Bł. Armida Barelli. 30 kwietnia na ołtarze zostanie wyniesiona Armida Barelli, założycielka wielu chrześcijańskich dzieł w liberalizująch się Włoszech

To nowa błogosławiona na współczesne czasy. Beatyfikacja Armidy Barelli odbędzie się w jej rodzinnym mieście Mediolanie. Był on świadkiem niezwykłego, apostolskiego życia nowej błogosławionej, do któego moc działania czerpała ze zjednoczenia z Najświętszym Sercem Pana Jezusa i z duchowości franciszkańskiej.

Żyła i działała na przełomie wieku XIX i XX (1882-1952). Przyszła na świat w zamożnej mieszczańskiej rodzinie, hołdującej modnemu podówczas, zwłaszcza we Włoszech, liberalizmowi z zabarwieniem ateistycznym. Jednakże katolicka tradycja rodzinna sprawiła, że zadbano o jej wykształcenie w klasztornej szkole Sióstr Świętego Krzyża w Menzingen w Szwajcarii. Tam nie bez walki wewnętrznej przemieniła się w żarliwią katoliczkę, zafascynowaną duchowością franciszkańską. Szkołę opuściła z najwyższymi ocenami, biegłą znajomością języka francuskiego i niemieckiego oraz z postanowieniem, że będzie matką dwanaściorga dzieci albo misjonarką w Chinach. Szukała najlepszej właściwej drogi życiowej zamierzonej dla niej przez Opatrzność. Oczekując na taki znak, zaangażowała się w dzieło służące ratowaniu ubogich, opuszczonych dzieci prowadzone przez Ritę Tonoli, nauczycielkę szkoły podstawowej.

Poświęcona Bogu

Dzięki Ricie Tonoli poznała o. Agostino Gemellego, franciszkanina, lekarza późniejszego twórcę Uniwersytetu Katolickiego we Włoszech. Ojciec Genelli szybko zaproponował jej współpracę w dziełach, które prowadził. Armida podjęła decyzję poświęcenia się Bogu dla apostolstwa w świecie. 20 maja 1913 r. przed ołtarzem Matki Bożej w katedrze mediolańskiej złożyła dozgonny ślub czystości, a 4 października 1918 r. w Porcjunkulu w Asyżu trzy śluby rad ewangelicznych na ręce następcy św. Franciszka.

Przypatrzmy się tym wielorakim i ogromny działaniom apostolskim, którym Armida Barelli poświęciła swoje życie.

Po ofiarnej współpracy na rzecz ubogich dzieci z Ritą Tonoli w Małym Dziele przyszła kolej na jedno z niebywałych, odważnych przedsięwzięć - poświęcenie całego wojska włoskiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa w czasie I wojny światowej. Współnie z o. Gemellim i współpracownikami, których Armida zdobyła dokonali tego dzieła w liberalnych, ateizujących Włoszech. Kolejnym dziełem Armidy była fundacja ruchu Młodzieży Żeńskiej Akcji Katolickiej - najpierw w Mediolanie, a nieco później w całych Włoszech. Propozycję pracy nad organizacją tej fundacji ks. kard. Andrea C. Ferrari określił jako działalność propagandową wśród młodzieży żeńskiej dla rozpowszechniania doktyny chrześcijańskiej i jej obrony przed marksizmem.

Po zwycięstwach mediolańskich przyszła kolej na tego typu działalność w całych Włoszech na prośbę Papieża Benedykta XV, by tworzyć organizacją młodzieży żeńskiej - Akcję Katolicką, w całej Italii, we wszystkich diecezjach. Zaczeły się podróże i wystąpienia publiczne Armidy we wszyskich diecezjach włoskich. Po dziesięciu latach takiej "morderczej pracy" apostolskiej powstało 7,5 tys. zorganizowanych grup młodzieży żeńskiej, a w trzy lata później 10 tys. Entuzjazm był ogromny. Najtrudniej z organizacją tej struktury było w samym Rzymie, tuż u boku Papieża. Ale i tu Akcja Katolicka rozkwitła wśród włoskich dziewcząt.

Armida wychowywała też katlicką młodzież żeńską do dojrzałości politycznej. W latach po II wojnie światowej zaangażowała się w akcję wyborczą, by uchronić Kościoła przed komunizmem.

