Myśli Giuseppe Lazzatiego na lipiec

1. Modląc się do Ducha Świętego, powinniśmy prosić go o uformowanie naszej wrażliwości na potrzeby tego typu wierności; żeby nam, osobom konsekrowanym, nie zdarzyło się uznać za mało istotne /jak to czyni wielu chrześcijan/ te rzeczy, które składają się na nasze powołanie a zatrzymać dla siebie to, co przyrzekliśmy oddać Bogu. Dlatego też najwyższą wagę należy przywiązywać do wierności w małych rzeczach (tom II).

2. Maryja, nawet po śmierci Jezusa nie idzie nauczać, a to, co wie o Jezusie, wyjawi apostołom i ewangelistom. Uczyni to jednak z pozycji pokornej gospodyni w domu Jana, który wziął ją do siebie. Lecz pozornie niewielka wartość rzeczy, które czyni Maryja, staje się nieocenioną wartością z powodu pełni łaski rozkwitającej w każdej z tych rzeczy, z powodu doskonałej miłości włożonej w każdą z nich, co z kolei czyni te rzeczy perfekcyjnymi oraz szczególnie miłymi Bogu (II, 23).

3. Wtedy to ukaże się w całej pełni swej przemieniającej wartości nasza czystość. Oczywiście, pod warunkiem, że będziemy umieli zachować powściągliwość uczuć, którym obca jest wszelka ciekawość tego, co złożyliśmy na ołtarzu jako ofiarę miłą Bogu (tom II).

4. Powinniśmy też umieć odrzucić wszelką pokusę kompensacji, a do tego popycha nas natura pod pretekstem „to nie grzech", lub stwarzając pozory dobra.
Pod pozorem drobnych rzeczy może się kryć rozległe ognisko zapalne, które w pewnym momencie może ściągnąć na nas poważne trudności, bądź nawet wystawić na próbę nasze powołanie (tom II).

5. Nie chodzi tu więc o zaprzątanie sobie głowy nieistotnymi faktami, ponieważ podstawą cnoty czystości jest pogoda ducha, stanowcza wola, a nie ciągłe zamartwianie się. Chodzi o to, żeby umieć ze spokojem powiedzieć samemu sobie 'nie', nie szukając usprawiedliwienia dla naszej „biednej" natury; to tak jakbyśmy współczuli sami sobie z powodu „wielkich" wyrzeczeń oraz odczuwali niezdrową satysfakcję i samozadowolenie. Dobrze jest być surowym i wymagającym wobec siebie, a zwłaszcza wobec zachcianek własnego ciała (tom II).

6. Nie należy ich pobudzać pewnymi zachowaniami /np. palenie/, ale złożyć je na ołtarzu miłości do Króla, dla którego podjęliśmy te walkę, a Który źle patrzy na cofniecie raz ofiarowanego daru (tom II)

7. W naszej sytuacji także cnotę ubóstwa mamy pielęgnować w drobnych sprawach. Mamy się wyrzec, dla miłości Jezusa ubogiego i pokornego, tego wszystkiego, bez czego można się spokojnie obejść. Oto praktyczny sposób na pielęgnowanie tej cnoty, która później wyda owoc miłości (tom II).

8. W związku z tym, jeszcze raz powtarzam, że powinniśmy wyjść naprzeciw ubogim, bezpośrednio zaangażować się w pomoc dla nich, organizować taką pomoc, która w pełni ukaże ducha autentycznego, chrześcijańskiego miłosierdzia (tom II).

9. Żyjemy w świecie, pracujemy i nie mamy rodziny na utrzymaniu. Biada nam, gdybyśmy mieli stać się przyczyną zgorszenia z powodu naszego egoizmu! (tom II).

10. Powinno być dla innych wyczuwalne, że wierzymy w Jezusa żyjącego w ubogich, w potrzebujących, a wiec i my jesteśmy gotowi na wyrzeczenia z Jego powodu (tom II).

11. Co zatem oznacza sformułowanie troszczyć się o drobne rzeczy w duchu posłuszeństwa? Przede wszystkim uświadomić sobie, że całe nasze życie opiera się na tej cnocie, począwszy od przestrzegania norm regulaminu, a skończywszy na solidnym wypełnianiu naszych obowiązków — wszystko mamy czynić w duchu posłuszeństwa woli Boga wyrażonej ustami Przełożonych. Jakżeż rozległe i odpowiedzialne jest to zadanie! (tom II).

12. Prawdziwe wyzwanie, w którym zahartuje się cnota ubóstwa, o ile tylko będziemy tego chcieli i prosili Jezusa, aby nauczył nas Go naśladować, nie tylko w posłuszeństwie prowadzącym na Kalwarię - "usque ad morrem, mortem autem crucis"-, ale także w tym ukrytym, heroicznym życiu w Nazarecie oraz w działalności publicznej (tom II).

13. Warunkiem takiego posłuszeństwa jest prostota w kontaktach z Przełożonymi, czyli absolutna lojalność w przekonaniu, że Przełożeni mogą pojąć to, co chce Bóg tylko wtedy, kiedy widzą, jak widzi Bóg (tom II).

14. Jeśli, więc przemilczymy pewne sprawy, lub po swojemu je zinterpretujemy, to jakże Przełożeni mogą kierować nami zgodnie z wolą Bożą? (tom II).

