KRZEW WINNY I LATOROŚLE. W 26 ROCZNICĘ ŚMIERCI
GIUSEPPE LAZZATI
Giuseppe Grampa
Kiedy
zobaczyłem, że Ewangelia na dzień rocznicy śmierci Giuseppe Lazzati mówi
o krzewie winnym i latoroślach, myślami od razu pobiegłem do książeczki,
małego katechizmu z 1939 roku. Lazzati ma 30 lat i od pięciu jest w
diecezji przewodniczącym Federazione Diocesana Della Gioventu’ Cattolica
(Diecezjalna Federacja Młodzieży Katolickiej, jest to młodzieżowe ramię
Akcji Katolickiej). W tamtych latach, pośród rozlicznych zajęć zajmował
się też katechezą. „Wy jesteście latoroślami” - taki jest tytuł książeczki,
w której zebrane są proste, ale trafiające do młodych słuchaczy nauki
katechetyczne. Przeczytałem jeszcze raz tę książeczkę odkrywając, że Lazzati
posiadał olbrzymią fachową wiedzę na temat uprawy wina. Lazzati z dbałością
o szczegóły tłumaczy w jaki sposób dokonuje się zaszczepienia.
Odnalazłem
też ślady wysiłku, aby mówić językiem zrozumiałym dla młodzieży,
co nie było łatwe dla uniwersyteckiego wykładowcy. Kilkanaście stron,
napisanych w zgodzie z prawdą Ewangelii oraz zgodnie z logiką w tamtych
czasach wcale nie tak oczywistą. Jest to logika prymatu łaski, prymatu
daru, prymatu Jezusa – krzewu winnego: chrześcijanie czerpią a niego
żywotne soki, jak latorośl z krzewu winnego. Nie ma śladu moralizowania,
tylko nacisk na życie boże w Chrystusie, gdyż krzew winny został
nam dany.
Dla
Lazzatiego na pierwszym miejscu jest Ewangelia, a potem moralność, najpierw
nasze wszczepienie w krzew winny, a dopiero jako konsekwencja pojawiają
się owoce, wyborne winogrona. Jest to obraz życia bożego, które musi
być podsycane przez komunię z Chrystusem, jak latorośl jest wszczepiona
w winny krzew.
Jest
jeszcze inny interesujący rys obecny na tych kilkunastu stronach. Widać wyraźnie
wyłaniający się obraz Kościoła – Ciała Mistycznego Chrystusa. Encyklika
Piusa XII „Mystici corporis” będzie opublikowana dopiero w 1943 r.,
a z tych stron skreślonych dla chłopców wyłania się już świadomość Kościoła
daleka od ówczesnego i dominującego przez wieki postrzegania go jako
„stowarzyszenie w rodzaju swoim i z prawa
sobie przysługującego zupełne (doskonałe), (…) tak też władza jego nad inne celuje, i nie
można jej poczytać za niższą od władzy państwowej”. Tak brzmi to u Leona XIII w „Immortale Dei” z 1885
r. Natomiast dla Lazzatiego: „Jezus
i chrześcijanie tworzą jeden wielki organizm, podobnie jak pędy z pniem tworzą jeden krzew,
podobnie jak wszystkie członki tworzą jedno ciało. Gdyby krzak winny miał uczucia,
ból jednego pędu byłby bólem całego krzewu, pnia i innych pędów. Tak dzieje się w
mistycznym ciele Jezusa: jeśli ktoś krzywdzi chrześcijanina, krzywdzi Jezusa; i odwrotnie cierpienia Jezusa są cierpieniami wszystkich chrześcijan, którzy żyją w
Chrystusie” (s. 19).
Nie
chcę nadawać nadmiernej wagi temu małemu katechizmowi młodego Giuseppe
Lazzati, ale cechą ludzi wielkich jest umiejętność mówienia do prostych
ludzi bez infantylizmów, przekazując istotę misterium chrześcijaństwa
w zrozumiałych słowach. Oczywiście, znajomość tekstów Ojców
Kościoła i literatury wczesnochrześcijańskiej sprzyjały zrozumieniu misterium
chrześcijaństwa u młodego Lazzatiego, który właśnie w słowie „trwać,
wytrwac”, powtórzonym 7 razy w dzisiejszym tekście, znajduje
symboliczne
znaczenie. Trwać w Chrystusie, mieć w Nim schronienie, być z Nim
jednością, według śmiałych słów Pawła: „Już
nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”. To
trwanie powinno mieć intensywność związku miłości, jak to zostało
przedstawione we fragmentach Pieśni nad Pieśniami w pierwszym czytaniu.
Ci z nas, którzy wspólnie z Lazzatim trwali na modlitwie, może w kaplicy
w Eremie mogą, pamiętając jego wzrok, powiedzieć o nim to, co napisał biograf św. Franciszka: „nie odmawiał modlitw, był cały modlitwą”.
W: Spotkania, Biuletyn Instytutu Świeckiego Chrystusa Króla, czerwiec 2012.
W: Spotkania, Biuletyn Instytutu Świeckiego Chrystusa Króla, czerwiec 2012.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz