4. Ewangelizacja a zaangażowanie doczesne chrześcijan świeckich

III. EWANGELIZACJA A ZAANGAŻOWANIE DOCZESNE CHRZEŚCIJAN ŚWIECKICH

Po refleksji nad zaangażowaniem doczesnym świeckich, które jest konsekwencją ich specyficznego powołania, niniejsze rozważanie poświęcimy innemu obowiązkowi, jaki nakłada na nich owo powołanie: obowiązkowi ewangelizacji.
Ważne jest, aby zadaniu ewangelizacji przyznać właściwe mu miejsce w perspektywie eklezjologicznej, która stanowi kanwę dotychczasowych rozważali na temat zaangażowania świeckich. Istotne jest też zrozumienie, w jakim sensie obydwa te zadania w sposób bezpośredni dotyczą wiernych świeckich, zważywszy, iż tak jedno, jak i drugie należy do tej sfery działalności, poprzez którą Kościół pragnie odpowiedzieć na własne powołanie i wypełniać swoją misję. Bowiem pomimo iż obydwa prowadzą do jednego celu - zbawienia świata - różnią się właściwościami i metodami, i w związku z tym nie należy ich mieszać.

Ponadto rozpatrywanie zaangażowania doczesnego oraz obowiązku ewangelizacji u świeckich w perspektywie eklezjologicznej daje możliwość pełnego określenia roli tychże świeckich. Zostali oni powołani do tego, by po chrześcijańsku budowali miasto ludzkie na miarę człowieka; nic wolno im przy tym pomijać obowiązku ewangelizacji, bowiem jako chrześcijanie są uczestnikami tej samej misji, dla której został ustanowiony i istnieje Kościół.
Jak widać, mamy tu do czynienia z dwoma aspektami życia chrześcijańskiego; jednak, pomimo iż obydwa dotyczą postaw ludzi świeckich, należy je rozróżniać, uwzględniając specyfikę każdego z nich, jeżeli chcemy, by działalność związana tak z jednym, jak i z drugim aspektem była możliwie jak najskuteczniejsza w tym, co zależy od człowieka.
Wynika stąd konieczność wyjaśnienia, czym jest owo zadanie ewangelizacji, w jakim sensie i w jaki sposób dotyczy ono człowieka świeckiego oraz jak się ma obowiązek głoszenia Ewangelii przez ludzi świeckich do ich specyficznego zadania porządkowania spraw doczesnych zgodnie z myślą Bożą (por. KK, 31).

Ewangelizacja jako posłannictwo Kościoła

Określenie ewangelizacja od razu przywołuje na myśl Ewangelię, i rzeczywiście oznacza ono głoszenie Ewangelii. Ewangelia jest orędziem łaski, które winno być niesione całemu światu/1. Winno ono, wraz ze słowem życia, które je wypełnia treścią, rozszerzać się i rozsławiać/2, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i mogli dostąpić poznania prawdy/3. Prawdą tą jest w istocie Bóg, który się objawił i ukazał w Chrystusie, będącym życiem wszystkich. „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa" (J 17, 3).
To właśnie jest Dobra Nowina o Królestwie Bożym!

Jezus oznajmiając: „muszę głosić Dobrą Nowinę o Królestwie Bożym", pragnie określić swoją misję: „bo na to zostałem posłany" (Łk 4, 43). W istocie bowiem misja, z jaką Jezus został posłany przez Ojca, jak to sam oznajmia, miała polegać przede wszystkim na głoszeniu od miasta do miasta, zwłaszcza najuboższym, radosnej nowiny o spełnieniu się obietnic Bożych oraz o przymierzu, którym Bóg chce związać się z człowiekiem. „Wszystkie te elementy Chrystusowej tajemnicy: wcielenie, cuda, nauka, powołanie uczniów, posłanie dwunastu Apostołów, krzyż i zmartwychwstanie, Jego ciągła obecność pośród swoich - należą do czynności ewangelizacyjnej" (Paweł VI, adhortacja Ewangelii nuntiandii, 6 - dalej skrót: Ev. nunt.).

Obecnie ta misja ewangelizacyjna jest kontynuowana i trwa - na mocy wyraźnego polecenia Jezusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię" (Mk 16, 15) - dzięki działaniu tych, którzy ową Dobrą Nowinę szczerze przyjęli i zgromadzili się w Jego Imię, aby wspólnie szukać Królestwa Bożego, budować je i żyć nim. Ewangeliazcja pozostaje misją Kościoła, który jest „ludem (Bogu) na własność przeznaczonym, aby ogłaszał dzieła potęgi" (l P 2, 9).
Kościół zrodził się w wyniku działalności ewangelizacyjnej Jezusa i świadomy jest misji, jaka mu została powierzona - „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam" (J 20, 21) - aby przechowywał i nieustannie przekazywał ewangeliczne przesłanie prawdy i życia. Z całą słusznością Kościół odnosi do siebie słowa Jezusa: „Muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym" (Łk 4, 43; por. Ev. nunt., 14-15).
Będąc depozytariuszem Dobrej Nowiny, którą ma głosić, Kościół niejako ze swej natury czuje się powołany do ewangelizacji. Głoszenie Ewangelii jest jego właściwą misją, jego najgłębszą istotą.

