4. Trzy uwagi na temat nowej duchowości świeckiej

Czyta się i słyszy o nowej duchowości świeckich. Mówi się o niej w sposób życzeniowy - jako o warunku skutecznej obecności chrześcijan świeckich w społeczeństwie złożonym, podzielonym (są to przymiotniki pojawiające się w analizach socjologicznych), tak bardzo różniącym się od dawnego społeczeństwa.

Społeczeństwo, które przesiało być społeczeństwem chrześcijańskim

Prawdę mówiąc, wydaje mi się, iż owa różnica istnieje w większym stopniu w opracowaniach socjologów, niż w rzeczywistości. To prawda, że żyjemy w innym społeczeństwie, lecz wątpię, aby ta odmienność przejawiała się przede wszystkim w sferze kulturowej. Nasze społeczeństwo jest społeczeństwem, które utraciło w znacznej mierze poczucie wartości, z których się zrodziło, na których się opierało, którymi się karmiło. Mówiąc krótko i być może w jak najwyraźniejszy sposób - jest to społeczeństwo, które przestało być chrześcijańskie.

Potrzeba nowej duchowości

Moim zdaniem, to właśnie stąd, bardziej niż ze wspomnianych rożnie strukturalnych, wynika owa potrzeba u chrześcijan. W szczególny zaś sposób, gdy chodzi o chrześcijan świeckich, żyjących „pośród wszystkich razem i poszczególnych spraw i obowiązków świata, i w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i społecznego, z których niejako utkana jest ich egzystencja" (KK, 31). Tutaj właśnie pojawia się wymóg nowej duchowości odpowiadającej na potrzeby społeczeństwa, w którym żyją, i wspierającej skuteczność ich obecności w tymże społeczeństwie.

Jestem przekonany, że taką duchowość należy wypracować oraz że wszyscy wspólnie musimy podjąć to zadanie.

Trwale znaczenie pojęcia „duchowość"

Być może nie będzie bezzasadne zastanowienie się, co mamy na myśli używając pojęcia „duchowość". Wydaje mi się, iż zachowuje ono niezmiennie to samo znaczenie: duchowość to życie prowadzone pod kierunkiem Ducha Świętego. Z pewnością Duchowi nie brak zdolności tworzenia nowych form odpowiedniego przeżywania chrześcijańskiego orędzia, stosownie do czasu czy sytuacji.

Co winno nadawać kształt nowej duchowości

Sądzę, iż należy wystrzegać się zmiany obrazu i środków, na których się opiera i którymi karmi się życie chrześcijańskie: Słowo, modlitwa, sakramenty. Owa nowość, której potrzebę zauważamy mówiąc o nowej duchowości, winna się wyrażać w stosunku, jaki ustanowimy pomiędzy owymi środkami a rodzajem naszego życia. Życie wiernego świeckiego - zgodnie ze słowami Konstytucji Lumen gentium - jest życiem powołanym do świętości; i to nie „pomimo obowiązków, które łączą nas z wszystkimi i poszczególnymi obowiązkami i sprawami świata", ale pośród tych obowiązków.

To właśnie owe środki - o ile używane są w odpowiedni sposób i w stosownej mierze - prowadzą do tej duchowości, której nowość chciałbym określić przy pomocy trzech krótkich charakterystyk.

Duchowość twórcza

Pierwszą cechę wyrażę za pomocą przymiotnika, którego, o ile dobrze pamiętam, nie spotkałem w zestawieniu z rzeczownikiem „duchowość"; jest to wszakże określenie zakorzenione w Biblii i pozwala mi ono postrzegać chrześcijanina świeckiego, a wraz z nim każdego człowieka, jako wykonawcę przykazania, w którym Stwórca powierzył świat człowiekowi, aby „uprawiał go i doglądał" (Rdz 2, 15), aby czynił go sobie poddanym.

Chrześcijanin świecki, a jego mam na uwadze, to człowiek, który „posłuszny swemu Stwórcy" pracuje - niezależnie od rodzaju aktywności, której poświęca swój czas i energię - nie tylko dla siebie, lecz dla stworzenia społeczności ludzkiej, „miasta człowieka", po to, aby „kierować światem po myśli Bożej".

Stąd chciałbym wywieść pierwsze określenie nowej duchowości chrześcijanina świeckiego, który świadomy jest własnego powołania, i nazwałbym to duchowością twórczą. Jest to w pewnym sensie benedyktyńska zasada ora et labora (módl się i pracuj), którą należy realizować pośród świata, ze świadomością, że chrześcijanin świecki przeżywa swą łączność z Bogiem poprzez zaangażowanie w pracę, poprzez warunki życia rodzinnego i społecznego, działając w posłuszeństwie Stwórcy niczym Jego „wikariusz w dziele stworzenia" (św. Piotr Chryzolog).

Duchowość naznaczona mądrością

Aby tak się stało, dodać trzeba następną cechę nowej duchowości. Sugeruje ją nam polityk, król Salomon, który czuł pełną odpowiedzialność za rządzenie, za wymierzanie sprawiedliwości, za budowanie miasta ludzkiego na miarę człowieka zgodnie z wolą Bożą. Wszelka praca ludzka, a z całą pewnością praca chrześcijanina winna zawsze, na każdym poziomie, być wykonywana z myślą o tym celu. I oto Salomon podpowiada drogę, która prowadzi do jego osiągnięcia: prosi on Boga o dar mądrości, i prosi o niego tymi znamiennymi, sugestywnymi słowami kogoś, kto odczuwa potrzebę połączenia ludzkiej słabości z potęgą Bożą: „Wyślij ją z niebios świętych, ześlij od tronu swej chwały, by przy mnie będąc pracowała ze mną i żebym poznał, co jest Tobie miłe" (Mdr 9, 10).

Nowa duchowość chrześcijanina świeckiego, zaangażowanego w „kierowanie światem po myśli Bożej", musi być duchowością mądrości, a zatem duchowością cechującą kogoś, kto wie, iż jego praca podlega własnym prawom i ma swoją autonomię, ale wie również, że siły ludzkie muszą być wspomagane i podtrzymywane przez mądrość Bożą, „która by wraz z nim pracowała" - zgodnie z owym wspaniałym określeniem - aby rezultat był miły Bogu, to znaczy zgodny z Jego wolą.

Duchowość wspólnotowa

Trzecia właściwość określająca nową duchowość wynika z sytuacji życiowej chrześcijanina świeckiego, a więc tego, kto jako chrześcijanin żyje w Kościele, w łączności z braćmi w wierze, oraz w społeczeństwie: rodzina, praca, rozmaite kontakty towarzyskie - we wspólnocie ze wszystkimi. Wierny świecki musi być usposobiony do tego, aby rzeczywiście wykazać swoją gotowość służenia w imię owej miłości, która popchnęła Syna Bożego, aby stał się człowiekiem dla zbawienia świata, w imię miłości, która w tym celu dana jest nam w Chrystusie.

Tak więc duchowość wspólnotowa czyni z komunii międzyludzkiej pojmowanej po chrześcijańsku, lecz otwartej na wszystkich - z miłości, która staje się stylem życia, widzialną cechą autentycznej chrześcijańskiej obecności.

Ale czy rzeczywiście owa duchowość: twórcza, wspierana mądrością, wspólnotowa, jest czymś nowym, czy też jest przywracaniem dawnych wartości, które się zatarły lub może zagubiły?