia i działania: obowiązku szukania Królestwa Bożego. Zapominanie o nim bądź odkładanie na dalszy plan składa się na proces takiej sekularyzacji, który kończy się sekularyzmem. Dochodzi do niego wówczas, kiedy poprzez kolejne rozdziały zatraca się perspektywę Bożego dzieła stworzenia i nie dostrzega związku między śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa a rzeczywistością doczesną.

b) Zajmowanie się sprawami doczesnymi. One bowiem są obszarem, na którym dokonuje się owo szukanie Królestwa, terenem właściwym każdemu człowiekowi jako człowiekowi; domeną ludzi świeckich, sferą, od której świeccy nie odgradzają się przez fakt bycia chrześcijanami, lecz którą się zajmują jako ludzie, podejmując za nią odpowiedzialność i czyniąc z niej przedmiot swojego działania.
Co więcej, świeccy chrześcijanie angażując się w nią, w pełni uwzględniają prawa rządzące daną rzeczywistością doczesną, świadomi, iż zaniedbanie ich byłoby ze szkodą dla celu, do którego zmierzają; nie wolno im też zastępować owych praw innymi, obcymi danej rzeczywistości.
Tak więc w tym aspekcie szukanie Królestwa Bożego sprowadza się do poszanowania owych praw. Bowiem gdy chodzi o sferę ludzkiego działania, szukanie Królestwa Bożego realizuje się przez przestrzeganie praw właściwych poszczególnym sprawom, traktowanym zgodnie z ich porządkiem.

c) Kierowanie nimi po myśli Bożej. Określa to sposób obecności chrześcijanina w sferze spraw doczesnych, które porządkuje on nie według własnego, mniej lub bardziej dowolnego planu, ale zgodnie z zamysłem Boga, który winien odkrywać łącząc światło rozumu ze światłem Objawienia.
Warto podkreślić, iż przy pełnym zachowaniu autonomii spraw, którymi chrześcijanin się zajmuje na równi z innymi ludźmi, uwzględniając właściwe im normy, cechą, która go wyróżnia, jest - lub powinna być - zdolność kierowania nimi „po myśli Bożej". Oznacza to przestrzeganie hierarchii wartości, która utrzymuje daną rzecz na właściwym jej miejscu, nie dopuszczając, by któraś lub któreś z nich stały się idolami i zastąpiły Boga.

Podstawowe elementy zaangażowania chrześcijan świeckich

Jeśli wymienione wyżej momenty, harmonijnie zespolone w życiu, stanowią o świeckim charakterze laikatu, to konieczne jest dostrzeżenie specyficznego wkładu owej świeckości do możliwie najgłębszej i najżywszej realizacji obowiązków wypływających z chrztu. Jedynie wówczas zaangażowanie doczesne świeckich będzie po myśli Bożej.
Rzeczywiście bowiem, z punktu widzenia teologii, charakter świecki zawiera w sobie konsekrację przez chrzest i bierzmowanie dokonaną przez Ducha Świętego w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa; pociąga to za sobą wymóg dążenia do doskonałości dzieci Bożych/2. W przypadku chrześcijan świeckich przejawia się to w doskonaleniu ich działalności doczesnej. Zatem rozpatrywane w tej perspektywie owo doskonalenie się chrześcijan jest ściśle związane z wypełnianiem praw i obowiązków zaszczepionych im przez chrzest; od tego bowiem zależy ich zdolność szukania Królestwa Bożego oraz nic tyle zajmowania się sprawami świeckimi, gdyż to jest podstawowym prawem każdego człowieka jako człowieka, ile, niewątpliwie, kierowania nimi po myśli Bożej.
Na mocy takiego porządkowania spraw wedle zamysłu Bożego, cechującego działanie doczesne wiernych świeckich, można powiedzieć, iż nic zawiera ono w sobie niczego, co stanowiłoby przeszkodę w osiąganiu pełni miłości, jest bowiem drogą do świętości dla tych, którzy na nią zostali wezwani. Mowa tu o wiernych świeckich - to właśnie w nich Chrystus przeżywa każdą sytuację ludzką i staje się jej Odkupicielem. Oznacza to, iż uwalnia ją od skutków grzechu, czyniąc ją momentem sposobnym do objawienia synów Bożych. Dzięki temu Kościół może spełniać swoją misję powszechnego sakramentu zbawienia (KK, 9 i 48).