Powstał po to, by szerząc królestwo Chrystusowe po całej ziemi, ku chwale Ojca, uczynić wszystkich ludzi uczestnikami zbawczego odkupienia (por. DA, 2). Taki jest cel istnienia Kościoła. Temu celowi podporządkowana jest cała jego działalność polegająca na głoszeniu chrześcijańskiego przesłania prawdy i życia. Przesłanie to winno się rozpowszechniać przede wszystkim za pośrednictwem słowa, poprzez najrozmaitsze formy wypowiedzi odpowiadające wymogom czasu i miejsca; w dalszej zaś kolejności poprzez życiodajne środki, czyli sakramenty, wreszcie przez wynikającą z nich konkretną praktykę życiową pod kierunkiem pasterzy, zawsze wspieranych świadectwem życia.

Ewangelizacja obowiązkiem każdego chrześcijanina

Oczywiście cała taka ewangelizacyjna działalność Kościoła rozwijana jest przez wszystkich jego członków, zgodnie z tym, co w tak znamienny sposób zostało wyrażone w Pawłowej metaforze ciała. „Podobnie jak w organizmie żywym żaden członek nie zachowuje się biernie, ale uczestnicząc w życiu ciała, bierze równocześnie udział w jego działaniu, lak i w ciele Chrystusa, którym jest Kościół, całe ciało «stosownie do działania właściwego każdemu członkowi przyczynia sobie wzrostu». Co więcej, tak wielka jest w tym ciele więź i zespolenie członków, iż członka, który nie przyczynia się według swej miary do wzrostu ciała, należy uważać za niepożytecznego tak dla siebie, jak i dla Kościoła" (DA, 2).

Zgodnie z tym od razu można zrozumieć, w jaki sposób owa misja powierzona całemu Kościołowi jako Kościołowi/4, urzeczywistnia się w wielości posług, obejmując zgodnie z planem Bożym każdego poszczególnego członka Kościoła. Owa różnorodność w pełnieniu jednej i tej samej misji stanowi o bogactwie i pięknie dzieła ewangelizacji (por. Ev. nunt., 66). Ewangelizacja bowiem nie dokonuje się w formie anonimowej i nie uwzględniającej różnych funkcji. Wręcz przeciwnie, angażując wszystkich, dokonuje się na rozmaite sposoby i poprzez zróżnicowane zadania, odpowiednio do właściwego powołania każdego człowieka.
Zatem, z jednej strony, biskupi wraz ze swymi kapłanami, jak również osoby zakonne są głosicielami Ewangelii w im tylko właściwy sposób. Świeccy zaś - również mający udział w urzędzie kapłańskim, prorockim i królewskim Chrystusa - winni spełniać zadanie ewangelizacji zgodnie ze swym specyficznym charakterem.
Chcąc uchwycić rzeczy wisty sens zróżnicowania zadań i form działania, poprzez które każdy członek Kościoła uczestniczy w dziele ewangelizacji, musimy mieć wciąż na uwadze wspólny fundament, który w jedności misji łączy, choć nie ujednolica, rozmaite posługi.
Tym fundamentem jest konsekracja przez chrzest, który czyni każdego chrześcijanina - niezależnie od jego indywidualnego powołania - głosicielem Chrystusa i Jego Ewangelii. Faktycznie bowiem owa konsekracja przez chrzest włącza go w Chrystusa żyjącego w Kościele, odradzając do życia dziecka Bożego, a więc do życia wiary, nadziei, miłości. W ten sposób chrześcijaninowi wszczepiona zostaje szczególna dynamika, która, jeśli kieruje nią Duch Święty, przejawi się w zdecydowanym pragnieniu czynienia wszystkiego, co możliwe, „by na wszelki sposób rozgłaszać Chrystusa" (Flp l, 18).

Jest to dynamika towarzysząca świadomości, która pod wpływem łaski poznaje niezwykłość daru otrzymanego wraz z chrztem - czyli odkupienia dokonanego przez Chrystusa. Dar ten, będąc przywilejem, uświadamia chrześcijaninowi jego odpowiedzialność wobec tych, którzy go nie dostąpili, odpowiedzialność za to, aby tak wielki dar dotarł do wszystkich.
Pieczęć Ducha/3, odciśnięta głęboko podczas bierzmowania, w doskonalszy sposób formuje chrześcijanina na wzór Chrystusa, umacniając go w cnotach, by w pełni go przygotować do obwieszczania Ewangelii, zwłaszcza poprzez dawanie świadectwa.
Wreszcie udział w Eucharystii przekazuje i pobudza miłość, która dodaje mocy i zapału w wypełnianiu obowiązku ewangelizacji/6.

Jak widzimy, mamy do czynienia z zadaniem dotyczącym samej istoty bycia chrześcijaninem, który zrodzony przez Ducha do życia wiary, nadziei i miłości, nie może - jeżeli pragnie żyć zgodnie z tym, co oznacza bycie „nowym stworzeniem"/7 - nie świadczyć słowami i czynami o tajemnicy Chrystusa, którego nosi w sercu/8.
W istocie bowiem obowiązek bycia w każdym miejscu żywym świadectwem Ewangelii wpisany jest w samą dynamikę wiary i nadziei; podobnie jak teologalnym wymogiem miłości jest ukazywać Tego, w którego miłość uwierzyliśmy/9, oraz słowami dawać wyraz tej miłości. Miłość życia sprawia, iż zdolni jesteśmy świadczyć o tym, że „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas" (J l, 14), że „Chrystus nas umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze" (Ef 5, 2) krzyża, że „Pan rzeczywiście zmartwychwstał" (Łk 24, 34).

