Kard. Dziwisz: człowiek potrzebuje Serca Chrystusa, by poznać Boga i samego siebie

Kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył dziś uroczystościom odpustowym w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa sióstr sercanek w Krakowie. „Zranione Serce Chrystusa jest dla nas wyzwaniem, aby upodabniać nasze serca do Jego Serca, to znaczy utożsamiać się z Nim” - mówił podczas Mszy św. hierarcha.

Nawiązując do obchodzonej uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa kard. Dziwisz zauważył w homilii, że choć dla ludzkiego umysłu Bóg pozostaje niewyobrażalny, to jednak jest droga, dzięki której możemy Go poznać: droga miłości. Według niego najważniejszym przesłaniem dzisiejszego święta jest prawda o tym, że doświadczenie miłości ze strony Boga powinno zaowocować wzajemną miłością między ludźmi. 

„Kościół żyje tajemnicą Bożej miłości i wysławia tę miłość. Ona jest w centrum Ewangelii i przepowiadania Dobrej Nowiny przez Kościół. Kościół sławi dziś tajemnicę zranionego serca. Sławi Boga, który ma Serce” - dodał arcybiskup-senior archidiecezji krakowskiej.

Hierarcha podkreślał, że „Jezus jest cały dla nas”, chce być dla człowieka wsparciem, drogowskazem i pokarmem. „Zadajmy sobie dziś pytanie: Czy gotowi jesteśmy przyjąć taki dar? Czy gotowi jesteśmy przyjąć taką pomoc? Czy zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy samowystarczalni, że nie zbawimy się o własnych siłach?” - zastanawiał się kaznodzieja. 

Przypomniał, że zranione Serce Chrystusa jest symbolem charyzmatu Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, popularnie zwanych sercankami. To właśnie siostry z tego zgromadzenia służyły najpierw kard. Wojtyle na Franciszkańskiej w Krakowie, a potem Janowi Pawłowi II w Rzymie, „wspierając z niezwykłym oddaniem jego uniwersalną – pasterską i papieską misję na Watykanie”. 

Kardynał wspominał również, że przyszły Papież już w swej młodości pogłębiał swoją pobożność w nurcie nabożeństwa do Serca Jezusowego, które przeżywało swój rozkwit w pierwszej połowie XX wieku. Podczas jednej z audiencji generalnych powiedział: „Tajemnica Chrystusowego Serca przemawiała do mnie od młodych lat”. Jan Paweł II nosił przy sobie, aż do śmierci, własnoręcznie napisany akt poświęcenia się Sercu Jezusowemu, zakończony słowami: „Wszystko dla Ciebie, Najświętsze Serce Jezusa”. „Tej duchowej drodze, temu duchowemu programowi pozostał wierny do końca” - podkreślił jego długoletni sekretarz.

Powołując się na św. Jana Pawła II, który wielokrotnie podkreślał, że człowiek „potrzebuje Serca Chrystusa, aby poznawać Boga i samego siebie; potrzebuje Go, aby budować cywilizację miłości”, kardynał zaznaczył, że należy te słowa odczytywać jako apel skierowany „do naszych rodzin i wspólnot, do Kościoła trzeciego tysiąclecia wiary chrześcijańskiej”. 

„Dziś jak nigdy nasz niespokojny świat potrzebuje Chrystusa. Potrzebuje uwierzyć w Boga, który jest miłością i powołuje wszystkich ludzi do miłości, której imionami są braterstwo i solidarność, współczucie i troska o bliźniego, przebaczenie i pojednanie” - zakończył hierarcha.
md / Kraków
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 23 czerwca 2017
Wydawca: KAI; Red. naczelny: Marcin Przeciszewski