Odwołując się do kilku przykładów, spróbujemy określić, w jaki sposób zaangażowanie doczesne może się umocnić dzięki tym podstawowym elementom, które składają się na konsekrację przez chrzest i które jednocześnie są jej charakterystycznym wyrazem.

a) Naśladowanie Chrystusa lub inaczej pójście za Nim. Bardziej niż w sensie ascetycznym element ten należy rozumieć w znaczeniu teologicznym - jako wzrastanie w Chrystusie, zgodnie z rytmem naszego ludzkiego wzrostu oraz z prawem Bożym ustanowionym w nas przez chrzest, tak abyśmy doszli „do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa" (Ef 4, 13).
Ustawiczna uległość stwórczemu działaniu Słowa, które powołuje nas do życia, Słowa Wcielonego, z którym chrzest połączył nas w sposób tajemniczy, lecz rzeczywisty, czyniąc nas uczestnikami Jego śmierci i zmartwychwstania, domaga się, abyśmy możliwie w najpełniejszym stopniu przyjęli to Słowo jako normę naszego życia/3.

b) Modlitwa. W sposób nie mniej oczywisty okazuje się, w jakim stopniu sama modlitwa jest uwarunkowana głęboko przez charakter świecki wiernych, jeżeli tylko chcemy uwzględnić jego wymogi.
W związku z tym należy powiedzieć, iż nie jest możliwe przeżywanie własnego chrztu w sposób autentyczny i wierny, bez odnawiania go odpowiednio dobraną, stosowną modlitwą osobistą i liturgiczną. I nie sądźmy przypadkiem, że świeccy mogą traktować swą modlitwę jako zadanie drugorzędne; oznaczałoby to poddanie się procesowi zeświecczenia.
Pierwszorzędne znaczenie modlitwy winno być dostrzegane i potwierdzane przez tych, którzy powołani zostali do budowania miasta ludzkiego wedle porządku Bożego. W przeciwnym razie, nic pozostając w harmonii z samym Bogiem, nic mogliby być Jego współpracownikami w doprowadzaniu do pełni Jego zamysłu stworzenia, odnowionego w Chrystusie. Jedynie nadprzyrodzona jedność z Bogiem może uczynić człowieka zdolnym do kierowania rzeczami i sprawami zgodnie z Jego wolą i ze względu na Jego miłość.
Dlatego mówimy, że modlitwa stanowi dla świeckich niezastąpione źródło, z którego czerpią siły do wypełniania w posłuszeństwie Stwórcy własnych doczesnych obowiązków. Z pewnością owo zaangażowanie wpłynie na ich praktykę modlitwy, oddziałując na jej uwarunkowania zewnętrzne i wewnętrzne. Ich modlitwa złączy się ponadto z modlitwą całego zgromadzenia chrześcijan, pośród których żyją, dzieląc warunki życia i pracy. Ich pokój - zakładając, że go mają - lub jakiś kąt domu winien często stawać się dla nich miejscem słuchania słowa Bożego, miejscem rozmowy z Bogiem. Nawet za cenę wielkiego wysiłku powinni włączać do swej modlitwy cały bagaż tego, co niesie ze sobą - pozytywnego i negatywnego - zaangażowanie doczesne świeckich, tak aby wszystko zostało oczyszczone w ogniu miłości, która karmi się modlitwą, i aby tak oczyszczone, zostało ofiarowane Bogu z gorliwością porywającą cały świat. „W ten sposób - mówi Sobór - i ludzie świeccy, jako zbożnie działający wszędzie czciciele Boga, sam świat Jemu poświęcają" (KK, 34).

c) Służenie braciom. Podobnie sama służba braciom znajduje w zaangażowaniu doczesnym, rozumianym i podejmowanym przez wiernych świeckich w świetle własnego chrztu - oryginalną postać i zarazem konkretność.
Owa oryginalność i konkretność wynika przede wszystkim z wyboru form, jakie winni nadawać tej służbie; chodzi o takie formy, które przynajmniej w pewnym stopniu byłyby związane z budowaniem miasta ludzkiego, w nim właśnie upatrując istotny sposób przeżywania chrześcjańskiej powinności wobec innych/4.
Ponadto, owa autentyczność i oryginalność biorą się ze sposobu, w jaki służba braciom winna być przeżywana: na wzór zaczynu, który działając od środka, wydatnie przyczynia się do wyrośnięcia ciasta, uwzględniając rodzaj mąki, z jaką został zmieszany/5.
Wreszcie owa oryginalność i konkretność pochodzą od Ducha miłości, który pobudza do takiej służby i pozwala zrozumieć oraz podzielać sytuację tych, ku którym jest skierowana, a dopiero w dalszej kolejności oczekiwać pozytywnej odpowiedzi.