Taka jest zasadnicza treść Ewangelii, która dla każdego członka ludu Bożego może i pragnie stać się doświadczeniem Chrystusa zmartwychwstałego, który żyje w Kościele aż do końca czasów, wnosząc radość i łaskę. Jest to istota kerygmatu, który - dzięki wewnętrznemu działaniu Ducha Jezusa - niczym zaczyn działający od środka przekształca myśli, ideały, słowa i życie, tak aby każdy członek ludu Bożego stał się „nowym człowiekiem" (2 Kor 5, 17), w którym żyje Chrystus, przez którego przemawia i działa Chrystus. A zatem misja prorocka odnowionego ludu urzeczywistnia się w pełni poprzez bardziej żywe, wyraźne i skuteczne głoszenie Ewangelii.

Ewangelizacja jako zadanie świeckich

W ten sposób przekonaliśmy się, że powołanie chrześcijanina jest ze swej natury powołaniem do ewangelizacji (por. DA, 2). Obecnie należy sprecyzować, jakie specyficzne formy przybiera ono w związku z faktem, iż jego podmiotami są ludzie świeccy.
Cały Kościół powołany został do ewangelizacji; jednak w obrębie tejże ewangelizacji istnieją rozmaite zadania do spełnienia (por. Ev. nunt., 66). Różnorodność ta jest ściśle związana z odmiennymi funkcjami, jakie przypadają w Kościele jego poszczególnym członkom; to właśnie dzięki ich komplementarności może on w pełni realizować swoją misję zbawienia świata.
Dlatego na czym innym polega zadanie ewangelizacji przynależne apostołom i ich następcom, którzy otrzymali od Chrystusa posługę kształtowania, kierowania i uświęcania w Jego imię i mocą Jego władzy powierzonego im ludu. Inaczej zaś będzie realizowane dzieło ewangelizacji przez ludzi świeckich, którzy z tytułu właściwego im powołania mają obowiązek szukać Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej (por. KK, 31).
Zobaczmy zatem, w jaki sposób przejawia się ewangelizacja właściwa świeckim. Nie ulega wątpliwości, że w przypadku wiernych świeckich działalność ewangelizacyjna winna być ściśle związana, jakkolwiek różniąca się co do celu, z ich działalnością doczesną. Skoro bowiem powołanie wiąże ich ściśle i bezpośrednio ze sprawami świeckimi, winni oni stać się żywym przekazem i świadectwem Ewangelii właśnie w sferze tej rzeczywistości. Dzięki temu będą mogli uobecniać Kościół i jego dzieło w takich miejscach i w takich okolicznościach, gdzie jedynie przy ich pomocy może stać się on solą ziemi (por. KK, 33).

a) Świadectwo życia. Przyjęcie tego właśnie spostrzeżenia za punkt wyjścia jest bardzo istotne, pozwala bowiem uznać dawanie przykładu za pierwszą formę uczestnictwa świeckich w dziele ewangelizacyjnym Kościoła. Świadczenie oznacza bowiem, całkiem po prostu, ukazywanie poprzez działanie - w naszym przypadku chodzi właśnie o działanie ludzi świeckich - tego, w co się wierzy. A ściślej mówiąc, chodzi o to, by ewangeliczne przesłanie przejawiało się w samym życiu.
Świadek faktycznie poprzez to, co czyni, oraz poprzez sposób, w jaki to czyni, ukazuje oraz praktycznie dowodzi, że Ewangelia zdolna jest przemienić życie ludzkie; w nim bowiem Ewangelia i życie mogą osiągnąć harmonię, która jest znakiem ewangelicznej prawdy. Prawda taka bowiem emanuje z życia w pełni zawierzonego Bogu i przeżywanego na co dzień w pokornej wierności Chrystusowi i Jego miłości. Wierność ta, pozwalając widzieć wszystko w perspektywie Bożej, oceniać wszystko wedle Boga oraz kierować wszystkim po myśli Bożej w konkretnej rzeczywistości każdego dnia, staje się znakiem objawiającym działanie Boga w historii.

Znak ten nie tylko odciskany jest wewnątrz świata, ale także, i w sposób szczególny, za pomocą środków, jakimi świat dysponuje. Uwzględnia więc różne zawody, zajęcia, formy, miejsca i okoliczności stanowiące o byciu człowiekiem świeckim. Dlatego trzeba powiedzieć, iż znak będzie tym bardziej wymowny, im bardziej poprzez działanie i życie potrafi ukazać owoce ewangelicznego zaczynu w porządkowaniu rzeczywistości doczesnej. Ukaże tym samym, że im bardziej nasze życie zestrojone jest z Chrystusem i Jego Ewangelią, w tym większym stopniu zdolni jesteśmy rozwijać dzieło stworzenia doprowadzając do pełni wszystkie wartości ludzkie, jakie zaangażowane są w budowanie miasta ludzkiego.

Dotykamy tutaj istoty znaczenia, jakie posiada świadectwo dawane przez świeckich. Stanowi o niej właśnie zdolność faktycznego ukazania, w jakim stopniu życie chrześcijańskie przyczynia się do wzrostu w człowieczeństwie.
Tak więc, gdy chodzi o ludzi świeckich, świadczenie, a zwłaszcza świadczenie tego typu, będące wyrazem epifanicznej natury ich istnienia i działania w Chrystusie - dzięki ożywianiu duchem chrześcijańskim spraw doczesnych - stanowi podstawową formę ich działalności ewangelizacyjnej.
Sobór w dokumentach poświęconych świeckim podkreśla owo dawanie świadectwa jako pierwszorzędną formę uczestnictwa w misji Kościoła - „powszechnego sakramentu zbawienia" (KK, 9 i 48).
Wszystkich dotyczy fragment, który po sprecyzowaniu powołania wiernych świeckich mówi, iż „żyją oni w świecie, to znaczy pośród wszystkich razem i poszczególnych spraw i obowiązków świata, i w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i społecznego, z których niejako utkana jest ich egzystencja. Tam ich Bóg powołuje, aby wykonując właściwe sobie zadania, kierowani duchem ewangelicznym przyczyniali się do uświęcenia świata na kształt zaczynu, od wewnątrz niejako, i w ten sposób przykładem zwłaszcza swego życia, promieniując wiarą, nadzieją i miłością, ukazywali innym Chrystusa" (KK, 31).