15. W tych sprawach łatwo ulec pokusie, gdyż miłość własna - wróg miłości Bożej - wie jak się wślizgnąć tylnymi drzwiami. Trzeba prosić Boga o łaskę rozpoznawania i przezwyciężania egoizmu, abyśmy byli rzeczywiście prości taką prostotą, którą Jezus ukochał w dzieciach i wskazał nam jako warunek wejścia do królestwa niebieskiego (tom II).

16. Wysiłki i modlitwy złóżcie w ręce Najświętszej Maryi, która spod stóp krzyża - myślę o odkrytym nie przez przypadek fresku w eremie - patrzy na nas z matczyną czułością, jakby prosiła o pociechę tego, kto choć trochę jest w stanie pojąć jej wielką miłość, a zarazem ofiaruje swą pomoc w wyproszeniu u swego Syna tego, o co poprosimy (I, 200).

17. Kiedy posłuszeństwo oparte jest na prostocie, to ona sama wybawia od problemów tworzonych przez pychę. Wtedy posłuszeństwo nabiera właściwych cech: gotowości, pełni i radości, dzięki którym miła jest Bogu ofiara złożona z naszej woli (tom II).

18. Naśladując Chrystusa w każdej z cnót oraz przestrzegając ślubów stajemy się osobami konsekrowanymi, każda nasza aktywność w ten sposób jest konsekrowana (tom II).

19.  W konsekwencji wartość konsekracji rozciąga się na naszą pracę, która odbywa się w świecie i według jego kryteriów. W ren sposób pozostajemy wierni świeckości (...) (tom II).

20. Niestety, porządek na świecie jest wywrócony i zdesakralizowany przez panowanie żądz, które wyrastają z pnia grzechu pierworodnego, czyli z trzech pożądliwości. W takie środowisko przebija się, jak promień słońca, cnota konsekracji, dzięki której można pojąć wartość rzeczy samych w sobie (tom II).

21. Dociera, bowiem do naszej świadomości myśl, jak inny mógłby być świat, gdyby nie był podporządkowany Szatanowi, lecz Bogu; gdyby inspiracją świata nie był grzech, ale łaska (tom II).

22. Wiecie, że to jest nasze pole walki: dla nas „rzeczy tego świata" nie są przeszkodą, ale przestrzenią, w której działamy. Rezultat zaś pozostaje w ścisłym związku z wartością, jaką nadajemy konsekracji. Dzięki niej ocalamy siebie od zepsucia i możemy też konsekrować Bogu świat, zbawiając go (tom II).

23. Chleb jest niepozorny, ale pod tą prostą postacią ukrywa się sam Jezus, żywy i działający.
Podobnie i my jesteśmy rzeczywistością niepozorną, ale konsekracja nadaje nam nową wartość, żywą i działającą, dzięki której możemy być tym, czym powinniśmy być oraz kierować sprawami tego świata według woli Bożej (tom II).

24. Szczególne nabożeństwo do sakramentu eucharystii będzie dla nas niezwykle owocne i ma nas uformować według swej miary, abyśmy jako prawdziwy zaczyn potrafili zakwasić całe ciasto (tom II).

25. Oby eucharystia nadała naszym dniom prawdziwy sens i wartość, oby stała się jak słońce i pożywienie, które oświetla i ożywia nasze życie dzięki porannej Mszy świętej oraz popołudniowej adoracji Najświętszego Sakramentu /odbytej nawet w domu, jeśli nie możemy uczynić tego w kościele/, aby dała każdemu z nas i Instytutowi nową zakwaszającą moc (tom II).

26. Jednym ze skutków świętego misterium śmierci i zmartwychwstania Jezusa, Pana naszego, uwypuklonym przez liturgię jest uniwersalna odnowa (...). Odnowa jest więc powrotem do stanu pierwotnego, powrotem człowieka do dziecięctwa Bożego, mocą łaski, dzięki śmierci Chrystusa przywróconej ludziom. Co za tym idzie, jest powrotem całej rzeczywistości do pierwotnego porządku Bożego, który został naruszony przez grzech (tom II).

27. Stopień nowości i odnowieńczej siły jest wprost proporcjonalny do stopnia złożonej ofiary! (tom II).

28. Potrzeba i obowiązek czynienia postępów — nigdy dość przypominania o tym - rodzi się nie tylko jako konsekwencja powołania, ale również z nagromadzenia łask, którymi Król obdarza Instytut i każdego z nas. Każdy niech pomyśli sobie o własnych, a wspólnie przypomnijmy sobie łaski udzielone w tym roku całemu Instytutowi (tom II).

29. Często z troską wymienialiśmy uwagi na temat aktualnej kondycji Kościoła, jako że wielu chrześcijan, w tym i my, nie współtworzy jego wizerunku. Na wizerunek ten składa się: pierwiastek Boski, zbawcze działanie sakramentów odnawiające oblicze tego świata (tom II).

30. Trudno (...) nie zauważyć, że pod wpływem działania Ducha Świętego rozwija się boże życie, otwierając serca na treści zawarte w przypowieściach o ziarnku gorczycy czy o zaczynie. Do tych oznak można też zaliczyć doskonalenie form kultu maryjnego, który coraz mocniej zakorzeniony jest dogmatycznie (tom II).

31. Nabożeństwo do Maryi staje się więc nie jedną z form pobożności, ale, jako że jest szczególnie związane z misterium Chrystusa i Kościoła, stanowi, zgodnie z wolą Bożą, częściowo jej istotę (tom II).

[G. Lazzati - Listy (nr tomu i strona)]