Chrystus jako zwornik zaangażowania chrześcijan świeckich

Gdybyśmy chcieli przy pomocy metafory w sposób plastyczny oddać napięcia towarzyszące zaangażowaniu świeckich, można by się posłużyć terminem zaczerpniętym z architektury, porównując Chrystusa do zwornika w konstrukcji sklepienia.
Czym bowiem jest zwornik w strukturze architektonicznej? Jest to punkt pozwalający zrównoważyć wszystkie napięcia występujące w budowli, dzięki czemu zachowuje ona statyczność. Naturalnie określenie to odnosi się do punktu wewnętrznego konstrukcji - punktu, w którym znoszą się wszystkie siły działające w budowli, tak że żadna z nich nie przeważa nad innymi, a dzięki temu zewnętrzna struktura - czyli cała budowla - trzyma się, i trzyma się pewnie.
Abstrahując od metafory - nie ulega wątpliwości, że zaangażowaniu świeckich towarzyszą silne napięcia. Napięcia te usiłują przeszkodzić pierwiastkowi Boskiemu działającemu w człowieku w kształtowaniu go wedle projektu zamierzonego przez Boga. Tak więc jest właściwe kondycji człowieka - w którego kompetencji leży właśnie budowanie miasta ludzkiego - iż podlega on wszelkiego rodzaju napięciom i przeciwstawnym siłom. Również sam Chrystus, jako człowiek, doświadczył tych wszystkich napięć, którym poddana jest ludzkość. Z tą różnicą, że w Nim te wszystkie napięcia znalazły rozwiązanie; jest nim tajemnica Jego życia wszczepionego nam przez chrzest.

Dlatego określenie, że Chrystus jest zwornikiem zaangażowania doczesnego świeckich, ma bardzo konkretne znaczenie. Wskazuje, iż jest On punktem równowagi tej budowli, a zatem miejscem, w którym znajdują rozwiązanie wszystkie trudności, pozwalając budowli być tym, czym być powinna. Nie oznacza to, oczywiście, że Chrystus zastępuje czy zajmuje miejsce elementów niezbędnych do budowy miasta ludzkiego; należy przez to rozumieć, że pozwala im łączyć się z zachowaniem równowagi, tak by jedne nie przeważały nad drugimi. Dlatego, pozostając w tej perspektywie, zależność pomiędzy konsekracją przez chrzest a zaangażowaniem świeckich możemy wyrazić w taki oto sposób: zaangażowanie świeckie - czyli owa konstrukcja ze sklepieniem, by trzymać się przyjętej metafory - posiada swój zwornik, którym jest konsekracja przez chrzest, czyli wewnętrzna, ukryta struktura nośna naszego życia i naszego postępowania, gwarancja, że intensywny i bezpośredni nasz związek ze światem nie przerodzi się w światowość czy naturalizm, lecz będzie przejawem miłości i posłannictwa Chrystusowego.

Oznacza to, że przede wszystkim w głębi serc, zakorzenieni w Chrystusie/6, zdobycie przez Chrystusa/7, z Chrystusem, który żyje w nas/8, poświęcamy świat Bogu/9. Naturalnie owo zakorzenienie w Chrystusie winno pobudzać aktywność nastawioną na budowanie miasta ludzkiego, w coraz większym stopniu zmierzającą do osiągnięcia swego właściwego celu, jakim jest pełnia człowieczeństwa. Związane jest to z faktem, iż pełni człowieczeństwa nie można osiągnąć bez łaski, czyli Słowa Bożego, które „jest celem ludzkich dziejów, punktem, do którego zwracają się pragnienia historii oraz cywilizacji, ośrodkiem rodzaju ludzkiego, weselem wszystkich serc i pełnią ich pożądań" (KK, 45).

Przypisy

1/ Por. G. Lazzati, La citta del'uomo. Costruire, da cristiani, la citta dell'uomo a misura d'uomo, AVE, Rzym 1984.

2 /Por. Mt 5, 48: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".

3/ Por. J 8, 29: „Ja zawsze czynie to, co się Jemu podoba".

4/ Por. Paweł VI, List apostolski Octogesima adveniens, 14 maja 1971, n. 4: „Polityka jest sposobem trudnym - lecz nie jedynym - wykonania chrześcijańskiego obowiązku
służby drugim".

5/ Por. Mt 13, 33: „Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło"; por. także Łk 13, 2; 
l Kor 5, 6; Ga 5, 9.

6/ Por. Koi 2, 7: „Zapuśćcie w Niego (Jezusa Chrystusa) korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono".

7/ Por. Flp 3, 12: „Nie (mówię), że już (to) osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też (to) zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa".

8/ Por. Ga 2, 20: „Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we Mnie Chrystus".

9/ Por. Lumen gentium 34: „Wszystkie bowiem ich uczynki (ludzi świeckich), modlitwy i apostolskie przedsięwzięcia życie małżeńskie i rodzinne, codzienna praca, wypoczynek ducha i ciała, jeśli odbywają się w Duchu, a nawet utrapienia życia, jeśli cierpliwie są znoszone, stają się duchowymi ofiarami, miłymi Bogu przez Jezusa Chrystusa (por. l P 2, 5); ofiary te składane są zbożnie Ojcu w eucharystycznym obrzędzie wraz z ofiarą Ciała Pańskiego. W ten sposób i ludzie świeccy, jako zbożnie działający wszędzie czciciele Boga, sam świat Jemu poświęcają".