W dalszym ciągu dokument w sposób wyraźny podejmuje temat dawania świadectwa, mówiąc o katolikach świeckich, że „okazują się oni synami obietnicy, jeśli są mocni w wierze i nadziei (...). A nadziei tej nie powinni ukrywać w głębi serca, lecz dawać jej stale wyraz swym postępowaniem oraz walką «przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw złym duchom», także przez formy życia świeckiego. (...) Ta ewangelizacja, to znaczy głoszenie Chrystusa dokonywane zarówno świadectwem życia, jak i słowem, nabiera swoistego charakteru i szczególnej skuteczności przez to, że dokonuje się w zwykłych warunkach właściwych światu. (...) Toteż ludzie świeccy, nawet gdy zaprzątają ich doczesne troski, mogą i powinni prowadzić cenną działalność mającą na celu ewangelizację świata" (KK, 35).

Owo upatrywanie w dawaniu świadectwa pierwszorzędnego sposobu uczestnictwa wiernych świeckich w misji ewangelizacyjnej Kościoła przypieczętowuje niejako rozdział IV konstytucji Lumen gentium, kończący się słowami: „Każdy człowiek świecki winien być wobec świata świadkiem zmartwychwstania i życia Pana Jezusa i znakiem Boga żywego. Wszyscy razem i każdy z osobna winni żywić świat owocami duchowymi/10 i napełniać go takim duchem, jakim ożywieni są owi ubodzy, łagodni i pokój czyniący, których Pan nazwał w Ewangelii błogosławionymi/11. Słowem, «czym dusza jest w ciele, tym niechaj będą w świecie chrześcijanie»" (KK, 38).
Jak możemy zauważyć, trudno byłoby jaśniej wyrazić myśl soborową, niż czyni to Lumen gentium, podjęta jest ona i rozwijana również w innych dokumentach soborowych/12.
Wszystko to świadczy o tym, jak wielką wagę. przywiązuje najwyższy Urząd Nauczycielski Kościoła do ewangelizacyjnej roli świeckich, która przejawia się w dawaniu świadectwa. Ma ono pierwszorzędne znaczenie dla żywotności Kościoła, zarówno gdy chodzi o zasięg - świeccy bowiem przeważają liczebnie nad kapłanami i zakonnikami - jak również ze względu na formy oddziaływania, gdyż ich świadectwo, o ile dostosowane jest do danej sytuacji czy miejsca, cechuje się szczególną adekwatnością i siłą przekonywania/13.

Można by powiedzieć, iż taka forma ewangelizacji spełnia nadzwyczaj skuteczną rolę, uzupełniającą w stosunku do wyraźnego głoszenia Słowa, które w Kościele przypada kapłaństwu urzędowemu. Związek, jaki zachodzi pomiędzy tymi obydwiema formami ewangelizacji, można najlepiej oddać za pomocą określeń „słowo głoszone" i „słowo wcielane".
To ostatnie stanowi właśnie urzeczywistnienie pierwszego - „słowa głoszonego" przez hierarchię kościelną; dzięki niemu „słowo głoszone" staje się w pełni widzialne. Dawanie świadectwa polega właśnie na wcielaniu słowa głoszonego, tak aby mogło ono przeniknąć w życie, przemieniając całą jego codzienną treść: rodzina, praca, stosunki społeczne, obecność w instytucjach społecznych i politycznych, działalność dobroczynna itd.

Owo świadectwo, wierne głoszonej prawdzie i nieustannie ożywiane miłością, w sposób konkretny odpowiada - zwłaszcza w tym, co dotyczy bytu i przyszłości człowieka - na wezwanie apostoła, aby żyć „prawdziwie w miłości" (Ef 4, 15), a tym samym staje się rzeczywiście środkiem przekazywania tejże prawdy/14.

b) Świadectwo słowa. Świadectwo życia nie wyczerpuje jednak obowiązku ewangelizacji u świeckich. Dlatego też teksty soborowe poświęcone apostolstwu świeckich obok tej formy ewangelizacji wspominają zawsze - także wyraźne głoszenie Ewangelii „słowem"/15. Chyba bardziej niż o innej formie ewangelizacji należałoby tu mówić o wewnętrznym rozwoju ewangelizacji mającej charakter świadectwa, tak że „słowo urzeczywistnione" wzbudza „słowo głoszone". W gruncie rzeczy chodzi o jedną i tę samą dynamikę świadectwa - świadectwo życia i świadectwo słowa - która pozwala ludziom świeckim odtwarzać logikę działalności ewangelizacyjnej samego Jezusa, który „czynił i nauczał" (Dz l, 1).