Uczelnia dla Boga

Następnym wiekopomnym dziełem Armidy Barelli był wspłtworzenie z o. Gemellim Katolickiego Uniwersytetu w Mediolanie. To był jego zamysł z natchnienia Ducha Świętego, by nie tylko obronić przed ateizmem Włochy, ale też od nowa rozkrzewić katolicyzm poprzez naukę i wychowanie nowego pokolenia wierzących.

Kolejna walka, jaką trzeba było wygrać, to nadanie uniwersytetowi imienia Najświętszego Serca Pana Jezusa. Opory z wielu stron, zwłaszczxa profesorów akademickich, zdawały się być "uzasadnione", by nie potraktowano uniwersytetu jako "pobożnej szkółki zakonnej". Zarówno Gemelli, jak i Armida Barelli postawili warunek - albo uniwersytet będzie nosił to imię, albo go w ogóle nie będzie. Przekonali też o tym ks. kard. Andreę C. Ferrariego, a także Papieża Benedykta XV, który miał wątpliwości, czy świat naukowy zaakceptuje taką nazwę. To imię torowało dalszą drogę rozwoju uczelni.

We wszystkich włoskich parafiach za przyzwoleniem Papieża zbierano raz w roku fundusze na utrzymanie uniwersytetu "na potrzeby Serca Jezusowego". To wszystko wymagało też "morderczej pracy" skarbniczki i nieustannego zawierzenia Sercu Jezusowemu. Tak została wygrana nie tylko bitwa, lecz także wojna o katolicki Uniwersytet im. Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Ostatnim wielkim dziełem Armidy Barelli, rozprzestrzenionym niemal we wszystkich krajach i na wszystkich kontynentach, był instytu świecki o duchowości franciszkańskiej dedykowany Chrystusowi Królowi i Jego Królestwu.

Armida Barelli, zwłaszcza pod koniec swojego życia, na skutek choroby utraciła możliwość normalnego poruszania się, mówienia, pojawiły się trudności w przełykaniu. W tym najtrudniejszym etapie życia była bohaterska, wielka wielkością cierpienia Chrystusowego.

Zmarła 15 sierpnia 1952 r. w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Zotała pochowana w kaplicy Uniwersytetu Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie spoczywa też o. Agostino Gemelli.

Gdy w połowie lat 80. ubiegłego wieku byłam na stażu lekarskim w Poliklinice Gemellego w Rzymie, miałam sposobność poznać jeszcze wiele osób, profesorów, lekarzy, pracowników administracji, m. in. dyrektora Uniwersytetu Najświętszego Serca Pana Jezusa dr. Giancarlo Brascę, jej były sekretarkę Annę Tolentino, Marię Sticco, już wtedy sędziwą, utalentowaną pisarkę, pierwszego biografa Armidy, i dr Aldę Miceli, następczynię Armidy Barelli, która przez 30 lat kierowała młodzieżową akcją katolicką, audytorkę II Watykańskiego Sobotu Powszechnego. Wszscy byli zaangażowani w wielorakie dzieła apostolskie, a zwłaszcza w służbę Uniwersytetowi im. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Kochali Kościół i jemu służyli z nieukrywanym entuzjazmem i radością. Z Akcji Katolickiej wyrośli też inni święci chrześcijańscy, jak św. Gianna Beretta Molla, lekarka, żona i matka.

Odnosiło się wówczas nieodparte wrażenie, że to wiosna Kościoła, jak to określił Papież Paweł VI w jednym ze swoich przemówień.

Powtórzę, 30 kwietnia będziemy świętować beatyfikację Armidy Barelli.

Ojciec Agostino Gemelli pewnie jeszcze trochę poczeka, chociaż od prefekta kongregacji ds. świętych w latach 80. ks. kard. Ferdinanda Antonellego usłyszałam: "Io vi dico, padre Gemelli é veramente santo". (Ja wam to mówię, o. Gemelli to naprawdę święty").

Źródło:  Prof. Grażyna Maria Świątecka, Świętaw Akcji Katolickiej, w: Nasz Dziennik nr 97/28.04.2022, s. 13.

Komentarze

Prześlij komentarz