Najbardziej znamiennym tekstem Magisterium opisującym te wewnętrzną dynamikę ewangelizacji w przypadku świeckich i upatrującym w niej autentyczny proces, który od „cichego świadectwa" prowadzi do wyraźnego głoszenia Ewangelii, jest niewątpliwie adhortacja Evangelii nuntiandi (nr 31). Czytamy tam: „To głoszenie winno przede wszystkim dokonywać się przez świadectwo: oto widzimy jakiegoś chrześcijanina albo grupę chrześcijan, którzy wpośród społeczności ludzkiej, w której żyją, okazują, że umieją innych rozumieć i przyjąć, dzielą razem z innymi dolę i los życia, solidaryzują się ze wszystkimi, co zmierzają do pielęgnowania tego, co szlachetne i dobre. Ponadto widzimy tych ludzi prostych, co z własnej woli szerzą wiarę w pewne dobra duchowe, stojące wyżej ponad wartościami pospolitymi, oraz nadzieję w rzeczywistość niewidzialną, jakiej nawet odważna myśl wytworzyć nie może. Za pomocą tego cichego świadectwa owi chrześcijanie podsuwają tym, co patrzą na ich życie, nieuniknione pytania: Dlaczego są takimi? dlaczego tak żyją, co, albo kto ich do tego pobudza? dlaczego przebywają między nami? Takie świadectwo już jest wieszczeniem Dobrej Nowiny, milczącym, ale bardzo mocnym i skutecznym. Już tutaj ma miejsce jakiś początek ewangelizacji. Te pytania - może pierwsze - postawi sobie wielu niechrześcijan, czy to będą ludzie, którym nigdy nie mówiono o Chrystusie, czy ochrzczeni, ale nie praktykujący życia chrześcijańskiego, czy tacy, co żyją w społeczności chrześcijan, ale nic według zasad chrześcijańskich, czy ludzie boleśnie poszukujący czegoś lub «Kogoś», kogo przeczuwają, a nie umieją nazwać. Podniosą się też inne, wyższe i natarczywsze pytania: rozbudzi je to samo świadectwo, jako że postuluje obecność, współuczestnictwo i wspólnotę życia i jest konieczną, z reguły pierwszą częścią ewangelizacji.

Do dawania takiego świadectwa powołani są wszyscy chrześcijanie, którzy z tej racji mogą być prawdziwymi głosicielami Ewangelii. Szczególnie myślimy tu o obowiązku i zadaniu emigrantów w tych krajach, które ich przyjęły w gościnę".
W ten sposób narodzi się dialog, który pozwoli ludziom świeckim „głosić Słowo". Będzie to odpowiedź na wezwanie św. Piotra: „bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia, tej nadziei, która w was jest" (l P 3, 15).
Evangelii nuntiandi tłumaczy konieczność wyraźnego głoszenia Słowa życia właśnie potrzebą uzasadnienia nadziei, która jest w nas/16. Naturalnie owym głoszeniem Słowa winna kierować chrześcijańska roztropność oraz - jak precyzuje apostoł Piotr - należy czynić to „z łagodnością i bojaźnią" (l P 3, 15), zachowując właściwą naturę dialogu, który pragnie pozostać środkiem do pełnienia misji apostolskiej oraz sztuką duchowej więzi (por. Paweł VI, enc. Ecclesiam suam, 47).

c) Współpraca z apostolatem hierarchicznym. Świadectwo życia oraz świadectwo słowa, zgodnie z wyżej określonym ich znaczeniem, są charakterystyczne dla ewangelizacji prowadzonej przez świeckich. Pozostają bowiem ściśle związane ze specyficznym powołaniem wiernych świeckich. Należy jednak dodać, iż ewangelizacja może u nich dodatkowo przybierać rozmaite inne formy i kierunki, które realizowane są jednak w ścisłej współpracy, a w każdym razie w porozumieniu z tymi, którym Kościół powierzył misję ewangelizacyjną jako zadanie pierwszorzędne. Chodzi zatem o te formy uczestnictwa w misji Kościoła, przeżywane z dojrzałą świadomością kościelną, które bezpośrednio przyczyniają się do zwiększenia zasięgu głoszenia ewangelicznego przesłania, aby doprowadzić do wiary tych, którzy są od niej daleko, oraz - w klimacie komunii - utwierdzać wierzących w wierności obowiązkom chrzcielnym.
W związku z tym Lumen gentium (nr 33) mówi, że „ludzie świeccy mogą być powoływani w różny sposób do bardziej bezpośredniej współpracy z apostolatem hierarchii, na wzór owych mężów i niewiast, co pomagali Pawłowi w głoszeniu Ewangelii wielce się trudząc w Panu"/17.

Apostolicam actuositatem, powołując się również na ów przykład współpracy oferowanej św. Pawłowi przez świeckich, wyjaśnia, na czym polegają owe zadania apostolskie, które w podobnym zakresie także i w naszych czasach mogą się przed nimi pojawiać/18.
Wreszcie dekret Ad gentes rozpatruje to bezpośrednie zaangażowanie ludzi świeckich w ewangelizacyjne dzieło Kościoła jako mające związek z plantatio Ecclesiae, a w każdym razie z posługą Kościoła w nowych krajach/19.

Całe to bogactwo form, poprzez które wierni świeccy mogą być bezpośrednio włączeni w dzieło ewangelizacji Kościoła, naturalnie z uwzględnieniem właściwych im jako ludziom świeckim sposobów i środków, znalazło echo w Evangelii nuntiandi (nr 73), która po stwierdzeniu, jak wielkie znaczenie ma dla celów ewangelizacji aktywne zaangażowanie ludzi świeckich w sprawy doczesne, mówi: „Wszakże nie należy zaniedbywać ani zapomnieć o innym aspekcie sprawy: świeccy bowiem mogą czuć się powołani do współdziałania ze swymi pasterzami w służbie dla wspólnoty kościelnej, dla jej wzrostu i żywotności, wybierając rozmaite posługi, według łaski i charyzmatów, jakich im Pan raczy użyczyć".

W związku z tym adhortacja rozróżnia funkcje hierarchiczne i funkcje niehierarchiczne. W odniesieniu do tych ostatnich mówi w dalszym ciągu: „Usługi tego rodzaju z pozoru wydają się czymś nowym, ale w rzeczywistości zgadzają się z dawnymi doświadczeniami Kościoła na przestrzeni jego długich dziejów - usługi takie, jak na przykład katechistów, przewodników nabożeństw, kierowników śpiewu, chrześcijan oddanych głoszeniu Słowa Bożego albo służeniu braciom potrzebującym, przełożonych małych wspólnot, animatorów apostolskich i innych tego rodzaju. Są one jak najbardziej korzystne w zakładaniu Kościoła, ożywianiu go i powiększaniu, a także mogą sprawić, że będzie on bardziej promieniował wokoło i dotrze do tych, którzy stoją z daleka. Nasze szczególne uznanie wyrażamy tym wszystkim świeckim, którzy przystąpią na poświecenie części swego czasu i sił, a nawet całego życia na rzecz świętych misji".

Jak widzimy, przed katolikami świeckimi otwierają się liczne możliwości, gdy chodzi o wybór dziedziny, w której w sposób bezpośredni mogą mieć swój udział w misji ewangelizacyjnej Kościoła. Oczywiście w każdym wyborze należy kierować się wewnętrznymi poruszeniami pochodzącymi od Ducha, otrzymanymi charyzmatami, osobistym przekonaniem co do większej bądź mniejszej przydatności poszczególnych dziedzin dla potrzeb Kościoła i świata. Pozostaje zatem jedynie życzyć sobie wzrostu liczebnego oraz coraz doskonalszego przygotowania osób, które decydują się na poświecenie takiej czy innej formie apostolstwa.

Na koniec narzuca się spostrzeżenie istotne dla uchwycenia podstawowej jedności, w której wydają się koncentrować rozmaite formy ewangelizacji realizowanej przez ludzi świeckich.
W związku z tym należy przypomnieć, iż skuteczna ewangelizacja podejmowana przez wiernych świeckich, w którejkolwiek z form, związana jest z dwojakim wymogiem wierności - wierności powołaniu chrześcijańskiemu i powołaniu świeckiemu; chodzi o to, aby owa druga właściwość, czyli fakt bycia świeckim, tożsamość polegająca na przyjęciu powołania, które wzywa ich, aby „szukali Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej" (KK, 31), nie została zatracona, w przekonaniu, że zaangażowanie świeckie może być zastąpione zaangażowaniem ewangelizacyjnym.

W przypadku wiernego świeckiego zaangażowanie ewangelizacyjne oznacza niewątpliwie wierność samemu bytowaniu chrześcijańskiemu: „dla mnie żyć - to Chrystus" (Flp l, 21), lecz równocześnie oznacza przeżywanie go w wierności swojej sytuacji człowieka świeckiego, który jest świadom, iż ową pierwszą wierność, chrześcijańską, należy potwierdzać przede wszystkim w działaniu doczesnym, ukierunkowanym na porządkowanie spraw świeckich zgodnie z myślą Bożą; to z kolei pociąga za sobą poszanowanie autonomii tych spraw oraz dokładanie starań - będących owocem miłości względem Boga i braci - aby w coraz większym stopniu odpowiadały na potrzeby człowieka, każdego poszczególnego człowieka i wszystkich ludzi.

Wierny świecki, który z jakiegokolwiek powodu zapomina o tym wymogu bądź zaniedbuje go, zatraca ową pobudzającą energię, jaką czerpać może dla swojej działalności apostolskiej z zaangażowania w sprawy doczesne, przeżywanego w pełnej wierności własnemu stanowi.
Zaangażowanie świeckich w sprawy doczesne, we współpracy z wszystkimi ludźmi, niezależnie od ich kultury czy wyznawanej wiary, pozwala odkryć całą prawdę i dobro, których są nośnikami. Pomaga ponadto poznać ich dążenia - również te ukryte i często mające takimi pozostać - do prawdy, dobra i osiągnięcia pełni wartości ludzkich.
Dzięki temu współdziałaniu ujawnią się również rzeczywiste racje, które powodują odsunięcie się od Kościoła, odrzucenie go czy prześladowanie.
Tak więc zarówno pozytywny, jak i negatywny aspekt pomoże poszczególnym ludziom lepiej dostosować ich świadectwo, ożywić własny wkład w dzieło ewangelizacji oraz dostarczyć pasterzom - na przykład za pośrednictwem rad duszpasterskich - inspiracji do pracy bardziej dostosowanej do oczekiwań wiernych, w większym stopniu docierającej do świata braci oddalonych.

Zaangażowanie doczesne a zaangażowanie ewangelizacyjne

Po uznaniu ewangelizacji za obowiązek każdego chrześcijanina oraz określeniu cech właściwych ewangelizacji podejmowanej przez ludzi świeckich kolej teraz, by sprecyzować, jaki związek zachodzi pomiędzy tym zadaniem a zaangażowaniem świeckich w sprawy doczesne.
To, co już wcześniej powiedzieliśmy, pozwala przeczuć istnienie koniecznego, ścisłego związku pomiędzy obydwoma zadaniami. Szczególnie ostatnie spostrzeżenie uzmysławia, w jakiej mierze zaangażowanie ludzi świeckich w sprawy doczesne może się przyczynić do dzieła ewangelizacji realizowanego przez świeckich przy współpracy z pasterzami.
Obecnie chodzi jednak o to, aby dać pełniejsze wyjaśnienie teologiczne co do rodzaju związku, jaki zachodzi pomiędzy obydwoma typami zaangażowania, a przez to uniknąć podwójnego niebezpieczeństwa, wobec którego może się znaleźć wierny świecki: z jednej strony niebezpieczeństwa pomieszania, z drugiej zaś rozdzielenia, rozdźwięku.
Pomieszanie obydwu zadań prowadzi do stwierdzenia, że działalność doczesna świeckich jest tożsama z dziełem ewangelizacji, i odwrotnie, że ewangelizacja równoznaczna jest z budowa miasta ludzkiego na miarę człowieka. Nie sprzyja to, oczywiście, skutecznemu spełnianiu ani jednego, ani drugiego zadania.
Natomiast rozdzielanie tychże obowiązków powoduje przeżywanie ich jako sprzecznych, co na obydwu odbija się bardzo niekorzystnie; nie są bowiem wówczas postrzegane w zasadniczej jedności ich początku i celu, do którego są odniesione, mianowicie w perspektywie Królestwa Bożego.

Uniknięcie obydwu błędów jest możliwe, jeżeli jako główną drogę obierzemy zasadę rozróżniania po to, aby łączyć; zastosowana do naszego tematu, pozwala rozstrzygnąć kwestię związku zachodzącego pomiędzy działalnością doczesną a obowiązkiem ewangelizacji - w kategoriach jedności i rozróżnienia.

a) Rozróżnienie między obowiązkiem doczesnym świeckich a obowiązkiem ewangelizacji. Rozróżnienie pomiędzy obydwoma zadaniami oznacza przede wszystkim uświadomienie sobie, iż celem ewangelizacji jest owo nawrócenie serca, o którym mówi Jezus na początku swojego nauczania w Galilei: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!" (Mk l, 15).
Celem działalności doczesnej świeckich jest natomiast budowanie miasta ludzkiego na miarę człowieka.
Z tej różnicy celów jako oczywista konsekwencja wypływa wniosek, iż obydwa zadania, choć realizowane przez tych samych ludzi - osoby świeckie - cechują się odmiennymi właściwościami i metodami. Ewangelizacja dokonuje się poprzez bezpośrednie głoszenie Chrystusowego orędzia. W przypadku ludzi świeckich odbywa się to w sposób opisany w poprzednim paragrafie. Aktywność doczesna świeckich przejawia się natomiast w bezpośrednim oddziaływaniu na sprawy świeckie, lak aby je uporządkować według myśli Bożej, to znaczy uwzględniając ich autonomię i mając na uwadze możliwie największy, jak jest to historycznie osiągalne, wzrost w człowieczeństwie.

b) Jedność obowiązku doczesnego i obowiązku ewangelizacji. Należy jednak natychmiast dodać do powyższego, iż obydwa te zadania, różniące się formalnie co do celów, właściwości i metod, przynależą jednak do jednego wspólnego planu odkupienia wypełnionego przez Chrystusa i nadal spełnianego przez Kościół, pomyślany i ustanowiony przez samego Chrystusa jako powszechny sakrament zbawienia.
Mieliśmy już sposobność zobaczyć, w jaki sposób Kościół odpowiada na to powołanie wypełniając swoje posłannictwo poprzez działalność obierającą dwa kierunki: ewangelizację oraz przenikanie duchem chrześcijańskim rzeczywistości świeckiej. Nie ulega zatem wątpliwości, iż pomiędzy obydwiema formami zachodzi ścisły związek/20.
W istocie bowiem zaangażowanie w sprawy doczesne przeżywane jest w obrębie jedynego planu zbawienia - pozostając w odniesieniu do tego jego aspektu, którym jest odkupienie rzeczywistości doczesnej. Z tego względu jest ono ściśle związane z drugim aspektem tego planu, mianowicie ze zbawieniem człowieka, które dokonuje się poprzez ewangelizację. Właśnie na mocy ta¬kiego połączenia możemy mówić o ewangelizacyjnym znaczeniu zaangażowania doczesnego jako takiego.

Stwierdzenie, iż działalność doczesna świeckich posiada wartość ewangelizacyjną, nie oznacza bynajmniej utożsamiania jej z ewangelizacją właściwą, od której różni się formalnie. Oznacza natomiast zrozumienie - dzięki pośrednictwu Kościoła - iż pełni ona w porządku Królestwa Bożego rolę narzędzia.
Skoro zatem zadaniem właściwym ludziom świeckim jest „szukanie Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej" (KK, 31), świecki, wypełniający to zadanie w właściwy dla niego sposób, ma prawo w pełni czuć się ewangelizatorem. W jedności jego osoby będzie bowiem możliwe pogodzenie - bez pomieszania - obowiązku ewangelizacji, nieodłącznie związanego z faktem bycia chrześcijaninem i życia wedle zasad chrześcijańskich, oraz obowiązku kierowania sprawami świeckimi po myśli Bożej, który wynika z faktu bycia osobą świecką i działania jako świecki.
Zdarza się niekiedy słyszeć opinie, że świeccy - ze względu na konieczność zaangażowania w sferze doczesnej, który to obowiązek zajmuje zresztą większość ich czasu, jeżeli nie cały, a zatem nic pozostawia zbyt wielu możliwości bezpośredniego włączenia się w ewangelizacyjne dzieło Kościoła, we współpracy z pasterzami - że są z tego powodu ewangelizatorami gorszego gatunku. Nic bardziej błędnego!

To prawda, że wysiłki wkładane przez ludzi świeckich w budowanie miasta ludzkiego na miarę człowieka nie mają charakteru bezpośredniej ewangelizacji, lecz są bezpośrednio skierowane na pomnażanie wartości ludzkich. Jednakże zadanie to wykonywane jest przez dzieci Boże dążące do doskonałości osobistej, czyli do świętości, a zarazem do doskonalenia spraw, którymi się zajmują, i dlatego nie może być pozbawione wartości ewangelizacyjnej.
Przede wszystkim dlatego, iż temu, kto je wypełnia, jeśli chce konsekwentnie świadczyć o swoim chrześcijaństwie, winna przyświecać intencja miłości przepajająca również całą jego działalność skierowaną na budowanie miasta człowieka. To właśnie owa intencja miłości towarzysząca zaangażowaniu doczesnemu nada mu wymiar apostolski, przy czym nie zostaną zatracone cechy właściwe działalności typowo świeckiej; jej zaś rzetelność zależy od stopnia, w jakim przestrzegane są wewnętrzne prawa określające tę działalność.

Kiedy już uszanowana zostanie owa specyfika nadająca wartość działaniu doczesnemu, wtedy ożywiająca je intencja miłości sprawia, iż świeccy mogą skutecznie przyczyniać się do szerzenia Królestwa Bożego w świecie oraz do wzrostu całego Chrystusa.
Oznacza to, iż w tej dziedzinie znajdują się na równi z tymi, którzy w łonie Kościoła otrzymali zupełnie odmienne powołanie, na przykład żyjący w zakonach kontemplacyjnych. Podczas gdy ci ostatni przyczyniają się do wzrostu całego Chrystusa w Kościele i w świecie przepajając miłością swą modlitwę i całe swoje życie zakonne, ludzie świeccy troszczą się o szerzenie miłości w świecie kierując się taką intencją w całym swym zaangażowaniu doczesnym.
Jednakże wymiar ewangelizacyjny, zawierający się w zaangażowaniu doczesnym, nic sprowadza się jedynie do intencji miłości, jaka mu towarzyszy, lecz przynależy do samego zaangażowania. Oznacza to, iż jeśli podejmowane jest zgodnie z wolą Bożą - uwzględniając całe bogactwo znaczenia, jakie owo określenie ze sobą niesie - to staje się samo przez się objawieniem obecności dzieci Bożych. Dlatego mówimy, iż wymiar apostolski jest nieodłącznie związany z zaangażowaniem doczesnym.
Jeśli zaangażowanie świeckie jest rzeczywiście zgodne z myślą Bożą - staje się wtedy niewątpliwym znakiem czynnej obecności Boga w historii, która przejawia się w działaniu Jego dzieci. Czyż nie taki sens mają wspaniałe słowa Jezusa: „aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie"? (Mt 5, 16). I o jakie uczynki tu chodzi, jeśli nie o postępowanie w życiu codziennym, w którym przejawia się zaangażowanie doczesne świeckich, o dobre czyny spełniane pod działaniem łaski i dzięki temu zdolne objawić ich boskiego Sprawcę?

Ale na tym nie koniec. Istnieje jeszcze inny aspekt, który decyduje o znaczeniu ewangelizacyjnym działalności doczesnej świeckich. Tradycyjnie określa się go jako preparatio evangelica (przygotowanie do ewangelizacji). Wyrażenie to mówi nam, iż wysiłek włożony w porządkowanie świata wedle myśli Bożej, a zatem kierowanie się prawdą i sprawiedliwością, sam w sobie nie przekonuje ludzi do stania się chrześcijanami. Ale prawdą jest również i to, że porządkowanie świata może być uważane za rzeczywiste przygotowanie do przyjęcia Ewangelii w tym sensie, iż skutecznie ułatwia rozpowszechnianie słowa Bożego w świecie.
Na przykład świat, w którym panuje chaos, gdy chodzi o rozdział dóbr, już przez ten sam fakt stanowi barierę dla słowa Bożego. Przypominał o tym już św. Tomasz mówiąc, iż nie jest możliwe życie chrześcijańskie bez minimum dóbr materialnych. W tym więc sensie działanie, które zmierza do budowania miasta ludzkiego na miarę człowieka, winno być traktowane jako autentyczne przygotowanie do ewangelizacji.
Mówi o tym wyraźnie Sobór, kiedy wypowiadając się na temat zaangażowania świeckich stwierdza, iż „w ten sposób lepiej przygotowuje się rolę świata pod zasiew słowa Bożego i szerzej otwierają się bramy Kościoła, którymi wyjść ma na świat orędzie pokoju" (KK, 36).
Będzie to mogło nastąpić, jeśli świeccy „przez swą działalność uwzniośloną wewnętrznie łaską Chrystusową wydatnie przyczyniać się będą do tego, aby dobra stworzone doskonalone były dzięki ludzkiej pracy, technice i cywilizacji społecznej zgodnie z przeznaczeniem, jakie im wyznaczył Stwórca, i z oświeceniem, jakie przyniosło Słowo Jego, dla powszechnego pożytku wszystkich bez wyjątku ludzi, aby były między nich bardziej odpowiednio rozdzielane i aby na swój sposób przyczyniały się do powszechnego postępu w ludzkiej i chrześcijańskiej wolności. W ten sposób Chrystus przez członki Kościoła oświecać będzie coraz bardziej całą społeczność ludzką zbawiennym swoim światłem" (KK, 36).